Margo49: Wiesz, zawsze jak sie tutaj nie uda, to mozemy wrocic do PL (nie tylko w materi milosnej). Moim zdaniem to ze jestesmy stranierami, to jak potrafimy sie dostosowac, jak nasze narodowe cechy: czyli zaradnosc i umiejetnosc szybkiego podejmowania trafnych decyzji, szersze pojecie na swiat, czyni nas tylko atrakcyjniejszymi dla tego srodowiska i otoczenia. A jest tak dlatego ze wynieslismy to z naszego kraju - w Polsce obcokrajowcow przyjezdzajacych ma sie za superfajnych! Sa tacy swiatowi, tacy madrzy, tacy odwazni... tutaj dziala to niestety zupelnie inaczej: przyjechal do nas tyrac, bo u niego w kraju bieda, jako ze nie ma wyboru, mozemy mu troche przykrecic srubke i tak bedzie zadowolony, a jak sie nie podoba to wynocha. Kazdy chce spelnic jakies swoje marzenia - ja np. chcialem sie w zyciu zajmowac energetyka odnawialna. W polsce mam male szanse, a tutaj, gdzie nie wyjde to moge sobie przynajmniej zdjecia rozwiazan porobic. Nawet bez pracy i milosci tutaj, wole byc tutaj nikim niz tam nikim.
emendamentos: duuuuuzo sniegu chce!! i -20!! do srody ma byc!! A w zasadzie do przyszlej niedzieli!! Babia Gora juz sie do mnie usmiecha!! I wole snieg, bo jak sie namiot za wiatrolapem rozklada na kamieniach to gniota w plecy... a rano znow zobacze ten bezkres, niekne niebo i slonce!! Snieg, -20 i odpowiednie baro!! Tylko tego mi potrzeba na wizyte w Polsce. No i wyrozumialosci dentysty;)