We Włoszech dzieci są rozwydrzone, a starsi - zani

Temat przeniesiony do archwium.
Włoskie dzieci są rozwydrzone, a ludzie w podeszłym wieku nie otrzymują dostatecznej opieki - wynika z sondażu przeprowadzonego wśród zagranicznych opiekunek. Kobiety uskarżają się także na złe traktowanie przez pracodawców.

Ponad połowa ankietowanych uważa, że włoskie dzieci są rozkapryszone, źle wychowane i nieposłuszne. Według sondażu jedna czwarta opiekunek nie ma większych kłopotów ze swoimi podopiecznymi.

Blisko połowa opiekunek wskazuje, że niektóre włoskie rodziny, ich zdaniem, niedostatecznie zajmują się swoimi rodzicami. Świadczy o tym fakt, że dużą popularnością cieszą się właśnie usługi opiekunek do osób starszych.

We Włoszech w charakterze opiekunek i pomocy domowych pracuje prawie 750 tysięcy cudzoziemców, głównie kobiet. Pochodzą one przede wszystkim z Ukrainy, Filipin i Mołdawii.

M. Lehnert
w temacie postu nie zmiescilo sie slowo ZANIEDBANI
Wloskie dzieci sa zle wychowywane przez swoich rodzicow..ale to ich problem..te same dzieci potem im sie odplaca tez ich beda zaniedbywac....Jak Kuba Bogu tak Bog Kubie..wiec warto sie zastanowic czy sie chce miec dziecko/dzieci z Wlochem ,bo moze bedzie rozwydrzone..a w latach pozniejszych bedzie mnie mialo gdzies...i a jako matka nic nie bede znaczyc dla niego,przyjaciele beda wazniejsi..Oczywiscie czytajcie to z przymruzeniem oka...:D
Mialem cos napisac na temat wloskich dzieci i ich wychowania, ale nic nie napisze bo zkoda slow .
acha!
Moze nie sa najgrzeczniejsze ale za to 'komórkowe'


Prawie 52% włoskich dzieci w wieku od 7 do 11 lat ma telefony komórkowe - wynika z sondażu, opublikowanego na łamach dziennika La Repubblica.

Ponad jedna trzecia dzieci używa telefonu komórkowego, by rozmawiać ze swoimi kolegami, a 30% - do kontaktów z rodzicami. 13% najmłodszych wysyła SMS-y, a dla 6% jest to po prostu zwyczajna zabawka.

5% dziewcząt i chłopców co trzy miesiące dostaje od rodziców nowy telefon komórkowy.

Według lekarzy, rodzice kupują dzieciom komórki, by mieć z nimi stały kontakt nie zważając jednak na to, że łatwo mogą one popaść w uzależnienie, zwłaszcza od SMS-ów. Świadczą o tym wyniki sondażu, przeprowadzonego w starszej grupie wiekowej: od 13 do 16 lat. Połowa uczniów budzi się w nocy, by sprawdzić, czy nie przyszła do nich wiadomość. Aż jedna trzecia nastolatków nie wyłącza w ogóle telefonu idąc spać.
zupełnie jak w Polsce.Tylko,ze u nas kazde dziecko rozwydrzone,aroganckie, agresywne nazywa sie,ze maja ADHD.To teraz takie modne okreslenie.Tak samo jak każde,któremu nie chce sie uczyc dostaje zaswiadczenie o dysleksji albo,ze ma fobie szkolne.I z takimi wszyscy obchodza się jak ze zbuczym jajem.Rodzic bez problemu moze załatwic takie zaswiadczenie i ma pewnosc,ze zaden nauczyciel nie ukarze jego Jasia czy Ani bo dziecko jest"chore".Tych naprawde chorych jest niewielu.
mieszkam kolo szkoly.. gdy zamieszkalm tu,wiosenna pora poczatkowo myslalam ,ze to "radosne dzieci" nad basenem tak pokrzykuja ze szczescia...zaczelam sie zastanawiac gdzie jest ten basen w okolicy...w kocu puknelam sie w czolo jaki basen! to normalny dzien w szkole wloskiej wloskich dzieci z rozdartmu japami,ktore nie zamkna sie im juz do smierci!Tak ich wrzaski niosa sie po okolicy,niczym "swiergotanie"...
Temat przeniesiony do archwium.