jechac, nie jechac???-oto jest pytanie!!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 66
poprzednia |
znalazłam dzis to forum..hmm i bogu dzieki...moze ktos rozwieje moich obaw kilka ;))....poznalam niedawno pewnego sympatycznego sycylijczyka...no i oczywiscie "sie narobilo":)) Jest taki plan, ze w lipcu biore dziekanke i chce do niego wyjechac...Na Sycylie wlasnie... I tu pojawiaja sie problemy, typu...znamy sie ile sie znamy...bardzo chce pojechac, chocby po to by zobaczyc ten "goracy kawalek ziemi"... Moj amore wynajmuje wlasnie mieszkanie dla nas..(do tej pory mieszkal jeszcze z rodzina)..heh..tak wiec omina mnie "starcia z tesciowa";))...No i oczywiscie, po wlosku nie mowie...-jeszcze!!:)...Liznelam tylko kilka slowek i tyle...tzn. czym predzej znalazlam dziewczyne, ktora zaczela mnie uczyc.. Nie powiem- zwatpienie ogarnia mnie co chwile...Ale ja naleze do tych co sie tak szybko nie poddaja!!Poza tym dziewczyna , najlepszego przyjaciela "Mojego" jest Polka... Mam nadzieje, ze sie troche mna zaopiekuje.. On mieszka wlasnie w Messinie...Napiszcie kilka slow..o tym miescie...i kraju...Powiem szczerze, ze nasluchalam sie juz troche od ludzi..ale wiekszosc mowila zle..:(
Ja nie uwierze,dopoki nie zobacze...Ludzie sa tak rozni...mysle, ze pojade, to sie sama przekonam...Ile dajecie, bym nauczyla sie jezyka?Podobno szybko lapie..hmmmm...Notabene( komunikuje sie z moim kochaniem po angielsku).....Chcialabym zaczac tam pracowac...nie lubie byc od nikogo zalezna...Zobaczymy..najpierw musze zaczac gadac dobrze po wlosku..piszcie, piszcie, piszcie.....POZDRAWIAM!!!!
czy ma na imie Letterio?
nie....:) a dlaczego pytasz...a coz..historia pasuje..?
A moze Luca ,albo sebastiano?
tak sobie to czytam i przypomina mi sie moja historia z przed trzech lat,dokładnie wszystko to samo,wiem ze ludzie sia roznia ale sycylijczycy to naprawde specyficzny rodzaj włochow a nawet powiem inaczej to całkiem inny odłam,spytaj sie go czy lubi kogos z północy..... ciekawe co ci powie. A domek pewnie nad samym morzem wynajmuje,to taki swietny trik bo wie ze polki sa tego spragnione itp. Naprawde zycze Ci najlepiej ale mowie Ci dziewczyno uwazaj,a jezeli nie masz tam nikogo ze znajomych oprocz niego to sobie odpusc,zrobisz jak zechcesz tak tylko kilka słow z własnego doswiadczenia,jak nie miałam ochoty na sex klika razy dziennie to i romantyczny przestał byc....ale coz kazda Polka jest tym zachwycona i kazda musi przejsc chrzest bojowy.Powodzenia!
bogu dzieki, nie wynajmyje domku nad morzem;)) zobaczymy...nie wyglada na oszusta...sie okaze!! i nie rozpieszcza mnie az tak...mod sie AZ TAKI nie leje...moze tow wlasnie wrozy cos "zdrowego"...A poza tym , to nie kozia d...a i zawsze moge wrocic!!!Czyz nie?? :)))
...i imiona tez nie te.... :))))
...ehhhh...tyle rozterek w tej mojej glowce...((((((
jak juz napisałam zrobisz co zechcesz .powodzenia
jezeli moge spytac ,ile masz lat?poznałas go w Polsce?
pojade....pojade...choc zmartwilas mnie swoja wypowiedzia....moze nie jest to dla ciebie milym wspomnieniem.., ale skrobnij coc wiecejjj, cio..?:((
w Polsce..moze to zle, ze nie w jego srodowisku...wiesz co mam na mysli....
wiecej czego mam skrobnac?
wcale ni jest zel ze w Polsce ,nawet bezpieczniej,jezeli masz tam jakis znajomych to jedz i szalej,ale jezeli nie to naprawde sie zastanow
o tym co cie tam spotkalo...widze, ze jakies nie ciekawe chyba zdarzenia...
mam ;) dziewczyna jego njlepszego przyjaciela jest Polka...jego ojciec ozenil sie z Polka 9 lat temu...
hmm....choc ludzie sa tak rozni...moga sie okazac inni....Z ta dziewczyna jego przyj.rozmawialam przez telef...jest oki...
mowiac prawde to nawet nie mam ochoty tego wspominac,ale na imiona Luca I Sebastiano dostaje drgawek i na słowo Sycylia tez. j nie jestem jakas przeciwniczka włoch,kocham ten kraj i wszystko co włoskie ,własnie szykuje sie do wyjazdu do włoch ale podchodze do włochow z pewnym dystansem i tez tak radze. Jak juz bedziesz na Sycyli to zaciagnij go do Taorminy,jedyne miłe wspomnienie,no mowie ci zobaczyc i umrzec;-) Widze ze stosunek do facetam masz dosc bliski,nawet uzyłas słowa tesciowie,pewnie wiazesz duze nadzieje z nim ,moze to tylko zauroczenie nie miłosc?Przepraszam za te moje wywody ale jestem psychologiem;-) z doswiadczeniem z sycylijczykami
Moim zdaniem jechać. Ale z biletem w obie strony, z datą powrotu open oraz dostępem do telefonu, co byś mogła tę datę telefonicznie ustalić.

Zawsze to jakieś doświadczenie, byle by tylko miłość nie zaślepiała obrazu rzeczywistości i abyś w odpowiednim momencie mogła zareagować właściwie, gdyby działo się coś niepokojącego. Teściowa--moja droga--nawet na odległość będzie bardzo obecna w Waszym życiu: obiadki, kolacyjki i inne spotkania. Tylko się ani waż zjeść coś wcześniej a na miejscu odmówić-obraza murowana i wyrzuty, że jak mogłaś, że tak się nie robi, itp. Wbrew pozorom to dosyć poważny problem.
Że niby za mało się znacie? Nie jest powiedziane, że Polaka lepiej byś poznała, przed decyzją o zamieszkaniu razem-to jest zawsze względne.
Ważne jest czy Ty tego w ogóle chcesz...Czy w środku, pomimo logicznych wątpliwości, świadczących o rozumnym i odpowiedzialnym podejściu do sprawy, głos Ci mówi "tak". Jeśli to właśnie słyszysz, to jedź, bo nie można takiej możliwości zmarnować.
Ale tak jak mówią inny forumowicze-Sycylijczycy mają szczególną mentalność; włoska mentalność jest powalona w wielu aspektach (co nie przeszkadza mi uwielbiac ich, za to jacy są), ale sycylijska, to jeszcze coś innego. To wyspa więc jak każdy lud wyspiarski jest zamknięty, traktuje się jak państwo w państwie, obcy może być wrogo traktowany, bo zaburza funkcjonowanie uporządkowanego życia daleko od innych. Mieszkańcy wysp są często samowystarczalni, stąd ich sceptyczne podejście do obcych; choć pewnie młode pokolenie zmienia ten stan, sami chcą podróżowac i rozwijać się.
Ważne, żeby trzymać rękę na pulsie i nie dopuścić, aby ten wyjazd - być może największa życiowa przygoda, niezależnie od tego, jak się Wasz związek skończy, przerodził się w największy życiowy koszmar! Pozowodzenia! Słuchaj głosu serca i intuicji a także obserwuj "amore", jak się zachowuje.
powiem szczerze, ze baaardzo trzezwo o tym wszystkim mysle...nie nastawiam sie na cuda.., nie...wole sie milo zaskoczyc, niz gorzko rozczarowac...A skoro stanelam przed taka szansa( poznania nowego jezyka , kraju..i "podkarmienia ducha") to czemu nie....
pieknie to napisałas i chyba wszystko co mozliwe,jeszcze dodam ze matki sa dla nich najwazniejsze!!!
a TAORMIDA dlaczego...moj ty drogi psycholozku??:)) i gdzie tym razem jedziesz..., tez Sycylia?? jak tam w ogole jest..? podobalo ci sie?Jak te sklepy.., brod o ktorym tyle mowia..i w ogole?
...
sorry....taorminy....;))
przeczytaj co napisała kolezanka nizej i kozystaj bo to naprawde dobre rady dziewczyna pisze
ehhhhhh...slszalam wlasnie!! no i widze to!! ale smieje ze swojej( jak ja z mojej) , ze zakarmila by go na
smierc!!!:)))))) jesc, jesc..jesc!!:)))))
ach...i SAM zaproponowal, ze bedziemy mieszkac osobno...zanim wnioslam protest, a propos mieszkania z jego matka!!..:)))))
oj widze ze to jakas sciema z tym wyjazdem ,a ja sie tak nad dobrymi radami wysilam ,jade do Rzymu,mieszkam tam juz 3lata,jestem chwilowo w Polsce,Taormina jest piekna,sklepy zalezy ,ogolnie marne i małe knajpki tez,lepsze saw hotelach
musze juz leciec,zycze miłego pobytu i dobrych pozytywnych doswiadczen,moze wielkiej miłosci,kto to wie.powodzenia
ahhhhh!!!!!! serrrrrrrdecznie Ci dziekuje za kilka tak milych i podnoszacych na duchu zdan....Tego ty wlasnie poszukiwałam...Naprawde!!masz racje..licze na to, ze mlode pokolenie zmienia sie na bardziej otwarte...O matkach juz slyszalam:))!!! i wlanie juz obieram taktyke!! jak tu nie obrazic i zjesc nie za duzo ;)) o linie dbac trzeba!!Bo sie przestane Amore podobac!!;))...( a w sumie jak kocha, to i z lekka nadwaga tez bedzie, nie?:)).......Z reszta swietnie gotuje i sam mi powiedzial, ze jak juz mnie tam "porwie" to w 2 mieciace bede jak kulka!!:)).....Ehhhhh....jeszcze raz dzieki!! powiem szczerze, ze wzszystko sie ladnie zlozylo..akurat konczy mi sie umowa o prace, kurs angielskiego..studia ladnie zamkne...i....JADE!!Boze bedzie zle, to wroce..akurat na pazdziernik...I otworze kolejny rozdzial zycia na 0jczystej Ziemi...bogatsza o pewne doswiadczena, ktorych mi nikt nie odbierze......W razie czrgo ma mi kto pomoc...naprawde...
dzieki!! powodzenia for you too!!:))))
jedz jedz.....,ja jestem okroglutka nawet bardzo i zawsze mam wianuszek adoratorow,a co do matki to zachwycaj sie kwiatami ,obiadem,serwetkami i czym tylko sie da,czasami zapytaj czy swojego "amore"czy czuje sie dobrze oczywiscie jak bedziecie razem z mama,albo powiedz jej ze ma cudownego syna napewno zdabedziesz jej zaufanie i wzniesie cie pod niebiosa
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 66
poprzednia |

« 

Inne

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia