Ten Twój Włoch to jakiś ciężki przypadek:) ale własciwie to za bardzo nie różni się od reszty Italiańców sklepo zapatrzonych w swój kraj i z klapkami na oczach widzących tylko co co chcą widzieć, cierpiących na ślepotę wybiórczą...Ich kraj to bel paese, mają najlepsze ubrania, auta, najlepszego na świecie botoksowego premiera, w swoim własnym przekonaniu są najlepszymi kochankami, tylko dziwnym zbiegiem okliczności rośnie odsetek niezaspokojnych i seksualnie sfrustrowanych Włoszech, które decydują się na seksturystykę poza obrębem bel paese i szukaja zapomnienia w ramionach południowoamerykańskich lub afrykańskich kochanków. Ale Jakiś Włoch zamiast wpadać w kompleksy, zaraz pewnie powie, że to jakieś nimfomanki niewyżyte są, ktore leczyć się powinny:), zresztą potwierdzenie swojej męskości znajdzie w oczach setek spolegliwych i gospodarnych panienek ze WSCHODU Europy, które nie znają slowa feminizm i właśnie wyrwały sie z nędzy szarego, komunistycznego kraju bolku wschodniego i dla których Italia do najlepszy z możliwych światów...kraj mlekiem i miodem płynący. Niestety takie przekonanie panuje wśrod wielu Włochów, nawet tych ustawionych, wykształconych itp. Rozumiem patriotyzm i dumę z własnego kraju ale trzeba zachować zdrowy rozsądek, dostrzegać zarówno wady jak i i zalety otaczającej rzeczywistości, a tego wielu Włochom niestety brakuje. Przydałaby im się odrobina samokrytycyzmu. Musssolini nie był faszystą, Włochy zawsze walczyły po stronir dobra, mafia nie istnieje, jest tylko złudzeniem optycznym, żyć nie umierać w kraju wiecznych ragazzi...:)