Polska restauracja w Rzymie

Temat przeniesiony do archwium.
31-47 z 47
| następna
Zwykle jest tez napis "Internet point".
godzina za korzystanie z internetu kosztuje 2-2,5 euro
ehh to nie duzo:) myslalam ze wiecej;p
Wracając do tematu, dzisiaj wybieram się z Trevi i Treviowym mężem do Osteria Barbazza, wiec w poniedziałek postaram się napisać coś w rodzaju recenzji.;) Wczoraj poszłam na zwiady, przekonałam się, ze lokal jak najbardziej istnieje (choć podany na blogu numer telefonu jest nieaktualny), poznałam właścicielki, a dziś wieczorem zabiorę się za degustacje.
Czekamy na wiesci.
..aktualny nr.tel :D
?
deelaylah, i jak, i jak??? :)
Wypowiem się tylko w moim imieniu, Trevi natomiast wypowiedzieć się nie może, bo siksa właśnie do Polski na święta leci.;)

Przede wszystkim muszę podkreślić strasznie mile i sympatyczne przyjecie, widać, ze pani Danuta i pani Grażynka naprawdę kochają to, co robią i ze bardzo się cieszą z każdego gościa. Proponują dania, podsuwają ogóreczki konserwowe i ciasteczka własnej roboty, pokazują zdjęcia, są cały czas uśmiechnięte - entuzjazm aż z nich bije.

Lokal jest niewielki, ale bardzo przytulny. Moze jedynym małym minusem są stoliki, które maja skrzyżowane "nogi", wiec osobie siedzącej po stronie "skrzyżowania" może być nieco niewygodnie. Ja sobie jednak oparłam o nie stopy i było ok.;)

A teraz jedzenie, czyli to co misie lubią najbardziej.;) Na przystawkę wzięłam sobie bruschette z pomidorem (bo lubię), a Trevi z mężem zamówili antipasto della casa (ser, różne rzeczy w oleju i pyszne ogórki konserwowe), z którego i ja skorzystałam, a co.:) Potem ja i Paolo zamówiliśmy pierogi (ja ruskie, Paolo z kapusta i grzybami), a Trevi zrazy radziwiłłowskie w sosie pomidorowym. Wszystko pyszne, już sobie obiecałam, ze następnym razem zamówię zrazy.:) Na deser pochłonęłam wielki kawal pleśniaka, palce lizać (pani Danuta dostała przepis od swojej sp. teściowej), Paolo również, a Trevi zamówiła sernik krakowski.

Ogólne wrażenie bardzo pozytywne, wiec jeśli tylko macie ochotę na coś polskiego, to szczerze polecam.
ta bruschetta z pomidorami spodobala mi sie bardzo jako typowo polska przystawka ;)
Ale pomidor był pokrojony "po polsku".;)
po co ja to przeczytalam ,tez jak to moja babcia mowi "jezyk mi do d*** ucieka" ,az mi zaczelo w brzuchu burczec ;D ,musze tak sie udac ,Dee czy moglabyc mi powiedziec mniej wiecej jak tam dojechac ?
(ja mieszkam na San Giovanni)
Najszybciej dojedziesz metrem z San Giovanni, kierunek Battistini, wysiądź na Cornelia (kieruj się w stronę Piazza Irnerio, stamtąd będziesz miała najbliżej na przystanek autobusowy). Znajdź przystanek autobusu 46/ (nie 46!), po tej samej stronie, co urząd pocztowy, wiec nie powinnaś mieć problemów (przystanek nazywa się bodajże De La Salle). Autobus jedzie w kierunku BARBATO, wysiądź na przystanku TORREVECCHIA/PALEOTTI, idź kawałek w tym samym kierunku, w którym jedzie autobus i skręć w pierwsza ulice w prawo (via Paleotti). Potem skręć w pierwsza ulice w lewo, dojdziesz do placu i po lewej jest Osteria Barbazza.
Bardzo Ci dziekuje ! :*
Na poczatek witam wszystkich!
co prawda juz kilka razy sie wypowiadalam na forum, ale z rzadka, bo dopiero niedawno trafilam na ta stronke.

Ale fajnie, ze sie dowiedzialam o tej restauracji:)
Przeprowadzilam sie wlasnie do Rzymu (2 tyg temu) i chetnie mialoby sie czasami cos z naszego polskiego jedzonka:)
Popatrzylam na mapy w ggolach i okazuje sie, ze mieszkam rzut beretem, bo na via Angelo Maria Querini!!:)
Jutro jedziemy do Rzymu na wycieczke 4-dniowa.Mam nadzieje ze znajdziemy czas na odszukanie restauracji polskiej i ....mniam,mniam.
http://biznes.onet.pl/co-piata-restauracja-w-rzymie-i-mediolanie-w-rekW rękach mafii znajduje się we Włoszech 5 tys. restauracji - co piąta w Rzymie i Mediolanie - wynika z raportu, ogłoszonego w piątek przez dziennik "La Repubblica". Gazeta zauważa, że w tej największej "sieci" lokali pracuje 16 tysięcy ludzi. ac,18572,3327235,1,news-detal
Temat przeniesiony do archwium.
31-47 z 47
| następna