Wakacje w Italii

Temat przeniesiony do archwium.
31-49 z 49
| następna
>>>o to chodzi, ze zamiast szczerze powiedziec "podobasz mi sie i chce uprawiac z toba sex" faceci pieprza o jakims wielkim uczuciu i milosci>>>

a wiesz dlaczego? bo dziewczyny chcą tego słuchać ;-) nawet jeśli któraś chciałaby się przespać z facetem, to po takim tekście, wydaje mi się, jest duże prawdopodobieństwo, że nic by z tego nie wyszło :D pomyślałaby sobie: "za kogo on mnie ma? za jakąś łatwą?". z drugiej jednak strony myślicie, że nie ma dziewczyn, które idą na imprezę czy dyskotekę z nastawieniem, żeby poznać przystojnego faceta i iść z nim do łóżka? są. tylko, że o tym się głośno nie mówi, bo... dziewczynom nie wypada? bo tylko facet ma na coś takiego przyzwolenie? co nie zmienia jednak samego faktu. wydaje mi się, że to trochę taki mit, że dziewczyny to pragną romantycznej miłości, wielkich uczuć, spacerów i patrzenia sobie w oczy :P kobiety tak samo jak faceci mają potrzeby seksualne, a nie zawsze mają stałego partnera. w sumie uważam, że skoro facet ma prawo spędzić niezobowiązująco noc z dziewczyną, to dlaczego dziewczyna miałaby nie mieć takiego prawa? co w tym złego? nikogo tym nie krzywdzą (czasami tylko siebie, jeśli się dobrze nie zabezpieczą, ale o to już same powinny zadbać) a ludzie robią o wiele gorsze, bardziej niemoralne rzeczy i żyją z zupełnie czystym sumieniem.

>>>glupi Wlosi jada na tym samym bajerze od lat i sypia tymi samymi tekstami to juz ich problem..widocznie kretynizm to oni maja w genach
"swoją drogą zastanawiam się, jak te dziewczyny, które
>później błagają na forum, żeby tłumaczyć im listy, wcześniej dogadują
>się z tymi Włochami? jeśli po angielsku to dlaczego dalej nie mogą
>korespondować w tym języku? a może na migi? a może w ogóle się nie
>dogadują? po co mówić... ;-) heh)"
Tez sie nad tym zastanawiam. Tym bardziej, ze nauczenie sie wloskiego na poziomie smsowym zabrac moze 10-15 dni najwyzej.
na tym forum jest juz tysiace gotowych sms...mozna wcale sie nie rejestrowac tylko zywcem zrzynac po 5 dziennie...co i rusz inny sms...przeciez panna i tak nie ma ochoty uczyc sie wloskiego chce tyko szybko wlochowi odpisywac...poczuc sie dowartosciowana wloskimi komplementami..sa osoby co daja do tlumaczenia sms i rok i dwa... a jelonki z fioletu tlumacza..
Zuziu, dlaczego uważasz, że Włosi nie są tu zbyt lubiani ? Ja na przykład zupełnie ich lubię:-)ale to nie znaczy, że jestem ślepa, głucha i nie wyciągam wniosków, którymi (od czasu do czasu) dzielę się na forum. Kilka lat temu patrzyłam na ten kraj innymi oczami, oczarowana i oszołomiona pięknem krajobrazów, zabytkami, otwartością, radością życia. Teraz znam o wiele lepiej i kraj, i ludzi, i politykę, i gospodarkę, i życie codzienne, i język. Nadal się uczę, szukam, czytam, rozmawiam, interesuję. Nie idealizuję ich. Obserwuję. A jeśli coś mnie mierzi - nie chowam w rękawie.
>Wielkim zdziwieniem dla mnie było to, że tam na dyskotekach nie ma
>bójek, nie ma tak wielkiego pijaństwa, chamstwa jak w Polsce.
>Oczywiście oni piją alkohol, ale nikt nie jest upity do
>nieprzytomności.

I to rzeczywiście jest ogromny plus Włochów, że mało kto upija się tam do nieprzytomności.

Gorszą sprawą jest, że jednak piją po kilka drinków na tych dyskotekach, a potem większość z nich wsiada za kółko - więc niestety tak bardzo się od nas nie różnią :(
aktualnie wsiadają za kółko po narkotykach popitych alkoholem. Jak donoszą włoskie wiadomości, to nie są wcale sporadyczne przypadki, takie sytuacje zdarzają się coraz częściej.
a w polsce tak nie jest?
nie ma narodu idealnego aczkolwiek ich kultura osobista jest na znacznie wyższym poziomie niż polaków
Mieszkam we Wloszech od dziewieciu lat i nie zgadzam sie z opina,
ze ich kultura jest na wyzszym poziomie niz nasza.Pracowalam juz
w pabie,barze,restauracji i wiem cos o tym. Gdy pracowalam w pabie
wieczorami bywaly bójki jak rowniez pijanstwo.Wedlug mnie to tutaj
ludzie tez pija i nadodatek jezdza po alkoholu mocno wstawieni,
czego sama nieraz bylam swiatkiem.Bardzo prosze nie obrazac
mojego narodu takimi stwierdzeniami, ktos nie znajac dobrze
tutejszych obyczajów nie powinien tak sie wypowiadac
czy ich kultura osobista jest na wyższym poziomie - tego nie wiem. Zarówno tu, jak i tam, spotkałam osoby, których zachowanie pozostawiało wiele do życzenia. Mieszkam w Polsce, więc z rodzimym chamstwem stykam się po prostu częściej, Włosi - jako, że należą do innej jednak kultury, mają u mnie też jakąś tam taryfę ulgową, chociaż przyznaję, że reaguję alergicznie na wszelkie przejawy dyskryminacji czy ośmieszania Polek i strasznie mnie wkurza ich, że tak to nazwę "ignorancja geograficzna". Problem prowadzenia samochodu po alkoholu i narkotykach akurat tam niebezpiecznie eskaluje, dlatego o tym napisałam.
Ja mieszkam we Wloszech, ale wlasciwie ciezko mi stwierdzic ktory narod (Polacy czy Wlosi) maja wieksza kulture osobista.
We Wloszech bardziej niz w Polsce podoba mi sie to, ze Wlosi (mowie o facetach) z reguly bardziej o siebie dbaja niz Polacy. Poza tym zachowuja sie mniej wulgarnie tzn tak nie pluja na ulicy, nie sa sklonni do bijatyk po wypiciu plus do tego zalatwiajac cos w urzedach we Wloszech spotykam sie prawie zawsze z mila obsluga sklonna pomoc mi, wyjasnic. Nawet jesli prosze o powtorzenie czegos czy dokladniejsze wyjasnienie robia to bez problemow. W Polsce obsluga klienta jeszcze pozostawia troche do zyczenia - przynajmniej takie jest moje wrazenie po ostatniej wizycie w Polsce.
To co natomiast mnie denerwuje we Wloszech to zachowanie sie wielu wloskich studentow na uniwerku. Przychodza spoznieni na zajecia nic sobie z tego nie robiac. W czasie wykladu potrafia po pare razy wyjsc i wrocic bo dzwonil im telefon. W Polsce (przynajmniej jak ja studiowalam) cos takiego bylobyby nie do pomyslenia. Tutaj niestety wielu wykladowcow nie zwraca na to uwagi. Co do komorki to sie praktycznie z nia nie rozstaja. Wciaz przy uchu, non stop sms, sygnaly i takie tam. Mam taka kolezanke Wloszke z ktora jak gdzies wychodze to nie moge nawet normalnie pogadac bo non stop ktos do niej dzwoni lub ona oddzwania. Rozumiem raz kiedy dzieje sie cos waznego to trzeba byc przy telefonie, ale zeby non -stop i w wiekszosci sa to wiadomosci do znajomych. Dla mnie to jest prawie brak szacunku. Wydaje mi sie ogolnie, ze wloska mlodziez (tak powiedzmu w wieku 16 - 20 lat) jest troche za bardzo zmanierowana. Oczywiscie nie wszyscy bo mam tez i znajomych, ktorym nie odbilo, ale jednak patrzac sie na towarzyszy moich studiow to duza wiekszosc z nich ma zachowania ktore w Polsce w zyciu by nie przeszly na zajeciach u profesorow.
nie!! bo nie mamy tyle aut do dyspozycji. ^^
O polkach, ktore wykorzystuja powinno zalozyc tez sie watek, kiedys mialam okazje poznac jedna, ktora sie chwalila, aczkolwiek poznala wlocha, zrobila sobie z nim dziecko i wrocila do Polski, i zyje z alimentow. Z jednej i drugiej strony znajda sie zawsze jakies buraki.
W tym punkcie zgadzam się z umbryjką: obsługa klienta w naszym kraju wciąż pozostawia wiele do życzenia i mam tu na myśli nie tylko urzędy w dużym stopniu wypełnione osobami, których miny komunikują "NIE CHCE MI SIĘ" każdemu wchodzącemu petentowi, ale też na przykład banki (ostatnio musiałam trzykrotnie pójść do banku w tej samej sprawie , ponieważ jedna z urzędniczek pojechała na urlop i nikt, łącznie z osobą ją zastępującą, nie był w stanie znaleźć kserokopii STANDARDOWEGO formularza) czy służbę zdrowia. Podejście do pacjenta w publicznej służbie zdrowia jest HANIEBNE, a zachowanie wielu momentami...nieludzkie. Byłam niedawno świadkiem jak niespełna 30 - letnia lekarka wrzeszczała na kilkoro staruszków, którzy postanowili w sobotę przyjść na zastrzyk tudzież po receptę. Kulili się na ławce, mając świadomość, że muszą to znosić, bo są całkowicie od tego babsztyla zależni - nie stać ich na wykupienie prywatnej wizyty. A ona się wydzierała : "nikt mi tu za to nie płaci ! nie przychodzić mi tu po recepty ! etc, etc. Tego typu chamstwo uderza najbardziej w osoby starsze, które nie potrafią się bronić, boją się zaprotestować czy poprosić o dokładniejsze wytłumaczenie. Bardzo zmienia się w Polsce podejście do ludzi starszych...na gorsze, niestety.
..no tak to moja droga zoltki sie nie wyrażaja!..skoro twierdzisz, ze jestes ping pong czy ja ci tam..to sie zachowuj jak na zoltka przystalo grzecznie i z uklonami do pasa..
widze, ze chcesz udac sie za ta co wyzej sra niz dupe nosi.. ^^
słownictwo masz...wyszukane. Jakieś specjalne kursy, mniemam ? Językowe ?
Zauważyłam dokładnie to samo o czym pisze umbryjka w kwestii telefonów. Przykładowo koleżanka robi mi przelew ze swojego konta kupując bilet na samolot, czego ja zrobić nie mogę bo czekam na nową kartę kredytową, więc daję jej gotówkę do ręki, a ona śle kasę przez internet. Niby normalna przysługa. W trakcie wykonywania operacji dzwoni jej telefon...i co robi moja włoska znajoma? Gada sobie w najlepsze przez bite pół godziny o dupie Maryny nie przejmując się, że ja czekam. Wydaje mi się, że przeciętna Polka w takiej sytuacji powiedziałaby dzwoniącemu- "Zaczekaj, jestem zajęta, za chwilę oddzwonię" i każdy normalny zrozumiałby sytuację. Ale włoszce nie przyjdzie do głowy że zachowuje się niekulturalnie urządzając sobie pogaduchy zamiast skończyć to co się zaczęło. Czasem odnoszę wrażenie że Włosi nie wynoszą z domu elementarnych zasad dobrego zachowania... zero taktu, zero pomyślunku że czymś można kogoś urazić itd...
Grypsy dziadka, a co podobaja ci sie? ^^
Temat przeniesiony do archwium.
31-49 z 49
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Nauka języka