pielęgniarki z Genova

Temat przeniesiony do archwium.
61-78 z 78
| następna
Ellison to nie ja wybieram sobie miasto tylko tak mi powiedzieli w posredniaku ze na 90procent bedzie to genova lub okolica bo tam rzekomo jest duze zapotrzebowanie - nie wiem...
A miasto musi byc piekne co?widzialam w necie fotki...ach marzenie, gorzej jak sie okaze ze mnie rzucą gdzies nie wiadomo gdzie..;/
I..hm...dlaczego w profilu masz napisane "mężczyzna" ?[/quote]
ups;) poprawione
Mogę się niezobowiązująco popytać jakie jest zapotrzebowanie, ale nie gwarantuję, że się dowiem. Miasto piękne, ale dosyć ponure, przestępczość niesamowita i jako, że jest to miasto portowe prostytutka na prostytutce, niemal się o nie potknąć można. Trzeba uważać i wiedzieć gdzie nie chodzić. To nie jest sympatyczne miasteczko toskańskie czy gdzieś na riwierze. Ludzie zamknięci, no i skąpstwo przysłowiowe, do niedawna nawet windy były tam płatne. Okolice urocze.
Kuchnia wyśmienita, chyba najlepsza we Włoszech, dialekt cudowny, piekielnie trudny do zrozumienia, w brzmieniu przypomina portugalski. Zimą dziki potrafią wyjść na ulice, bo okolice górzyste i bardzo dużo zieleni.
Jak uda Ci się popytac-to grande bacio;)
super opisałaś tą okolicę:)-naprawdę dziki?????
kurcze ze te donne taki zawod sobie wybieraja -povere prostitute-zresztą cholera wie moze i kasę dużą z tego mają... napewno większą niz infermiere;P
Nie wiem, ale mnie to drażni, są dosłownie wszędzie, często zresztą wybierają sobie stanowiska pracy obok policjantów, którym to absolutnie nie przeszkadza. W Genui jest bardzo, ale to bardzo dużo emigrantów i z tego powodu to miasto naprawdę nie jest bezpieczne. Nie tylko zażynają się między sobą, ale np. ostatnio w biały dzień wyrwali staruszkowi aparat słuchowy, prawdopodobnie na sprzedaż, bo narkomanów też jest tam masa. Gdybym miała do wyboru Genuę i okolice, zdecydowanie wybrałabym okolice - spokojniej, bezpieczniej, może trafi Ci się miasteczko na wybrzeżu, a tam jest naprawdę ślicznie. Genua jest dosyć ponura, w ogóle architektura liguryjska jest specyficzna, te domy pomalowane na brudną, ciemną czerwień lub spłowiałą zieleń, z domalowanymi ornamentami...na początku mi się nie podobały, sprawiały przygnębiające wrażenie, okiennice zawsze ciemnozielone, brak lekkości, wszystko dosyć surowe, jakieś takie nie po włosku siermiężne, oszczędne. Oczywiście nie mam tu na myśli najważniejszych zabytków, a jest tam co oglądać. Wybrzeże jest natomiast śliczne, tylko ceny wysokie. Dla miłośników przyrody, wycieczek po górach, zapuszczania się w lasy - raj. Przyroda dzika, powietrze czyste, krajobrazy zapierające dech w piersiach.
*** niewiarygodne: napisałam "zażynają się" zamiast "zarzynają się". Za dużo włoskich lektur !!! Przepraszam i jest mi okropnie wstyd.
;) fa niente...
bardzo podoba mi się twój sposób wypowiedzi...
pewnie wiele lat tam przebywasz co?
wiele lat to nie... i raczej tam bywam regularnie niż przebywam na stałe, ale rzeczywiście znam region bardzo dobrze, ciągle odkrywam nowe miejsca, znam nieźle historię regionu i poszczególnych miasteczek, przyglądam się i obserwuję :-).
"Miasto piękne, ale dosyć ponure, przestępczość niesamowita"
Moim zdaniem, przestepczosc wcale nie jest wyzsza niz w innych miastach i nie zauwazylam, zeby Genua byla jakos wyjatkowo niebezpieczna. Pewne aspekty moga dawac takie wrazenie, ale tylko na pierwszy rzut oka, jak sie mieszka i zna realia od podszewki, to wszystko wyglada inaczej. Tak, sa miejsca, glownie na starym miescie, ktore lepiej omijac zwlaszcza noca, zeby nie narazic sie na zaczepki lub inne nieprzyjemnosci. Wynika to ze specyficznej polityki wladz miasta, ktore chyba nie potrafiac rozwiazac problemu prostytucji i sprzedazy narkotykow, zastosowaly metode gettyzacji. Teraz wszyscy, z policja wlacznie, wiedza, gdzie pracuja "dziewczynki" i gdzie sa punkty dealerskie. Chyba im sie wydaje, ze w ten sposob moga lepiej "kontrolowac" fenomen. Nigdy nie potrafilam tego zrozumiec, ale znajac takie zony, moglam ich unikac i zyc spokojnie.
Czy miasto jest ponure, to chyba jest kwestia indywidualnego odbioru. Niektore zaulki starego miasta sa ciemne, brudne i ponure, niektore dzielnice, zwlaszcza te oddalone od centrum, sa brzydkie (np Cornigliano - przy bylej hucie) Ale sa tam tez miejsca fantastyczne i pelne uroku. To, ze miasto polozone jest na wzgorzach i do miejsc wyzej polozonych trzeba dojezdzac kretymi ulicami, po ktorych jezdza nawet specjalne male autobusy, bo duze sie nie mieszcza, to ze jest roznorodne, bo i bogate dzilnice z pieknymi kamienicami i ciasne stare miasto i willowe dzielnice nadmorskie jak np Nervi, moim zdaniem nadaje temu miastu bardzo specyficzny i niepowtarzalny charakter.
Podpisuje sie natomiast pod opinia na temat ludzi i ich stosunku do "obcych". Wiele lat zajelo mi przyznanie, ze sa zamknieci na kontakty z innymi, i oszczedni jesli chodzi o spontaniczne, otwarte podejscie do innych, ale w koncu musialam przyznac, ze to prawda. :)

Nota bene za windy placi sie do tej pory, ;) za miejskie windy, bardzo specyficzny rodzaj transportu, ktory w ciagu 5 minut przenosi cie z poziomu morza do wyzej polozonych dzielnic.
Trishya, masz nade mną przewagę, bo tam mieszkasz, a ja bywam - co prawda bardzo często, ale siłą rzeczy moje obserwacje są "szczątkowe". Mnie się Genua wydaje ponura, może dlatego, że miasto jest dosyć ciemne, ale chyba raczej to kwestia indywidualnego odbioru, bo prowincja też sprawia na mnie podobne wrażenie. Mało jasnych kolorów, wszystko takie ciężkie, solidne.
Sampierdarena przyprawia mnie dosłownie o dreszcze, okolice stadionu też mało ciekawe, włócząc się po zaułkach na starym mieście rozglądam się na boki, sklepiki z chińskimi wyrobami w okolicach portu to już "koloryt lokalny" ale klimatem przypominają podziemia Dworca Głównego w Warszawie, Palazzo San Giorgio zachwycał mnie do momentu, w którym przeczytałam, że został kompletnie przemalowany i przerobiony, i już nie sprawia na mnie takiego wrażenia. Port jest przepiękny, cmentarz też, kręte uliczki na starówce urokliwe, miasto ma swój urok, charakter, bez dwóch zdań.
Cytat: Ellison
Trishya, masz nade mną przewagę, bo tam mieszkasz

Mieszkałam (9 lat) i juz nie mieszkam, niestety :)
No, wszechobecna "chinszczyzna" jest odstreczajaca, nawet historyczne bary przejmuja, nie tylko sklepiki.:-/ Ale chyba nic juz sie na to nie poradzi, maja pieniadze i je inwestuja.
kurcze nie mam nic do chinczyków ale rzeczywiscie zalewają nas z kazdej strony....ciekawa jestem czy w szpitalach i "casach" pracuje dużo chinek??
a rejon Tren?-jaki jest? zimno? ludzie są bardziej życzliwi niz w rejonie ligurii?
zarobki porównywalne z Genuą?
Temat przeniesiony do archwium.
61-78 z 78
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Solo italiano