Czyli, nie jadac pierwsza w prawo, powinno sie mrugac w lewo, a pozniej, zjezdzjac z ronda, w prawo??? :O Ale po co ten lewy kierunkowskaz? Przeciez to logiczne, ze na rondzie jezdzi sie w kolko? Chyba jeszcze mi sie nie zdarzylo, zeby jakis Wloch uzyl prawy kierunkowskaz na rondzie (oczywiscie nie mam na mysli skretu w pierwsza w prawo). Wlochom w ogole ciezko przychodzi uzywanie kierunkowskazow (bo "solo gli indiani usano le frecce"), a co dopiero dwoch na raz (najpierw w lewo, pozniej w prawo).
W piatek jechalam samochodem z moja przyjaciolka (zawsze zastanawialam sie, jakim cudem zdala egzamin na prawo jazdy) i mialam ochote wykopac ja zza kierownicy i sama poprowadzic! Najpierw, przejechala przez caly parking podziemny centrum handlowego z dosc duza predkoscia, nie zatrzymujac sie ani razu przed znakiem STOP (za kazdym razem zamykalam oczy), pozniej przejechala kilka kilometrow na "dwojce" (nie bylo korkow), a na tangenziale (po moich blaganiach) wrzucila maksymalnie na "czworke". Az musialam sprawdzic czy jej samochod mial piaty pieg (mial!). Najlepsze jest to, ze ona uwaza sie za swietnego kierowce :D
Ja zazwyczaj, jeszcze zanim dojade rano do pracy, mam podniesione cisnienie! Znajomi, ktorzy odwiedzaja mnie we Wloszech, zawsze sie dziwia, jak moge tutaj jezdzic. Kwestia przyzwyczajenia! Chociaz tak, jak przyzwyczailam sie do ich fantazji (tudziez jej braku) i nieznajomosci przepisow (albo celowego ich nieprzestrzegania), tak nigdy nie przyzwyczaje sie do chamstwa i cwaniactwa na drogach!