Witam!
jestem załamana i strasznie sie martwie...:-(
Moj chlopak jest wlochem pomiedzy nami bylo wszystko pięknie jestesmy razem juz troszke. ostatni raz widzielismy sie we wtorek a nastepny raz za miesiac. ale codziennie spedzamy wiele godzin na telefonie i msn. wszystko bylo cudownie az do wczoraj.
Wczoraj jak zawsze rozmawialismy na msn o 17,30 postanowilismy sobie zrobic godzinna przerwe bo od rana byliśmy przed komputerem i umowilismy sie ze zobaczymy sie o 18,30 a po kolacji pojdzie do brata kupic bilet do polski.O 18,00 puścil mi ostatni sygnał.
Nastala godz.18,40 weszłam na Msn czekam jego nie ma....myslalam ze sobie przysnoł...o 19,20 napisalam smsa ze czekam ale on pewnie spi wiec jak sie obudzi to bedziemy gadac( ale on ZAWSZE ZAWSZE ZAWSZE byl punktualny). po godz 20,00 napisalam mu ze cos musialo sie stac skoro spac nie spi bo by go na kolacje obudzili wiec chce wiedziec co sie dzieje bo sie zamartwiam. ale odpowiedzi żadnej... od okolo 20,45 zaczelam d o niego dzwonic z 50 razy ale nie odbieral,strasznie sie martwilam...pozniej zdecydowalam ze zadzwonie do rodzicow jego aby sie dowiedziec co sie dzieje? jego tata powiedzial mi ze poszedl do bratatroche sie uspokoilam bo to bylo w planach jego na wieczor ale zawsze do mnie pisal lub puszczal sygnaly doslownie co kilka kilkanascie minut.
Pomyslalam ze pewnie zostawil telefon w domu i nie odbiera.
czekalam cala noc ab y mi odpisal jak tylko wroci do domu ale nie odpisal, kolo 5,00 godz. rano mial juz komorke rozladowana(byc moze przez moje telefony) lub wyłaczona lub nie mial zasiegu.
Kolo 10,30 zawdzwonilam do rodzicow znow aby si edowiedziec czy nic mu sie nie stalo...przychodzily mi czarne mysli ze mial wypadek ze lezy w szpitalu itp.
ale mama jego powiedziala
ze pisal smsa ze zatrzymuje sie u brata na noc.
Pytalam sie czy cos sie stalo a ona ze nie wie i ze on napewno jak wroci mi wytlumaczy.
A ja czekam i nic:-(
Telefonow nie odbiera na smsy nie dopisuje nie wiem co sie dzieje...
POmiedzy nami bylo zawsze wszystko ok...
w gre na 1[tel]% nie wchodzi inna dziewczyna.
i on tez jest bardzo powaznym czlowiekiem ktory nie znika tak poprostu.
I gdyby chcial mnie zostawic choc napewno nie mial motywow skoro wszystko buylo ok i mielismy juz zaplanowane nastepne podróże,
Cos sie musialo wydazyc w ciagu 30 min.
bo wczoraj o 18,00 bylo jeszcze wszystko ok, i o 18,30 mielismy znow gadac na msn,. Ale w ciagu 30 min napewno mu nie przyszlo do glowy aby zaonczyc nas zwiazek i to w taki sposob wiec o to napewno nie chodzi...
ale o co moze chodzic to juz nie wiem.:-(
Proszę poradzcie mi cos....nie pozostaje mi nic niz czekac...ale nie wiem czy dzwonic i pisac do niego czy poprostu sie nie odzywac i czekac na jakis znak...?
bardzo chcialabym znow do domu zadzwonic jego ale nie chce sie tak nazucac.. bo jego mama powiedziala ze sam sie odezwie.
juz sama nie wiem co robic odchodze od zmyslów.
Nie rozumiem takiego zachowania...
byc moze chce mnie na jakas probe wystawic ale po co?????????????!!!!!
Strasznie źle sie czuje...
proszę dradźcie cos....
Przepraszam za moj dlugi wywód...ale naprawde chcialam z kims o tym porozmawiac:-(
Pozdrawiam
Marta