drugi stolik cz.2

Temat przeniesiony do archwium.
361-390 z 421
oj dobrze ze masz chetnych sasiadow dzisiaj w sklepie widzialam jak pani wkladala karpia do siatki a ten w nogi.....i tak go ganiala po sklepie
wlasnie patrzalam na lalke co kupilam oliwce, musze jutro wymienic ja na inna, bo przycisk na brzuszku nie dziala. tak to jest jak sie kupuje w marketach, wszystko szczelnie zapakowane, sprawdzic nie mozna. mam nadzieje ze mi jutro wymienia.
Witajcie Marzenka, Maddyy, Cattibor i reszta... ja skończyłam krzątanie i sie dosiadam do Was
ej no nie, ale pech z tą lalką marzenko:) masz dodatkowe zajęcie na jutro, co nie? skoro tak sobie rozmawiacie o karpiach, to postanowiłam zjeść sardynki:) hihihih, czasem sie zastanawiam skąd o tej porze chęci na takie dziwne rzeczy hihihih:)
zjedzone:)
Wiecie, moi rodzice mają teraz za dwa dni rocznice ślubu, zrzuciłyśmy sie z siostrą na garnki z nierdzewki, komplet, na który rodzice mieli chęć od jakiegoś czasu, dzieciaczki tradycyjnie zabawki i słodycze a my pewnie coś z kosmetyków lub jakąś lekture... Marzenko - powinni Ci wymienić lalkę, nie odpuszczaj, a może trzeba włożyć baterię, sprawdź to sobie jeszcze...
na tvp1 leci film z rzymem w roli głownejjjjjjjjjjjjj!!!! oglądam!
Maddy - właśnie pochłaniam szarlotkę, którą mama upiekła
no tak z tymi bateriami to tez tak moze byc..ale wazne ze sprawdzilas ze nie dziala bo jakby co masz szanse na wymiane..na pewno wymienia jesli nie bedzie dzialac
hmmm ja ciasta nie moge.... i jakoś nie mam nawet ochoty, ale codziennie wieczorem mam ochote na te dziwaczne sardynki...:) dziwne no nie? ale pozwalam sobie tylko 1 - 2 w tygodniu...:)
A Ja słucham radyjka, leci fajna audycja... jeszcze sie nie żegnam, może sie ktoś dosiądzie do mnie...
ja jeszcze siedze w tłumaczeniach, tyle co potrafie to pomagam:)
Witaj cattibor, co porabiasz? Oglądasz coś?
a ja chyba odlece...bo jutro znow musze troche pobiegac....ale zanim sie wygrzebie to jeszcze do was zajrze
a gdzie tam juz skonczylam o 22 bylo prawo i porzadek..strasznie lubie ten serial..i na tym moje ogladanie telewizji na dzien dzisiejszy sie zakonczy..moje stawy cosik nei wytrzymuja pracy przy walku ;) (i przy tym do ciasta i przy tym do malowania)
ja zaraz wypije sobie winko i moze tez pójde spać, a póki co jestem tu:)
patrzalam ta lalka nie jest na baterie ma tylko taki przycisk. ale mam paragon kupilam ja w kauflandzie- to market. jutro faktycznie dodatkowe zajecie biegnac i wymienic. ale musze niestety.
cattibor - Maddyy o tej porze raczy sie winem. Chyba padne. Dziewczynki, jeszcze Adwent i post...cattibor - wart był oglądania ten serial?
dziewczyny ja prawie nie ogladam telewizji. nie mam czasu. a jak mam np. teraz to wole posiedziec przy naszym stoliczku. ale bardzo lubie serial M jak Milosc.
opssssssssss ... no tak, ale pan lekarz powiedział żebym piła co jakiś czas, czerwone, rozwodnione z wodą, na krew.. jest to jakieś usprawiedliwienie......
Marzenko masz racje, tylko szkoda, że w Wigilie musisz jeszcze załatwiać takie sprawy, zamiast w domciu zająć sie przygotowaniami do wieczerzy. Bądź dobrej myśli. Będzie dobrze.
ja go bardzo lubie..ale to pewnie zboczenie...bo ogladam wszystkie seriale kryminalne...;)

o mnie tez lekarz mowil ze powinnam pic czerwone winko..ale na wigili to na pewno sie nie napije..mimo ze troszke winka do rybki to by bylo milo..ale niestety robie za rozwoziciela dziadkow wiec picie opada nawet w malych ilosciach
Maddyy ja sobie zażartowałam chcąc sprowokować rozmowe, przy mojej anemii i niedociśnieniu sama popijam leczniczo od czasu do czasu
ooo widze ze niedoscisnienie i anemia...jest szerzej rozpropagowana....chociaz to drugie to po tygodniu normalnego jedzenia dochodzi do normy..o tyle cisnienie to mi pewnie wzrosnie dopiero po szescdziesiatce....
ja tak naprawde, to pierwszy raz dbam tak bardzo... albo na pierwszym miejscu, choć to dziwnie brzmi, o siebie, bo ten cały lekarz powiedział mi, że już czas skońćzyć myśleć o całym świecie i zająć się sobą, więc się uczę...:)
tak czytalam o tym leczniczym winku, polecaja go lekarze.u nas na wigilii nigdy nie pilo sie alkoholu, wogole w domu nigdy nikt nic nie pil, nawet piwa.
szkoda ze sniegu nie ma. watpie ze spadnie jutro. u mnie za oknem pada deszcz.
u mnie... to winko tak, bo tak po włosku hihihihi, ale nie za często, raczej zimą:)
cattibor - masz racj. W wigilie zero alkoholu, to zbyt uroczysty dzień, wieczór i nie powinno sie popijać nawet dla zdrowia, odbijemy w pierwszy dzień świąt przy stole...
u mnie jakieś błotko za oknem, ale boję się że jak jutro przymrozi wieczorkiem to nie pójdziemy z babcią na pasterke, więc już lepiej nieche jest odwilż jeśli o mnie chodzi:)
Temat przeniesiony do archwium.
361-390 z 421

 »

Pomoc językowa