jechac, nie jechac???-oto jest pytanie!!

Temat przeniesiony do archwium.
61-66 z 66
| następna
po prostu twoja historia przypomniala mi to ze ja nie potrafie podjąc decyzji, sprawa moze i nie jest zamknieta, ale ja raczej zdania nie zmienie, chociaz wiem ze moze i powinnam eh, a Tobie zycze powodzenia i szczescia, wbrew pozorom i tego co sie mówi jest wiele takich par polsko wloskich ktore zyja sobie szczesliwie i nie ma jakis niezdrowych sytuacji wynikacjących z pochodzenia itp, pozdrawiam
Jedź i nie zastanawiaj się! Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije! :) Sycylia to nie koniec świata, w każdej chwili możesz wrócić albo być szczęśliwa. Nie słuchaj zazdrośnic albo innych "rozsądnych".
jakie wy głupie jesteście, aż przykro słuchać, jak chcesz morza i plażę, to sobie kup bilet i jedź na Sycylię nawet, ale do obcego faceta. wstyd tego czytac, naprawde
przeciez nie jedzie do obcego, tylko do swojego chlopaka.A co w tym zlego?ja tez tak kiedys pojechalam i jestem tu 4 lata.
Do Patrycji,

Żal mi Cię dziewczyno...Widać, że przemawia przez ciebie małostkowa zawiść! Jesteś nieprawdopodobnie żałosna...
Eda, pamiętaj, że do odważnych świat należy i ignoruj wypowiedzi niektórych sfrustrowanych zazdrośnić. Zarówno w miłości jak i w życiu zawodowym trzeba podejmować ryzyko i dopiero czas pokaże czy nasze decyzje były słuszne. Nie ma nic gorszego, niż żałować tego, czego nie zrobiliśmy.

Życzę Ci dużo szczęścia i mam nadzieję, że Ci się uda!
Temat przeniesiony do archwium.
61-66 z 66
| następna

« 

Inne

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia