zgadzam sie calkowicie z marshmallow. a widze po sobie, ze im dluzej siedzi sie w kraju tym ciezej zdecydowac sie na spontaniczne 'wybycie' z niego. zawsze to samo: bo mam prace tutaj (chociaz dlug na karcie kredytowej coraz wiekszy, wiec rozumiecie jakie mega zarobki...) i co bedzie jak tam nie znajde, marudzenie rodzicow (zawsze narzekali, ze nie jestem ulozona jak powinnam). rozumiem zalozycielke postu, ze chce wrocic, nie ma idealnego miejsca na ziemi, zawsze dobrze tam, gdzie nas nie ma...ale chyba lepiej sprobowac i potem kombinowac co zrobic jak nie wyjdzie, niz zalowac, ze sie tego nie zrobila. i w zwiazku z tym rozpoczynam poszukiwanie pracy w italii :D 3 lata na stale w polsce to i tak za dlugo :D