Tłumaczenia włoski

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |
Witam,
Potrzebuję porady.Chciałbym się dowiedzieć czy może ktoś polecić dobre i sprawdzone biuro tłumaczeń języka włoskiego? Mam do przetłumaczenia parę szczególnych tekstów i chciałabym aby ktoś polecił mi dobre biuro.z góry dziękuje za odpowiedź.
Witam!Mam prośbę czy mógłby mi ktoś przetłumaczyć ten tekst.Z góry dziękuję..forse prima non volevo accettare il fatto di avere Vic, però ora lo so e mi va
anche bene ma non posso perdonare te per i5000 euro che mi hai fregato con
l'inganno,piu tutte le spese di avvocato
e viaggio che ancora continuo a pagare.Quando all'inizio tu eri in polonia e
ti immaginavo da sola con una bambina mi facevi pena e mi mettevo nei tuoi
panni e per questo ti aiutavo cosi come facevo quando eri in Italia,ma tu non
ti sei mai messa al mio posto a pensare che io ho passato brutti periodie che
ho figlia.spero tutti igiorni ke Vic stia benee ke sia felice e non si renda conto di
avere papà e mamma che litigano sempre per soldi perchè e di questo che noi
litighiamo.
Ten tekst jest dośc osobisty, nie wiem czy napewno chcesz, żeby ktoś go przetłumaczył na forum.
Masz dziecko z facetem i nie potrafisz sie z nim porozumiec? No comment...
Wyglada na to, ze to ON sie potrafil porozumiec. :) Osobia, o ktorej mowi, wprost przeciwnie...
Jak można skomentować coś,nie znając szczegółów.Nie znacie mojej histori i nie wiecie kto tu tak naprawdę jest ofiarą,więc prosiłabym bez zbędnych komentarzy..Poprosiłam tylko o przetłumaczenie tekstu.Jeśli ktos jest w stanie to zrobić to bardzo dziekuję.
tyyy...Marianna777../chyba powinnas miec 666/ on mowi, ze zapierdolilas mu 5 patoli!!!..to prawda?????
sorry marianna to monikucia..gwizdnela Wlochow kasiore...przepraszam baaardzooo.:D
Nie obrażaj mnie...nie wiesz jak jest i było.Nie sugeruj sie tylko tym co on napisał..dostałam te pieniądze dobrowolnie jesli już tak chcesz wiedziec.Ale po raz drugi nie prosiłam o komentarze.Widzę,że nie ma tu nikogo wyrozumiałego kto chciałby mi pomóc...
Może wcześniej nie chciałem zaakceptowac faktu, że mam Vic, ale teraz wiem i nawet mi to pasuje, ale nie mogę zapomniec Ciebie z powodu 5000 euro, które mi ukradłaś oszukując mnie, plus wszystkie wydatki na adwokata i podróż, za które jeszcze płacę. Kiedy na początku byłaś w Polsce i wyobrażałem sobie Ciebie samą z małą dziewczynką było mi Ciebie żal i stawiałem się w twojej sytuacji i dlatego Ci pomagałem tak jak to robiłem kiedy byłaś we Włoszech, ale Ty nigdy nie postawiłaś się na moim miejscu, żeby pomyślec, że ja przeszedłem ciężkie okresy (sprawy) w związku z tym, że mam córkę(?). Każdego dnia mam nadzieję, że Vic ma się dobrze, jest szczęśliwa i nie zdaje sobie sprawy, że ma tatę i mamę, którzy kłócą się zawsze o pieniądze, dlatego, że to jest to o co się kłócimy.
Moniqucia a wiesz ,ze u nas w Polsce jest nowe prawodotyczace dzieci od czerwca ub roku?..."Rodzice MAJA obowiązek kontaktów z dzieckiem. Co to oznacza w praktyce? ..sąd, jak i wszystkie organy powinny dokładać wszelkich starań, żeby do kontaktów dziecka z rodzicem dochodziło i żeby niechęć dziecka spowodowana złym nastawieniem do rodzica, nieuzasadniona obiektywnym zagrożeniem dla dziecka, była przełamywana. Może to się odbywać w drodze działań terapeutycznych w stosunku do dziecka i rodzica, z którym przebywa. Jeżeli natomiast są jakieś obiektywne obawy dotyczące zagrożenia dobra dziecka, to obowiązek kontaktów nie może być realizowany. Obowiązek po stronie rodzica oznacza, że jego niewykonywanie powinno mieć wpływ na zmianę w zakresie władzy rodzicielskiej: ograniczenie lub pozbawienie władzy rodzicielskiej. To może mieć znaczenie przede wszystkim dla dzieci przebywających w placówkach opiekuńczych.

Zdarza się, że rodzic opiekujący się dzieckiem utrudnia spotkania z dzieckiem drugiemu rodzicowi. Czy nowe przepisy ułatwią dziecku kontakt z nim?

- Sąd w orzeczeniu o kontaktach może zobowiązać osobę uprawnioną do kontaktu lub osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do pokrycia kosztów podróży, pobytu dziecka, lub nawet osoby towarzyszącej dziecku. Poza tym sąd może zobowiązać osobę//czyli CIEBIE Moniqucia/ pod której pieczą dziecko pozostaje, do złożenia na rachunek depozytowy sądu odpowiedniej kwoty w celu pokrycia wydatków uprawnionego na wypadek, gdyby nie doszło do kontaktu...Skoro itnieje to prawo to poinformuj uczcziwie o nim pana Wlocha..skoro twierdzisz, ze jestes UCZCIWA to chyba przestrzegasz prawa,bo nie chcesz trafic do pudla czy placic kary/grzywny bo tym samym zrobisz uszczerbek na psychice Vic. http://biznes.interia.pl/prasa/gazeta-prawna/news/nie-bedzie-mozna-uznac-cudzego-dziecka,1318551,3411
jeszcze jedno Moniqucia ..prawo karne sie zmienilo/nie tylko rodzinne rok temu co wykazlam wyzej / od 19 kwietnia tego roku..za UPROWADZENIE..niewazne czy malego dziecka przez jednego z rodzicow czy bandytow dla okupu..kara za porwanie i pozbawienie człowieka wolności na dłużej niż tydzień ma grozić od 3 lat do 10 lat więzienia.Zas swiadek..ktory, mając wiarygodną informację o porwaniu lub jego usiłowaniu, nie zawiadomi o tym policji, naraża się na trzy lata więzienia .Od dnia 19 kwiet ..mamy ogolem nowy kodeks karny.
Dziekuję Ci...
Sette di Nove..Jest mi bardzo przykro,że sądzisz,ze mogłabym zrobić cos takiego.Moje dziecko ma się dobrze jest obdarzona wielka miłością i niczego jej nie brakuje.jeśli chodzi o ojca dziecka to on ma prawo się z nia widywać kiedy tylko chce tak ustalilismy w sądzie niemaiałm nic przeciwko temu.Tylko jakos On za bardzo nie chcę jej widywac ,dlaczego?Bo jest on materialistą i za dużo kasy wydałby na podróż.Ja mimo wszytkiego uczę dziecko miłości do niego i nie ucze jej nienawiści.Wierz mi,że jestem dobra matka,a dziecko jest dla mnie całym światem.A jeśli chodzi o te pieniadze,które on twierdzi,że mu ukradłam to nie tak.Myślał,że skoro tak go kochałam to nic wbrew jemu nie zrobię.A te pieniądze to tylko wyrównanie za pare lat,gdzie nie uzyskałam od niego żadnej pomocy.Myślę,że należały sie one mojemu dziecku.Wierz mi,wszytko zrobiłam zgodnie z prawem.I tez wydałam wiele na adwokatów podróże,żeby go odnaleźć,bo zmienił adres,jak dowiedział się,że załozyłam mu sprawę o alimenty.Też poczułam sie oszukana i wykorzystana..,ale to bynajmniej mnie czegos nauczyło..Pozdrawiam Cię serdecznie
Ty wrocilas do Polski, a to on mialby placic kazdorazowo za podroz?
wierze ci..tylko ja wykazalam prawo chroni i ojca..skor matak wywozi dziecko daleko..o wg prawa ona ma ojcu dziecka oplacic podroz do dziecka itp..a co bedzie jesli on zdecyduje sie zalozyc ci w Itali sprawe o kradziez pieniedzu ..ot tak zczystej przekory..czy checi odwetu..Nie zastanowilas sie ?Ja to szybko przemyslalam..i to mnie przerazilo..oj trudno by ci bylo sie wykaraskac ..fakt jest faktem.Istnieje opcja zeon moze to ciagnac ..W Itali na duze dzieci sady zasadzaja nie tak duzo do 350 eu..na male 150 eu.. On jak widac bardzo sie zali/powiem ci ze szkoda mi ojcow ,ktroym matki' umykaja' z dziecmi..o pieniadze..nie nazwalbym kwoty 150 czy 200 eu duzymi pieniedzmi..no chyba ze to facecik zPoludnia..co naet stalej pracy nie ma bo mui sie przed sadem w sprawie o alimenty ukrywac.Ps..podsun mu tanie linie lotnicze Wizz cyz Ryan nie ch przyleci do Was..zawsze moze cos kupi dziecku pare buto czy sukienke..dobre i to pros o pozyteczne rzeczy.Ps..ostanimi czsy jest za duzo histori zematka wywiozla dziecko z kraju ojca..i sady polskie nakzuja wydanie dziecka ojcu..pamietaj prosze o tym i nie idz znim na udry..udawaj 'amicizie'..hehe.Wybacz mi i trzymaj sie cieplutko z malą.:D
Sette, wyobraz sobie, ze na poludniu wiele osob ma stala prace. Nigdy nie bylas, nie wypowiadaj sie.
Dla mnie cala sytuacja jest co najmniej dziwna. Matka nie zna wloskiego, wywiozla dziecko do Polski / nawet jesli ojciec bedzie jezdzil co tydzien, to z dzieckiem nie pogada /, a facet ma placic, placic, w dodatku byc zadowolonym. Wg prawa wloskiego matka ma obowiazek zapewnic dziecku kontakt z ojcem. W razie uchylania sie od tego ojciec moze wystapic do sadu. Dziecko w wieku 18 lat tez. Wiele wloskich matek musialo juz placici z tego tytulu ojcu i dzieciom. Dzieci to nie sa paczki.
Sette di nove..wiesz,drażnią mnie osoby,które próbują doradzać w sytuacjach w których się nigdy nie znalazły i nie mają pojęcia o osobach,które przeszły cos takiego.zastanawiam się czy kiedy by Ciebie facet,którego tak kochałas z którym wiązałas zycie,zostawiłby Cię w ciąży bez żadnej pomocy,dalej bys była taka wyrozumiała i broniła praw ojca.Ja rozumiem,że są takie sytuacje gdzie to ojciec jest pokrzywdzony itd,ale wierz mi w mojej sytuacji jest odwrotnie.Przez dwa lata próbowałam,prosiłam czasem nawet błagałam,aby dał nam szansę i spróbował życ z nami chocby dla dziecka,ale on nie chciał nawet o tym słyszeć.Zrozum to on mnie zostawił kiedy byłam jeszcze w ciązy pozwolił na to,abym w takim stanie wracała dwa dni autokarem do Polski,nawet sie tym nie przejął.zostawił mnie bez żadnej pomocy,nie dowiadywał sie o to jak ma sie dziecko,wogóle go to nie interesowało.Nie wiesz co przezylam,Dwa lata czekałam jak głupia i nie robiłam wbrew niemu kompletnie nic miałam nadzieję,że się zmieni i wróci.Ale po czasie zrozumiałm,że nie ma co dalej czekać,że mam dziecko i to ono jest teraz najwazniejsze.Poszlam wiec do sadu.I zrozum nie ukradlam mu zadnych pieniedzy i nie ucieklam z dzieckiem.to on tak wybral.jesli by tylko chcial moglby miec je przy sobie...pozdrawiam
Z jego wypowiedzi wynika cos innego. ale mniejsz z tym: w koncu nikt z nas nie wie co i jak. Dla mnie niezrozumiale jest to, ze masz dziecko z Wlochem, a wloskiego nie znasz: a kilka lat juz minelo. Jak mozna sie porozumiec nie znajac jezyka?
Do linn linn..Dla Twojej wiadomości.żadnego dziecka nie wywiozłam,bo jeszcze go nie było na swiecie.To on mi kazał jechać,bo on nas nie chciał.więc nie ma tu nawet żadnej mowy o wywożeniu dziecka,bez wiedzy ojca.On o wszytkim wiedział i dał na to zgodę.W końcu to było mu na rekę bo pozbył sie problemu.A jeśli chodzi o język,może nie zanam dobrze,ale wystarczy mi ta znajomośc,którą posiadam.Niestety jestem juz zbyt długo w Polsce i trochę zapomiałam,ale jeszcze jestem w stanie sie dogadać.A dałam do przetłumaczenia,bo chciałam byc pewna tego co zroumiałam,porostu nie wierzyłam,że posądził mnie o coś czego nie zrobiłam..,ale wiem o co mu chodziło!I nie sądzisz,że należą się te pieniadze dziecku.W końcu to On tak wybrał a nie ja.Dla mnie w każdej chwili może przyjechać i zobaczyć sie z dzieckiem.I ja nie bedę miał nic przeciwko temu..wręcz przeciwnie będę z tego powodu bardzo szcęśliwa...Nawet gdyby chciał przyjechac jestem w stanie mu zafundowac podróż...Tylko,żeby chciał!!pozdrawiam
Do linn linn..Wróciłam do Polski z jego woli..i nie ma tu mowy o wywiezieniu dziecka,bo go jeszcze nie było.A języka może nie znam dobrze,ale na tyle co umiem potrafię sie jeszcze dogadać.Dałam do przetłumaczenia tylko dlatego,bo nie mogłam uwierzyć,w to co zrozumiałam.Niestey jestem juz długo w POlsce i zapomiałm juz trochę,ale to chyba normalne.Ale pomimo tego dogadam sie jeszcze z Włochem.A jesli chodzi o widywanie sie ojca z dzieckiem to ja nie mam nic przeciwko temu wręcz przeciwnie byłabym szczęśliwa jesli by wykazał jakies zainteresowanie dzieckeim i chciał je zobaczyć.Wiele razy proponowałam mu ,że kupie mu bilet tylko oby przyjechał,ale nawet to go nie przekonało.Wiec chyba nie w pieniadzach tkwi problem...??pozdrawiam
Moniqucia tym wpisem okazalas/ potwierdzilas ze jestes INFANTYLNA ..nic o mnie nie wiesz..nie dziwi cie to ze wiem wiecej od ciebie??hehehe.
jest jedna prawda w zyciu..facet bedzie z ta,z ktora chce sie bzykac..ktora go pociaga,podnieca fizycznie ...szczegolnie Wloch.Ciaza,dziecko nic nie zmieni...Nawet naiwnan wiara wmilosc romatyczna..Moniquciia ty idziesz tam..skad ja juz dawno wrocilam.:D.ale przynajmniej nie uzalalam sie publicznie nad soba..tylko twardo wzielam sie w garsc..narzucilam sobie cholernie wysoka poprzeczke Polecam ci zyciowa ksiazke Joseph Murphy- Potęga podświadomości.Przeczytaj..Jako Polka i kobieta i matka jestem z Toba..jak dla mnie to wszyscy faceci Wlosi..moga do tego dymiacego wulkanu w Islandi skoczyc na glowke.Chiaro?..ale,ale!.. prawda lezy zawsze posrodku :D...to mialam mna mysli czytajac co twoj ex pisze..Dasz rade..wpadaj na forum jak masz checi jakas sprawe.Uszy do gory:D
a co tu sie dziwic ze dziewczyna nie zna wloskiego...poznala faceta.rozmawiali na migi i ciut po angielsku..myslal zePana Boga za nogi zlapala..bzykneli sie ..wpadla..facetowi sie znudzilo...Wyjechala...i dalej nie zna jezyka..pisany jest zawsze trudniejszy dla tych co sie ze sluchu zaczeli troche uczyc ..szczegolnie przy facecie:D..dziewczyna za malo zadala i wymagala od goscia..zdala sie niepotrzebie na niego..ale ciaza to nie tragedia i nie choroba..ja ją rozumiem ze nie byla w stanie odczytac jego listu..pewnie teraz zaluje ,ze go tu umiescila..ot przeznaczenie:D
Prawda lezy po srodku to moze banalne, ale najczesciej prawdziwe. Kobieta mowi czesto: zostawil mnie w ciazy, mezczyzna chciala mnie zlapac na dziecko. Kobieta ma wiecej powodow, aby nie dac sie ponosic pewnym porywom.
owszem jesli w dziecinstwie i w okresie dorastania mialo sie wsparcie w rodzonym ojcu..jesli on byl blisko corki...moim zadaniem te panny ktore sa blisko z rodzicami, sa akceptowane wspierane przez rodzicow /warunek:rodzice sa nie rozwiedzeni/nie szukaja milosci poza domem...nie zgadzaj sie na niepewne zwiazkizchwiejnymi niedojrzalymi facetami...tu historia potoczyla sie jak potoczyla...Trudno..zycie musi sie toczyc dalej. Linn pomysl jkazdy musi przezyc swoje zycie nie wszystkie dziewczyny musza miec taka stabilizacje jak ty masz..nie wszystkie musza myslec tak ja ty rzeczowo ogarniasz swiat..Sa marzycielkami,romantyczkami..wierza w rzeczy imponderabilne..To jest uroda zycia ze kazdy z nas jest inny..stalo sie:D ..Amen Ps.. ja np czarami sie zajmuję :D
Pewnie, ze nie. Zreszta kazdy ma swoje problemy. Lektura tego forum pokazuje jednak, ze znajomosci z Wlochami charakteryzuja sie duza niefrasobliwoscia. Jakos to bedzie.
Powiem jedno najgorsze już dawno minęło...Już dawno stanęłam na nogi,ułożyłam sobie życie z kimś innym i co najpiękniejsze z tego wszystkiego mi pozostało to moje dziecko..a reszta odeszła w nie pamięć.Takie jest życie i napewno nie ja pierwsza i ostatnia,którą spotkało czy spotka taka sytuacja.Bynajmniej czegos mnie to nauczyło..,
Do sette di Nove.Przepraszam żle Cie oceniłam,po tym co czytam wydaje mi się,że duzo też w życiu przeszłaś.Podobaja mi sie Twoje komentarze jest dużo prawdy w nich...To ja byłam kiedys głupią,naiwną dziewuchą,która nic o zyciu nie wiedziała..myslała,że spotkała swojego księcia,i bedzie żyła z nim długo i szczęśliwie w niekończącej sie miłości a tu....Zonk!!Ale jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.A w moim przypadku mówię tu o mojej słodkiej dziewczynce.Jak pomyślę,że mogłabym jej nie mieć to,aż mi się nie dobrze robi.Może i aż taka głupia nie byłam:D,bo nie dałam się do końca omotać temu cholernemu włochowi i nie zrobiłam tego czego on chciał.Czyli aborcji!! z tego jestem dumna!!trzymaj się...ps:a książke napewno przeczytam:)
"...Lektura tego forum pokazuje jednak, ze znajomosci z Wlochami charakteryzuja sie duza niefrasobliwoscia..."..raczej nie Znjomoscia faryzeuszostwa tej nacji...o nas kobietach zPolski to forum mowi jako o osobach o goracym otwartym sercy ,o myslach szczerych o naszej wrazliwosci i uczciwosci ,o gotowosci do pieknej glebokiej realcji..o checi kocchani i checi pozostania ztym czlowiekiem /wloskim:D/ na zawsze,o ofiarowaniu mu siebie swych uczuc i reszty zycia..o ofiarowaniu mu dziecka..radosci zbycia ojcem...A ci wloscy faryzeusze to co?..wynika z tego forum wiele rzeczy jacy sa Wlosi..Nie ma dla nich zadnej swietosci..zbrukaja najczystsze uczucie, sponiewieraja kobieta,zepchna ją do rynsztoka wraz z wlasnym dzieckiem,koscia z wlasnej kosci,krwia z wlasnej krwi...ci faryzeusze sprawiaja ,ze my Polki uciekamy od nich jak nam spadna klapki z oczu z sercem przelamanym na pol.. O trym mowi to forum.Wiec pal diabli wszystkich Wlochow..co nie szanuja prawdziwych wartosci, uczciwosci i nie znaja pojecia co to moralnosc..Dla mnie to amoralni faryzeusze..nie wszyscy..czesc z nich..a ich kobiety im nie ubiegaja w tych wyscigach..Wart Pac palaca a palac Paca..niech sie sami 'gżdza w sosie wlasnym'..i niech sobie rozpaczaja ze: zona mnie zdradzila!..ja mowie: a ty to byles swiety??
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Życie, praca, nauka