O wyższości Gallo Iitaliano nad polskim "dżentelme

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 129
Wloska umiejetnosc flirtowania to nic innego jak wedlug kobiet oznaka wigoru czyli dobry material genetyczny.I to jest meritum powyzszego postu.Tylko my kobiety potrafimy wuczyc dobry material genetyczny...pozostalosc po praprzodkach zreszta.A nie jakie widzimisie czy bycie latwa,jak to oceniaja niektorzy panowie.Matriarchat gora.
nie wedlug wszystkich kobiet. nie wystarczy miec gadane i byc pewnym siebie zeby stac sie od razu swietnym "materialem genetycznym".
znam wielu Wlochow i jest wsrod nich wielu swietnych uwodzicieli, szkoda tylko, ze wiekszosc to nadymajace sie buce.
ze nie wspomne o tych noszacych sie jak gwiazdy kina i przekonanych, ze wszystko sie im nalezy i jesli ich urok osobisty na ktoras nie dziala jest to dla nich rzecz niepojeta.
Materialem genetycznym sie nie zostaje,bo sie nim jest od urodzenia.Kobiety czuja to instyktownie i jesli sie trafi dzien plodny,wynika ciaza.Tak sie kreci swiat.Dzieki temu ludzkosc istnieje.Dzieki kobietom,ktore maja chec przekazac i polaczyc swoj material genetyczny z innym materialem genetycznym i uwodzicielom... ktorzy w odpowiednim momencie znajduja sie w zasiegu ....:D
dziwnym zbiegiem okolicznosci jestem kobieta. i powtarzam: nie wystarczy miec gadane i byc pewnym siebie zeby stac sie swietnym materialem genetycznym DLA MNIE.
i dziekuje za wytlumaczenie mi, ze material genetyczny posiadamy od urodzienia (myslalam, ze od chwili poczecia)no i jak tez ten swiat sie kreci. mogloby sie obejsc.
Nie wszystkie poczete dzieci zostaja urodzone.wiec zaryzykowalam ..ze od urodzenia.Wyrazenie miec gadane nic nie znaczy, sa uwodziciele co uwodza wzrokiem,ruchem ciala.Akurat to Polacy nie lubia duzo mowic,wprost przeciwnie do Wlochow co im sie buzie nie zamykaja.Feromony,to co niewidzialne i ulotne to sie liczy ,a nie gadane.Slowa nic nie znacza,ulatuja z wiatrem.Liczy sie atmosfera.Mnie naprzyklad gadanie nie wzrusza,wrecz odstrecza.
ale wszystkie urodzone sa raczej na pewno poczete...
i dzieki za mila dyskusje, ale widze, ze poruszamy sie w zupelnie innych wymiarach.
Ojoj, nic nie zrozumiałem z waszej dyskusji dziewczyny.:(
Tego, no...merituma nie mogę złapać.
dobry wieczor:(
Dobry wieczor!:D!
najwyrazniej ja tez nie .;)
czesc Leoland:(
Mendy,antyperspirant chyba nie dziala:(
Cześć Kasiu, Twój działa..KMP.:)
ojoj,hurrraaaa:D:D:D
myslisz, ze powinnam zmienic marke?
i co Ty taka smutna dzis?
juz minelo:)
Genio mowi,ze niby dziala haha
Działa, działa..bez "niby":)
beata te.
mnie to na duchu nie podniesie, taki jest ;D
Hei Mendy, poczekaj....oo, wydaje mi się..nie, jestem pewien, że wyczuwam dwie nuty zapachowe. Każda inna, lecz obie równie piękne.:)
Co ty z tymi poczetymi?Jakbym sluchala Radio Maryja!
;D tak lepiej
Stokrotko drażni cię to słowo?? Dlaczego?
Haha, jednak od jakiegoś czasu jedna z dwóch nutek zapachowych mi umknęła.:)
po prostu jak lapiesz kogos za slowa to spodziewaj sie tego samego.
co do radia maryja: gdybym zaczela mowic o duszy mialoby to jakis sens. dna to troche inna rzecz i ma ja nawet muszka owocowka.
No ,jakbym Rydzyka slyszala.Takie mam dziwne skojarzenia,jak ktos zbyt czesto uzywa slow,ktore Rydzyk naduzywa..po prostu mam nietypowe skojarzenia,bo jestem z innego wymiaru.
az boje sie zapytac ktora... ;D
Ide gotowac paste ,porozmyslam o poczetych,ciao.
to smacznego zycze.
Taka jedna..ulotna bardzo, jak widać.:))
och,Pan Maz chory i trza przy nim siedziec:)
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 129

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia