una curiosita-il battesimo

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 42
poprzednia |
Ciao ragazzi, mam male pytanko: Jak to jest z chrzcinami we Wloszech? Kogo bierze sie z reguly za rodzicow chrzestnych (kogos z rodziny, zupelnie obce osoby..) i czy to prawda, ze czesto sie zdarza, iz jest to tylko jedna osoba?
Jak to jest z ta cala tradycja.
Bocco
ps czy to prawda, ze we Wloszech nie potrzebne jest bierzmowanie, aby byc rodzicem chrzestnym?
chrzest czy bierzmowanie jest niezalezne od kraju w którym go bierzesz...to przeciez sakramenty katolickie wiec podlegaja jedynie prawu i zasadom ulozonym przez Watykan...a nie Wlochy czy Polske!
No wlasnie do tej pory tez tak myslalam, ale rodzinka mojego meza ma jakies dziwne poglady, wiec szukam u WAS potwierdzenia jak to naprawde jest?
Ogni battesimo può avere un solo padrino o una sola madrina oppure un padrino e una madrina. La funzione dei padrini è di ampliare, in senso spirituale la famiglia del Battezzando, rappresentare la Chiesa nel suo compito di madre e collaborare con i genitori affinché il bambino giunga alla professione personale della fede e la esprima nella realtà della vita. Il Codice di Diritto Canonico prevede che i divorziati risposati, gli sposati solo civilmente e i conviventi non possono essere ammessi come padrini. I padrini devono essere designati o dallo stesso battezzando, dai genitori o chi ne fa le veci oppure, mancando questi, dal parroco. I padrini devono aver compiuto i 16 anni, essere cristiani, aver ricevuto i Sacramenti dell'Eucarestia e della Confermazione, non essere irretiti da alcuna pena canonica legittimamente inflitta o dichiarata, non essere padre o madre del battezzando.

http://www.saluzzo.chiesacattolica.it/notizieutili/documentiBattesimo/default.htm
Thanx Dee
A kogo bierze sie z reguly za rodzicow chrzestnych (kogos z rodziny, zupelnie obce osoby..)?
To juz zalezy od Ciebie.:-)
>Il Codice di Diritto
>Canonico prevede che i divorziati risposati, gli sposati solo
>civilmente e i conviventi non possono essere ammessi come padrini

questo in teoria, poi in pratica trovare un parroco che applichi alla lettera questa norma è di fatto impossibile (ed anche impensabile vista la natura stessa della chiesa ...)
Czyli stwierdzenie, ze "unika sie osob z rodziny", to nic wiecej jak tylko wymysl rodzinki mojego meza
Stwierdzenie to wydaje mi sie co najmniej dziwne, bo na chrzestnych zazwyczaj wybiera sie osoby BLISKIE (bez wzgledu na pokreweinstwo lub jego brak) i zaufane, ktorym symbolicznie powierzamy opieke nad naszym dzieckiem (jako naszym "pomocnikom"). Jesli najblizsza Twemu sercu jest np. Twoja siostra, to nie rozumiem, dlaczego nie mialabys poprosic jej o zostanie chrzestna Twojej Sary. Masz poprosic obca osobe, np. kolezanke, jesli nawet nie wiesz, czy za iles tam lat bedziesz jeszcze miala z nia kontakt?
Dee, widze, ze rozumiesz mnie doskonale, szkoda tylko, ze rodzina mojego meza jest tak uparta. Ja chce jak najbardziej, aby chrzestna byl moja siostra, ale brat mego meza upiera sie, ze on z nikim nie bedzie chrzestnym, ze chce byc sam i koniec. Jedyny kompromis na jaki moze pojsc, to ze bedzie chrzestnym wraz ze swoja dziewczyna. Chyba oszalal! Kto wie jak dlugo jeszcze z nia bedzie, no a poza tym ta "laska" jest dla mnie "nikim" (nie chodzi mi tu o to, ze jej nie darze sympatia, lecz jedynie o to, ze nie jest dla mnie nikim bliskim).

Juz nie wiem jakich argumentow szukac i jak rozmawiac z moja rodzinka. oczywiscie jedyne, co oni potrafia mi powiedziec, ze to wymysly polskiego Kosciola
sprobuj moze wysunac argument, ze zwyczajowo wybiera sie jedno z rodzicow chrzestnych ze strony mamy dziecka a drugie ze strony ojca, zeby bylo "po rowno" i sprawiedliwie:)
Przytocz im to:

"Codice di Diritto Canonico

CAPITOLO IV

I PADRINI

Can. 872 - Al battezzando, per quanto è possibile, venga dato un padrino, il cui compito è assistere il battezzando adulto nell'iniziazione cristiana, e presentare al battesimo con i genitori il battezzando bambino e parimenti cooperare affinché il battezzando conduca una vita cristiana conforme al battesimo e adempia fedelmente gli obblighi ad esso inerenti.

Can. 873 - Si ammettano un solo padrino o una madrina soltanto, oppure un padrino e una madrina.

Can. 874 - §1. Per essere ammesso all'incarico di padrino, è necessario che: 1) sia designato dallo stesso battezzando o dai suoi genitori o da chi ne fa le veci oppure, mancando questi, dal parroco o dal ministro e abbia l'attitudine e l'intenzione di esercitare questo incarico; 2) abbia compiuto i sedici anni, a meno che dal Vescovo diocesano non sia stata stabilita un'altra età, oppure al parroco o al ministro non sembri opportuno, per giusta causa, ammettere l'eccezione; 3) sia cattolico, abbia già ricevuto la confermazione, il santissimo sacramento dell'Eucaristia e conduca una vita conforme alla fede e all'incarico che assume; 4) non sia irretito da alcuna pena canonica legittimamente inflitta o dichiarata; 5) non sia il padre o la madre del battezzando.

§2. Non venga ammesso un battezzato che appartenga ad una comunità ecclesiale non cattolica, se non insieme ad un padrino cattolico e soltanto come testimone del battesimo."

Jasno z tego wynika, ze to nie sa "wymysly polskiego Kosciola", tylko Prawo Kanoniczne wyraznie dopuszcza jednego chrzestnego/chrzestna ALBO chrzestnego+chrzestna. Jesli brat Twojego meza jest tak uparty (czego kompletnie nie potrafie zrozumiec, co to znaczy, ze "on z nikim nie bedzie chrzestnym, ze chce byc sam i koniec"??), to moze niech zrezygnuje z tego przywileju (bo to jest przywilej) i wowczas chrzestna bedzie Twoja siostra. Na Twoim miejscu nie ustapilabym o krok! W koncu co rodzinie Twojego meza przeszkadza dwoje chrzestnych??

Co na to wszystko Twoj maz? Jesli jest po Twojej stronie (a mam nadzieje, ze jest), to olejcie zdanie rodziny, to WASZE dziecko.
Trish, juz ten argument podawal wielokrotnie, ze rodzice chrzestni maja byc "rodzicami zastepczymi" i nic:-( Znajac siebie nie popuszcze i bede musiala postawic na swoim:-) Tak jak napisalas ma byc "po rowno" i sprawiedliwie:)
No coz moj maz sie nie przyzna do konca, ale w glebi duszy modli sie, aby jego brat nie mial bierzmowania. Oczywiscie, ze bede sie upierala przy swoim. Bycie rodziciami chrzestnymi to "przywilej" i nikt mi nie bedzie tu stawial swoich warunkow! Wsrod wszystkich tych zawilosci jest jeszcze jeden problem. Chrzest planujemy w Polsce, to taki rodzaj kompromisu, wiec moglabym jeszcze "przymknac oko" na jedengo chrzesnego, ale z drugiej strony niby dlaczego?
Dzieki dziewczyny, macie racje. A niech chrzest bedzie w Niemczech,jest mi to juz obojetne, a chrzestnych ma byc dwoch i koniec!!
*nie dwoch a raczej dwoje
* nie dwoch a raczej dwoje
BRAVA!! Trzymam kciuki, tak sie wkurzylam na rodzine Twojego meza, jakby chodzilo o mnie!:D
We mnie sie wszystko gotuje.

Mam nadzieje Dee, ze nie bedziesz miala takich "problemow" w przyszlosci.
He he, ojciec ropucha jest ateista, wiec do chrztu maszych dzieci nie powinien sie wtracac.:D
Ale nie mow hop...;-)
Tfu tfu tfu!! ;-P
jeśli mogę dodać coś ze swojej strony i doświadczenia, byłam niedawno na chrzcinach ze strony mojego narzeczonego( Włocha) i z tego co się dowiedziałam to w zwyczaju (Basilicata) za chrzestnych 1-wszego dziecka, bierze się starszych z wesela nie zależnie czy to byli z rodziny czy nie (zazwyczaj było to małżeństwo lub para- copia) natomiast kolejnego dziecka to już bez reguł, brali kogo chcięli, to nie tak jak u nas w Polsce.
Bocco, badz twarda. Masz racje w 100%!
Musze sie przyznac, ze w ciagu tych kilku dni w Polsce to juz chrzciny zorganizowalam:). Oczywiscie w Polsce, chrzesni juz wybrani, kosciol i restauracja tez, nawet juz ustalilam ze chce krotka ceremonie w tygodniu tylko dla nas.
Teraz tylko Miska i tesciowa musze poinformowac o wszystkim co sama ustalilam:)))))
Ups.....
A Dee jest the best! Zna nawet prawo koscielne:))!
Juz jestem po rozmowie z mezem i powiedzialam, ze na zaden kompromis nie pojde. To w koncu nasza pierwsza dzidzia, a wiec brat meza nie bedzie mi czy raczej nam stawial swoich warunkow. To tak jakbym ja mu powiedziala: albo ozenisz sie z X albo nie pojawie sie na twoim slubie.
Za tydzien czeka mnie powazna rozmowa z nim. Powinien sie cieszyc, ze spotka go taki zaszczyt jak bycie ojcem chrzestny.
Bocco ,co za ludziska:-)wiem cos o tym,bo niestety jak to w wiekszosci rodzin kazdy ma cos zawsze do powiedzenia...no ale gdzie jest napisane,ze mamy sluchac tego,co inni chca...niezly braciszek:-)a z jakiej racji mialby miec wylacznosc do bycia chrzestnym dla waszej coreczki?a Twoja siostra to niby co?ja bym sie obrazila to moze i by zrozumial...w kazdym razie powodzenia...i nie denerwuj sie zbytnio.
buziaki
kasia
Dzieki Kasia.
Swoja droga, na "baby boom" bylo pytanie o dobrego ginekologa w Mediolanie. Zerknij, moze mozesz pomoc.
juz kupe lat jak nie zagladam na forum :-)
zaraz zerkne....
Mam pytanie,jak wygladaja chrzciny w typowej wloskiej rodzinie? Wlasnie otrzymalismy zaproszenie od brata meza,na uroczystosc chrztu,do kosciola,a poznioej do lokalu na poczestunek.Jakie prezenty sie daje? Ja zaproponowalam,ze stowke do pieluchy,moj maz sie strasznie oburzyl ,ze to obraza dla rodzicow dziecka,ze trzeba dac jakas pamiatke,nie wiem co ma na mysli,on tez nie wie.Jaka pamiatke?Zaznaczam,ze zadne z nas nie bedzie chrzestnym.Mysle o jakims zlotym lancuszku z przywieszka,czy cus.Ale nie wiem,czy wlasnie chrzestni nie daja tego typu prezentow?To co kupic:ubranka,rowerek,zabawki(dziecko2miesieczne)Tam gdzie mieszkalam w Polsce to sie dawalo kase,i kazdy byl zadowolony.Prosze o pomoc!!!Kto byl na wloskich chrzcinach??? Kasia,mysle,ze cie powinnam przeprosic,za moje bulgotanie,na ktoryms watku,nie mysl zle,ot z Filipin wrocilam !
przeprosic?mnie??a za co??:)))
no dobra,wybaczam:D

jesli chodzi o chrzciny..no coz,na tych ,na ktorych udalo mi sie byc(3)...i wszystkie 3 to bliska rodzina meza...ja po prostu spytalam co rodzice sobie zycza dla dzieciaczka.Fakt,we Wloszech jest ta straszna moda na zloto.Prezenty powtarzaja sie...dzieciak dostaje 10 lancuszkow,5 par kolczykow,5 bransoletek,pierscionki i inne duperele.Nie lubie tego.Dziwie sie,ze Twoj maz zareagowal w ten sposob,gdyz tak zwana "busta" jest na tle dziennym jesli chodzi o prezent.

wiec radze-jesli masz mozliwosc-zapytaj rodzicow
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 42
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa