Papera, fakt, że brakuje słowa to pikuś. W końcu to naturalne. Gorzej jak ktoś naprawdę kiepsko mówi po polsku i mówi, że się go zapomina. Można zapomnieć jakieś bardzo rzadkie zwroty, albo rzadko używane słowa.
Ja od małego miałam bliski kontakt z niemieckim, a od kiedy mieszkam we Włoszech - z włoskim. Teraz mam Niemca w domu i mówimy po niemiecku, dlatego też często myślę po niemiecku, we Włoszech z kolei po włosku ale język polski nie jest mi obcy i nigdy nie był. Nawet jak przez wiele miesięcy rozmawiałam z rodzicami tylko przez telefon. Poza tym ja to się dziwię, że jak ktoś nie ma kontaktu z językiem nie robi nic, żeby go odzyskać. A teraz jak masz internet, to chyba już łatwiej nawet przeczytać sobie książkę po polsku, jest tyle opracowań on-line. Nawet poezje Mickiewicza.
Takie wytłumaczenie to chyba można mieć tylko na bezludnej wyspie (bez wi-fi! :D )