Hm...
to co powiedzialam...
to tylko malenki incydent...
miły.
Zresztą wtedy bylam w kokonie troski przyjaciól.
**
Ale tez, podrózujac spotykalam Panie, ktore snuły swoje opowiesci...
i czasem budziły one grozę...
Abstrahujac od indywidualnosci pracodawcow,
spotkalam sie z opinią,
że im bardziej na poludnie, tym gorsze warunki sie zdarzają...
**
Usłyszalam tez raz...
wypowiedz o przyjazni miedzy pracodawca i pracownikiem...
Czasem wspomnienie o szacunku...
**
Pewnie zdarza sie wiele dramatow, ktore z rzadka poznaje opinia publiczna,
i zapewne o wiele wiecej, takich,
ktore nigdy nie dostają sie w swiatło jupiterów...
**
W ogole trudno rozpatrywac to statystycznie
/choc bola takie dane/...
Przeciez kazda cyferka, to człowiek... ktory przezywa osobisty dramat.
***