cos takiego ?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 49
poprzednia |
Witam. Mam takie pytanie.... czy to jest normalne ze wloch chce ze mna miec dziecko, ozenic sie w tajemnicy przed rodzicami... Dopiero po fakcie sie do wszytkiego przyznac? Boi sie ich reakcji, mowi ze potem juz nie beda mogli byc przeciwko... pozostanie im to zaakceptowac???
Odważny gościu trzeba stwierdzić ! a może on zna swoich rodziców i tak z nimi postepuje nie pierwszy raz ?
Najważniejsze, że przyznaje się do dziecka i chce z Tobą byc !

Pozdrawiam
Ola
po co wchodzic w rodzine w ten sposob? po kryjomu? od razu uznaja cie za kombinatorke i naciagaczke...bo to ty uczywiscie na to namowilas ich syneczka.....dziekuje za takie zycie
dobrze, ze chce byc z toba i z dzieckiem...ale niech stawi czola sytuacji na wszystkich frontach skoro macie byc rodzina
No wlasnie mnie sie tobardzo nie podoba. Jego rodzice mnie znaja. Pare razy bylam u nich na kolacji... ale wtedy jeszcze nie bylam z ich synem. To byly poczatki. Zmienilam miejsce zamieszkania i teraz ich nie widuje. On mowi ze tak bedzie prosciej. ze latwiej... odrazu zamieszkamy razem a oni za chwilke o wszytkim zapomna i beda sie cieszyc ze maja wnuka...
To bardzo delikatna sprawa, a co bedzie potem ? Nie wiadomo na ile zżyty jest Twój chłopak z rodzicami. A mimo wszystko nie chciałabym znaleźć się w "skórze" matki tego Włocha, bedzie jej przykro ...
myślę, że lepiej zrobić to otwarcie, tzn. żeby on to rodzicom powiedział, nawet jeśli przewiduje taką, a nie inną reakcję, przecież jest dorosły i może decydować o własnym zyciu? powiedzą tak, jesteście razem i pięknie, powiedzą nie - też jesteście razem, bo przecież oboje tego chcecie? i tyle
popieram agatkaf i dziękuję za wszystkie maile :)
a jak nie? jeśli powiecie im o swojej miłości i zamiarach uczciwie i wcześniej, to wyjdziecie ze wszystkiego z twarzą, nawet jeśli będą rwać włosy z głowy;
a tak... przede wszystkim mogłiby zarzcić nieszczerość, a potem to już trudno jest zaufać
Wiesz mi się wydaje, że każdy rodzic chciałby być na ślubie swojego dziecka. Mogą się z nim nie zgadzać, mogą też nie przyjść na ślub, ale wtedy to będzie ich decyzja. Wcześniej czy później będą musieli się z tym pogodzić..w końcu zostaniecie rodziną :-)
ja tlumacze ze tak bedzie lepiej a on ze nie mam racji. przeciez zna ich lepiej. eh kiepsko to widze
Nie jest to absolutnie nienormalne. I to bez względu na to, czy jest to Wloch, czy kto inny. Przepraszam, ale ty zadając to pytanie, po prostu nie wiesz, czy to jest normalne, czy nie? dobrze rozumuję ? Nie wiem, jak długo żyjesz na tym swiecie, ale czy to możliwe, żeby do tej pory nikt, czy nic nie nauczyło cię, co jest normalne w tych sprawach ? Zdajesz się na opinie obcych ludzi przy układaniu swojego życia ? A co byłoby, gdyby marzeczony powiedział ci, ze przed ślubem musisz sie oddać jego kumplom, też byś pytała się ludzi, czy to jest przypadkiem normalne ?
Tu nie chodzi o to kto ma rację, tylko o stosunki pomiędzy Wami a rodzicami. A jakby on się czuł gdyby jego ukochany syn lub córka w tajemnicy wziął (wzięła) ślub ? moi rodzice by mi tego nie wybaczyli.
ooooooooo :-) genio-eugenio nie dobijaj koleżanki, to nie fair !
bez "nie" na początku, oczywiście
Rozbrajasz mnie :-)))) dawno się tak nie uśmiałam, him him hi :-))) !!!
genio, nie przesadzaj z uszczypliwoscia...dziewczyna ma metlik w glowie, czemu wcale sie nie dziwie...

zycze powodzenia...nie godz sie na jego propozycje, mysle, ze twoj chlopak po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego jaka krzywde wyrzadzilby swojej rodzinie, tobie..i sobie
a moze to po prostu mieczak sterroryzowany przez rodzine, jest juz komus przyobiecany i boi sie postapic inaczej, tym bardziej, ze pewnie jest uzalezniony od nich ekonomicznie. albo moze wczesniej uslyszal w domu niepochlebne opinie na twoj temat i z gory wie, ze jego rodzice nigdy nie zgodza sie na ten slub, no chyba,ze po fakcie i z wnukami
Osobiscie bym sie na to nie zgodzila. Dla mnie to kwestia szacunku - dla mnie, dla niego, dla NAS, dla naszych decyzji, dla rodzicow. Dlaczego mam po kryjomu wychodzic za maz, bojac sie reakcji przyszlych tesciow? Dlaczego mam wchodzic do ich rodziny z konfliktem, z pietnem tej, ktora wyszla za ich syna ukradkiem, jak gdyby bylo w tym cos zlego?

Twoj chlopak mowi, ze tak bedzie lepiej, ze zna swoich rodzicow. Ale tak naprawde to co oni moga zrobic? Zabronic nie zabronia, najwyzej okaza dezaprobate, ale przynajmniej bedziecie wiedzieli PRZED slubem, ze nie pochwalaja Waszego zwiazku. A skad macie pewnosc, ze zle zareaguja? Moze Twoj chlopak zle ich ocenia? Przy okazji obrazajac Ciebie, bo w koncu sugeruje Ci, ze wg jego rodzicow nie jestes dobra kandydatka na zone... A oni przeciez jak na razie nie mieli nawet okazji, zeby sie na ten temat wypowiedziec...

Jakos nie potrafie wyobrazic sobie wlasnego slubu tylko w obecnosci MOJEJ rodziny, majac swiadomosc, ze rodzina mojego partnera nawet o tym wydarzeniu nie wie. A potem co? Twoj ukradkowy maz zabierze Cie do rodzicow na kolacje (jako dziewczyne, kolezake?) i nagle przy stole, miedzy jedna klucha a druga, wypali: "Mamo, tato, tak przy okazji, to jest moja zona"? Przeciez tesciowie gotowi z tego swiata zejsc na zawal czy cos...
co ty Dee, nie wiesz, ze to byl najmodniejszy sposob na slub w latach 70-tych ?? jak chcialas byc modna to szlas do USC tylko ze swiadkami, ceremonia 15 min. i juz ! ale ty nie mozesz tego wiedziec, za mloda jestes, szczeniaczek :)))

a tak powaznie: robic cokolwiek po kryjomu jest niebezpieczne i bardzo nieetyczne. jezeli zgodzisz sie na ten slub po kryjomu to, nawet jezeli wszystko pojdzie dobrze, w przyszlosci wiele rzeczy dalej bedziecie ukrywac przed jego rodzicami. zastanow sie czy naprawde przez cale zycie chcesz zyc w ukryciu - przeciez nie robisz nic zlego to dlaczego masz sie ukrywac ?!
to przede wszystkim kwestia szacunku dla samej siebie
Ja jeszcze moglabym zrozumiec, jesli Twoj chlopak mialby takie "szalone" pomysly i w ogole chcialby sie hajtac po kryjomu przed wszystkimi, coby im niespodzianke zrobic albo zeby zaoszczedzic na weselu.;-) Ale powody, jakie tu podalas, dla mnie sa nie do przyjecia, ja bym sie poczula obrazona w mojej godnosci i dumie, o!:)

Milli, jako szczeniaczek niesmialo chcialam pisnac, ze lata 70. juz dawno minely, wiec facet troche chyba przesadza z sentymentalizmem...;-)
a ostrość mojej wypowiedzi była celowa, czasami kubeł zimnej wody pozwala trzeźwiej spojrzeć na świat...nic osobistego dziewczyno
tak, tak skąś to znam :-)) facet jak ma doradzić to od razu "kubeł zminej wody"
Bez urazy genio, ale taka prawda :-)
Oleszka scusa, ale jaka metoda jest lepsza w sprawie całkowicie ewidentnej. Można by rozpatrywać różne za i przeciw, ale wtedy, gdyby takowe istniały. a tutaj? Facet juz na starcie pokazuje dziewczynie, że jest dodatkiem do jego rodziny i trzeba pokombinować z ożenkiem, żeby przypadkiem nie zakłócic status qvo. No ludzie!!! Tak, to se auto można kupować
:-))))))))))))))))))) dobre, dobre :-))) Pardonnes-moi,
ale wiesz my kobiety poczasami uczuć, serca, a nie od razu kubłem zimnej wody ...
Czemuz nie dac im nawet szansy na zaakceptowanie tego zwiazku?
zjadło mi "potrzebujemy czasami ...
a może tak jak na reklamie pokazać im malutkie buciki :-))))))))
uczucia i serca właśnie tam chyba brakuje....a moj kubeł wody, to proprio z dobroci serca :)
czy Ty nie jesteś czasem koziorożcem ?? :-))) nie musisz odpowiadać ..
dlaczego nie, przecież to i tak nic nie znaczy....poczekaj, a tak, jestem bykiem :)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 49
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka