Amatorom szybkiego seksu za pieniądze ma we Włoszech grozić pobyt za kratkami. Dobry pomysł?
Centroprawicowa ekipa Silvio Berlusconiego już szykuje odpowiednie zmiany w prawie.
Tymczasem rząd pracuje nad nowymi przepisami, które umożliwią karanie prostytutek i ich klientów karami do 3 tysięcy euro, a w przypadku recydywy - pozbawieniem wolności do 15 dni. Wciąż trwają dyskusje na temat legalizacji domów publicznych. Zwolenników jak i przeciwników nie brakuje.
Władze wielu włoskich miast już teraz coraz ostrzej walczą z uliczną prostytucją. Np. w Weronie od środy ich klienci mogą zapłacić nawet 500 euro kary, a nie - jak dotychczas - tylko 36 euro mandatu za utrudnianie ruchu.
Co ciekawe, oczekiwania społeczne są zupełnie inne. Za legalizacją prostytucji i domów publicznych - według sondaży - opowiada się 85 proc. Włochów. Niektórzy politycy zapowiadają nawet zbiórkę podpisów w tej sprawie.
Ze statystyk wynika, że w kraju tym jest około 100 tysięcy prostytutek, a liczbę ich klientów szacuje się na 9 milionów.
A Włochy mają ok. 60 milionów mieszkańców.