Kochani! Jesli przebywacie na stale lub czasowo w Rzymie lub okolicy i brakuje wam polskiego towarzystwa to polecam wam przejscie sie niedzielnym popoludniem na wzgorze kapitolinskie od strony Piazza Bocca della Verita( bodajze ulica Vicolo Jugario). Tam spotyka sie smietanka naszych rodakow zamieszkala w Wiecznym Miescie. Trafilam kiedys na to widowisko przypadkiem i wlos jeszcze mi sie do tej pory jezy. Towarzystwo mieszane, przekroj wiekowy od pan w starszym wieku po nastolatki, jacys faceci tez, hulanki i swawola, gitara, tance, spiew i oczywiscie alkohol. Repertuar bardzo rozbudowany: “hej sokoly”, “stepie szeroki”, “my Cyganie” -ten ostatni kawalek bardzo utrafiony…tudziez inne dziela z cyklu weselno-podworkowo-patriotycznego- czesc zupelnie mi nieznana przyznam z “przykroscia”. Wszystko wrzeszczane na cala okolice niepomni dwoch pobliskich kosciolow i "swietosci dnia panskiego". Wilczycy kapitolinskiej tez chyba uszy juz zwiedly.
Tak ze w razie co aperitivo polacco a Roma juz macie zorganizowane, wystarczy sie przylaczyc… milej zabawy! ;)