Witaj, ja zrobiłam prawo jazdy w 2010.. :) Jakoś poszło. Też wyjeździłam sporo lekcji, co nie było łatwym wyczynem, bo musiałam wczesniej wychodzić z pracy. Nocami uczyłam się z mężem - i nie byłam naprawdę łatwym przypadkiem ;). Oba egzaminy - teorie i praktykę zdałam za pierwszym razem. Można powiedzieć - fart. Też. Ale zrobiłam prawo jazdy w okresie3,5 miesiąca i muszę przyznać,że moje życie kręciło się jedynie wokół tego. Po prostu się zaparłam. Mam koleżankę, która ciągle oblewa teorię , zdaje za drugim razem, a potem z nerwów na wejście oblewa praktykę. I da capo :) Wierzę,że zdasz ,to przecież głównie polega na spokoju i powstrzymaniu emocji. Bo na pewno po wyjeżdżeniu takiej ilości godzin pojęcie o jeździe masz. Trzymam kciuki ! :)
edytowany przez margo700: 19 cze 2012