Porod

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 54
poprzednia |
Pytanie do wszystkich mam ktore rodzily we wloszech. :D
Jestem w 8 miesiacu ciazy niedlugo urodzi sie nasza coreczka.
Niestety nie wiem jak funkcjonuja tutejsz szpitale.
Czy maz moze byc przy porodzie ? I czy trzeba to wczesniej zglaszac ?
I ile dni zazwyczaj lezy sie w szpitalu ? Co do rzeczy ktore nalezy zabrac do szpitala to slyszalam ze trzeba miec wszystko swoje. Tak samo jak w polsce.
mamy XXI wiek kobieto.wszystko jak wkraju..ztym ze jak urodzisz to maz moze sam poleiec do Comune i bez konsultacji z toba moze dziecku nadac imie jakie chce..wcale nie takie jak ustaliliscie.. chyba to jedyny fakt ktory odroznia porod wPL od Porodu w IT..o porodach bylo na naszym forum wczesniej i rzeczach z nim zwiazanych.Wez sobie torbe ze zmianamii koszul rzeczy osob ,kosmetyki suszarke i wszystko TWOJE kubek do napojow,rurki/..sa szafki ,wlozysz rzeczy,buty do szafki zamykanej na kluczy..szafka jest na sali ..Mowi ze jak maz obejrzy porod zony to potem sie zraza do niej i oddala..ja widzi te straszne rzeczy ..krew,krzyk..bardziej na sali ci sa potrzebni lekarze i
Ojciec nie powinien być obecny przy porodzie
Zobacz, czym grozi jego wejście na salę porodową.
Ojcowie, którzy przetrwali to wydarzenie bez omdlenia z pewnością mają co wspominać. Lekarze-położnicy nie mają jednak wątpliwości, że moda na rodzinne porody nie jest dobra. Ani dla dziecka, ani dla rodziców - przestrzega "The Daily Mail".
Obecność mężczyzny dodatkowo denerwuje kobietę, co może doprowadzić do komplikacji podczas porodu. Z pewnością jednak opóźnia cały proces.
Organizm rodzącej produkuje wtedy więcej adrenaliny, która z kolei obniża poziom oksytocyny - hormonu niezbędnego podczas porodu. Narodziny dziecka trwają więc dłużej co jest niebezpieczne dla noworodka jak i matki - mówi dr Michael Odent.

W jego opinii poród rodzinny może wpłynąć także na późniejsze relacje w małżeństwie, co w skrajnych przypadkach skończy się rozwodem.
Dr Odent twierdzi, że znane są przypadki unikania seksu przez mężczyzn, a nawet depresji - nazwanej już nawet przez lekarzy „poporodową".
http://www.sfora.pl/Ojciec-nie-powinien-byc-obecny-przy-porodzie-a12776
Zazwyczaj rodzi sie w szpitalu, w ktorym pracuje lekarz prowadzacy ciaze. Przynajmniej u mnie tak bylo i nigdy nie musialam specjalnie zglaszac, ze chce rodzic wlasnie tu. Ja bylam prowadzona prywatnie, ale od 36 tc zaczelam jezdzic do szpitala na KTG i ktoregos dnia powiedziano mi, ze powinnam sie tu stawic dzien potem na porod (byl wywolywany bo corcia sama nie chciala wyjsc).
W moim szpitalu mozna bylo rodzic z mezem - mysle, ze tak jest w wiekszosci. Od dnia porodu zwykle zostaje sie jeszcze w szpitalu na okolo 3 dni.
Do szpitala trzeba zabrac tak z grubsza: pizame (tak z trzy by miec na zmiane), wlasne przybory do mycia, majtki i wkladki poporodowe (choc niektore szpitale dysponuja tez swoimi zapasami) sztucce i talerze, wyprawke dla dziecka (body, pieluszki).
Michel Odent, autorytet francuskiej ginekologii i położnictwa opublikował ostatnio artykuł odradzający ojcom obecność podczas porodów ich dzieci.
http://www.shantala.pl/mama/czy_ojciec_powinien.html
Mężczyzna obecny na sali porodowej to nie najlepszy pomysł. Widokowi krocza rodzącej kobiety daleko do powabu kochanki. Seksuologom znane są sytuacje, gdy awersja do współżycia w wyniku uczestniczenia w porodzie własnego dziecka dotknęła nawet położników, na co dzień odbierających porody od innych kobiet. Po prostu każdy mężczyzna chce, by jego kobieta była powabna, jedyna, wyjątkowa i inna, a uczestnictwo w porodzie wrażenie takie odbiera. Okazuje się, że każda kobieta jest w sali porodowej podobna do innych kobiet – podobnie krzyczy, podobnie krwawi i podobnie rodzi, a jej wyjątkowość ustępuje zwyczajności i mało zachęcającej fizjologii. Siła emocji związanych z porodem własnego potomka sprawia, że emocje te zostają na długo w pamięci i nierzadko bywają przenoszone aż do alkowy. Proponuję wyjaśnienie małżonce wyżej opisanego mechanizmu i zamiast tego zaproponowanie, że mąż będzie obecny w poczekalni za drzwiami” – radzi Jarosław Jerzy Utnik, seksuolog. http://dzieci.pl/cid,1024307,labourAid,12715125,title,Ciemna-strona-porodu-rodzinnego,szkola_artykul.html?smgputicaid=6eb18
w szpitalach jest catering..zamawiasz co chesz jesc..przychodzi osoba z lista proponowanych posilkow i wybierasz co bys zjadla na sniadanie ..co na obiad a co na kolacje..
Cytat: SettediNove
każdy mężczyzna chce, by jego kobieta była powabna, jedyna, wyjątkowa i inna, a uczestnictwo w porodzie wrażenie takie odbiera. Okazuje się, że każda kobieta jest w sali porodowej podobna do innych kobiet – podobnie krzyczy, podobnie krwawi i podobnie rodzi, a jej wyjątkowość ustępuje zwyczajności i mało zachęcającej fizjologii.

o ja pier... ze niby przed porodem nie maja okazji do przekonania sie, ze ich kobieta jest podobna do innych?..szkoda, ze zanim zabiora sie do seksu nie maja takich filozoficznych przemyslen... a bo po co? I pozniej co? Zobaczyl swoja ukochana rodzaca i dlatego, ze jest ona podobna do innych, pojdzie szukac jakiejs niepodobnej do wszystkich?!
edytowany przez marshmallow: 25 cze 2012
Cytat: marshmallow
Zobaczyl swoja ukochana rodzaca i dlatego, ze jest ona podobna do innych, pojdzie szukac jakiejs niepodobnej do wszystkich?!

Parole sante!
:)
Moje zdanie : Jeżeli maż był przy robieniu dziecka to i niech będzie przy rodzeniu dziecka !
Z mojej strony to ja wiem ze lepiej bym się czuła na sali porodowej z mężem niż bez niego. Tym bardziej , ze nie operuje dobrze językiem włoskim. Jak by nie chciał to bym go do tego nie zmuszała.

Tak samo jak i mężczyzna po obecności przy porodzie może zrazić się do sexu i swojej kobiety , tak i kobieta może zrazić się do swojego partnera, to działa w dwie strony. A to ze jest przy wszystkim to nie znaczy ze musi zaglądać jej miedzy nogi. Wystarczy jak jest przy kobiecie i trzyma ja za rękę .

Cytat: umbryjka
Zazwyczaj rodzi sie w szpitalu, w ktorym pracuje lekarz prowadzacy ciaze. Przynajmniej u mnie tak bylo i nigdy nie musialam specjalnie zglaszac, ze chce rodzic wlasnie tu. Ja bylam prowadzona prywatnie, ale od 36 tc zaczelam jezdzic do szpitala na KTG i ktoregos dnia powiedziano mi, ze powinnam sie tu stawic dzien potem na porod (byl wywolywany bo corcia sama nie chciala wyjsc).
W moim szpitalu mozna bylo rodzic z mezem - mysle, ze tak jest w wiekszosci. Od dnia porodu zwykle zostaje sie jeszcze w szpitalu na okolo 3 dni.
Do szpitala trzeba zabrac tak z grubsza: pizame (tak z trzy by miec na zmiane), wlasne przybory do mycia, majtki i wkladki poporodowe (choc niektore szpitale dysponuja tez swoimi zapasami) sztucce i talerze, wyprawke dla dziecka (body, pieluszki).


Nawet talerz musze miec swoj...?

Tez co mnie dziwi to to , ze wybierasz sobie co chcesz jesc.... czy tak jest w kazdym szpitalu we wloszech?
Maz mojej siostry towarzyszyl jej przy narodzinach 2 dzieci. Minelo juz 6 lat.
Kochaja sie jeszcze bardziej niz przed narodzinami , to widac. W zadnym procencie negatywnie nie wplynela jego obecnosc na ich zwiazek, wspolne relacje, czy wspolzycie.
Cytat: paliczka18
Cytat: umbryjka
Nawet talerz musze miec swoj...?

Tez co mnie dziwi to to , ze wybierasz sobie co chcesz jesc.... czy tak jest w kazdym szpitalu we wloszech?

Teraz jak sie zastanowie to talerz chyba nie byl az tak potrzebny, jedzenie przynoszono na takiej plastikowej tacy. sztucce jednak trzeba bylo miec wlasne plus kubek na poranna kawe/herbate/kakao. W szpitalu gdzie rodzilam ja (Castiglione del Lago niedaleko Perugii) nie mozna bylo sobie wybierac jedzenia. Jadlo sie to co przyniesli (musze przyznac, ze nie bylo takie zle). Przed wniesieniem jedzenia na sale dyzurujaca polozna decydowala czasem o nie podawaniu danego typu jedzenia np. kobiety w pierwszej fazie porodu (travaglio) dostawaly mniejsze porcje i jedzenie bardziej lekkostrawne (by nie zwymiotowac w czasie porodu).
Umbryjka, ja Cię chyba kojarzę z forum kafeteria.
Pamiętam, że Twoje wypowiedzi często rozkręcały kafeteryjne wątki, np. wątek o facetach Włochach.
Dzieki wszystkim za pomoc :) Niedlugo mam wizyte takze dopytam sie jeszcze swojej lekarki wszystkiego. Mysle ze powinna sie orientowac co i jak.
http://www.sfora.pl/KROTKO-Porod-dziecka-widziany-od-wewnatrz-Pierwszy-taki-film-g44897
witam ,maz lepiej jak sobie poczeka na narodziny swego potomka w poczekalni .To oczywiscie mije zdanie .Bo coz to znaczy ze potrzyma za reke ,po porodzie tez moze trzymac za reke .Od odbierana porodu sa specjalisci ,a nie mezowie .Widok kobiety rodzacej dla facetow nawet o silnych nerwac nie jest widokiem milym .oczywiscie decyzja nalezy do przyszlej mamy .Zycze ci szczesliwego rozwiazania .Pozdrawiam
nie nadarmo od wiekow przy rodzacej asystowaly kobiety..mezczyzni wowczas nawet odddali sie od domu..szli do burdelu czy na polowanie do lasu..tam gdzie adrenalina.
http://dziendobry.tvn.pl/video/doula-przyjaciolka-od-porodu,1,newest,7581.html
Hej, do szpitala trzeba zabrac ubranka dla dziecka (body, skarpetki, pajacyk, czapeczka). Reszte dostajesz w szpitalu - przydzial 6 pieluszek na dzien, krem itp). Dla siebie - pizama (koszula nocna), majtki jednorazowe, wkladki poporodowe, srdoki higieny osobistej). Sztucce jesli zapomnisz swoich to mozesz poprosic o jednorazowki. Maz moze byc przy porodzie, nie trzeba bylo niczego zglaszac - moj byl przy mnie caly polog...przy samym porodzie nie mogl byc bo rodzilam na sali operacyjnej ze wzgledu na dobro malenstwa (porod w 29tygodniu). Podkreslam, ze mowie o szpitalu w Perugii, nie wiem jak to wyglada gdzie indziej.
nie zapomnij zarejestrowac dziecko rowniez w kraju http://www.naszswiat.net/poradniki/poradniki/4859-rejestracja-w-polsce-dziecka-urodzonego-za-granic.html
Cytat: ewusia_pg
Hej, do szpitala trzeba zabrac ubranka dla dziecka (body, skarpetki, pajacyk, czapeczka). Reszte dostajesz w szpitalu - przydzial 6 pieluszek na dzien, krem itp). Dla siebie - pizama (koszula nocna), majtki jednorazowe, wkladki poporodowe, srdoki higieny osobistej). Sztucce jesli zapomnisz swoich to mozesz poprosic o jednorazowki. Maz moze byc przy porodzie, nie trzeba bylo niczego zglaszac - moj byl przy mnie caly polog...przy samym porodzie nie mogl byc bo rodzilam na sali operacyjnej ze wzgledu na dobro malenstwa (porod w 29tygodniu). Podkreslam, ze mowie o szpitalu w Perugii, nie wiem jak to wyglada gdzie indziej.

Byłam u lekarza i wypytałam się wszystkiego. Do szpitala należy zabrać to co napisała wyżej Ewusia. Ja mieszkam w prowincji Lodi.

Doktorka pytała się mnie czy będę chciała znieczulenie zewnątrzoponowe. Powiedziałam, ze tak i muszę wykonać dodatkowe badanie sprawdzające czy będę mogła przyjąć takie znieczulenie. Czytałam o nim dużo na internecie, i troszkę się boje... zawsze mogę się jeszcze wycofać :).
Rozmawiałam z wieloma koleżankami , które rodziły w polsce, irlandii i angli, żadnej z nich doktorka nie zaproponowała wcześniej żadnego znieczulenia. Coraz bardziej zaskakuje mnie ten kraj :).
Opiekę medyczna maja naprawdę super.
Mi tez nie zaproponowali znieczulenia (rodzilam w Castiglion del Lago prov Perugia). Byc moze dlatego, ze mialam porod wywolywany i bali sie, ze znieczulenie mogloby spowolnic porod.
Jestem juz po porodzie tak wiec znam odpowiedzi na moje wszystkie pytania dotyczace samego porodu, rzeczy jakie trzeba miec ze soba itp. Tak wiec jesli ktos ma jakies pytania to piszcie na pewno odpowiem.
Jesli chodzi o sam porod, to daja znieczulenie jezeli wczesniej zrobi sie badania sprawdzajace czy mozesz je dostac. Ja osobiscie nie bralam i nie polecam. Musze pochwalic wloska opieke medyczna, naprawde ludzie sa tu super , na nic nie moge sie poskarzyc , pomimo tego ze mialam ciezki i dlugi porod.
Rzeczy jakie nalezy zabrac dla dziecka to sa jedynie ciuszki i mokre chusteczki do wycierania pupy ( jesli ktos woli mozna maluszka myc to wtedy nie beda potrzebne).
Sniadania, obiady i kolacje serwuje szpital, wybiera sie posilki z listy, tak wiec mysle ze kazda osoba cos sobie wybierze nawet jak jest bardzo wybredna.
A co do porodu z rodzina, jak najbardziej polecam. Nie ma problemu zeby ktos byl przy rodzacej. Przy mnie byl maz , bardzo mi pomogl, gdyby nie on nie dalabym sobie tak rady jak bez niego.
Teraz jestem juz 2 miesiace po porodzie i bardzo fajnie to doswiadczenie wpominamy.
I mysle ze kazdy ojciec swojego dziecka powinien to przezyc. A po taki wspolnym doswiadczeniu na pewno sie do siebie jeszcze bardziej zblizycie.
Nie kazdy jest taki sam i nie wszyscy sa tacy mocni by byc przy kobiecie w tym momencie, a szkoda. I szkoda ze niektore kobiety musza to wszystko same przechodzic , a tez nie kazda kobieta jest silna i odporna na bol.
Mimo ze nia mam dzieci ( jeszcze) to sobie nie wyobrazam zeby rodzic w innym kraju niz w Polsce. Po pierwsze wsrod Polakow a po drugie wsrod swojej rodziny, no chyba ze cala rodzina by pojechala za granice ( ciezzko to sobie wyobrazic bo moja babcia ma prawie 80) albo bym nie miala rodziny( czego nikomu nie zycze). Paliczka jedz do Polski poki mozesz!
Paliczka jest juz po:)) Oczywiscie szczesliwej mamie skladam gratulacje:). Ja szczerze mowiac nie wyobrazam sobie porodu w Polsce bedac prowadzona tutaj we Wloszech przez lekarza ktory zna mnie oraz moj przebieg ciazy, i ktory pracuje w szpitalu gdzie rodzilam (mimo oficjalnego urlopu zjawil sie na porodowce). Mimo, ze w Polsce mam rodzine to w tym momencie polski szpital jawilby mi sie jako zupelnie obce miejsce, z obcymi ludzmi, ktorzy nie znaja mnie, mojej ciazy, a ja ich.
A szpital w ktorym rodzilam we Wloszech znalam dobrze juz od polowy ciazy wraz z calym personelem, ktory tam pracuje. Tak wiec czulam sie bardziej swojo i generalnie tez mam pozytywne wspomnienia z mojego pobytu. Corcia ma juz ponad dwa latka. Oczywiscie rodziny bylo i jest brak, ale tak to jest gdy czlowiek decyduje sie mieszkac za granica. Na szczescie mozna sie odwiedzac no i skype z kamerka. Jakos trzeba sobie radzic:)) Pozdrowienia dla wszystkich.
Umbryjka, racja, zalezy kto skad jest. Ja jestem w bardzo konserwatywnej rodziny i u mnie wszystko sie dzieje w rodzinie :) Kidys jak powiedzialam ze moze nie przyajde na swieta to moja mama malo co nied ostala zawalu i sie do mnie nie odzywala kilka dni. Za porod nierodzinny musialabym chyba zrzec sie byc w rodzinie:D
Mirable ojej:) Moja rodzinka tez nieco konserwatywna, ale bardziej wyrozumiala szczegolnie jak wiedza ze sie juz tu uczy czy pracuje a teraz dochodzi male dziecko i nie jest tak hop siup przyjechac na swieta. No i zreszta ja, maz, corka jestesmy jakby juz osobna rodzina. Ja nie uczestniczylam juz w paru wigiliach ani swietach wielkanocnych, z czego i mi jest przykro, jako ze ja juz poznalam wloskie zwyczaje, a moj maz nie mial jeszcze okazji poznac polskich zwyczajow swiatecznych. Oby jak najszybciej mogl je poznac (no i coreczka tez).
Co do porodu to dla mnie bylo i jest najbardziej istotne by byc jak najblizej lekarza prowadzacego, ktory zna mnie, moj przebieg ciazy i nieco moja osobowosc. Szczerze mowiac w momencie porodu on byl dla mnie wazniejsza osoba nawet niz moj maz, bo pomijajac kompetencje lekarskie, umial dobrze poprowadzic moj porod od strony psychologicznej (ktory wcale nie byl latwy). W Polsce trafilabym na zupelnie obcych ludzi i mysle, ze bylby to tylko dodatkowy stres. Moja rodzinka na szczescie to rozumiala i w sumie dla nich tez bylo oczywiste, ze skoro mieszkam we Wloszech to i rodzic bede we Wloszech. Nie wyobrazam sobie jazdy pod koniec ciazy do Polski tylko po to by urodzic. Wiem jednak, ze niektore dziewczyny tak robia (szczegolnie chyba te mieszkajace w UK, bo tam ponoc opieka nie jest zbyt dobra). Oczywiscie kazda ma prawo do wlasnych decyzji a najwazniejsze w tym wszystkim jest to by maluch urodzil sie zdrowy.
A jak tam nowa praca?
Pozdrawiam
To we wloszech ciaze prowadzi jakis lekarz? Chodzi mi o ciaze bezproblemowa bo w przeciwnym wypadku to jest oczywiste. Pierwsze dziecko urodzilam w PL i tam owszem mialam lekarza prowadzacego do ktorego musialam chodzic co miesiac. Z druga ciaza we Wloszech chodzilam Consultorium i rozmawialam z poloznymi. Lekarza widzialam 3 razy na USG i raz mialam wizyte na wlasna prosbe. W Polsce rodzilam sama poniewaz z powodu szalejacej grypy byl zakaz porodow rodzinnych i ogrniczone odwiedziny. Nie pozwolili mi nawet zalozyc swojej koszuli, ze wzgledow bezpieczenstwa oczywiscie. We Wloszech bylo bardziej na luzie :) We Wloszech podczas ciazy przeprowadzaja wiecej badan bezplatnych za ktore trzeba placic w PL. Poza tym mysle, ze to zalezy od placowki.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 54
poprzednia |

 »

Solo italiano