Odnosnie:za co Polki kochaja Wlochow...

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |
Po przeczytaniu tej prawie calej dyskusji na ten temat, miejscami bardzo interesujacej albo i niesamowicie smiesznej), nasuwa mi sie tylko jedna mysl a moze pytanie? jak mozna wogole za cos kogos kochac? jesli sie kocha za cos to juz nie jest milosc po prostu...
Niedojrzała miłość mówi: Kocham cię, ponieważ cię potrzebuję.

Dojrzała miłość mówi: Potrzebuję cię, ponieważ cię kocham.

Erich Fromm.

popieram franiaoo1.
Bezwarunkowo to się kocha swoje dzieci i rodziców, ale tak szczerze to,żebyśmy mogli kogoś pokochać to musimy go poznać i pokochać właśnie za to jaki jest.
milosc to poprostu chemia...czy ktos tego naprawde nie rozumie?a moze nie uwazal na lekcjach chemii i nie ma zielonego pojecia co to chemia? :D.Milosc to chemia mózgu.Wiec wykluczone jest twierdxzenie ze ktos kogos kocha za cos..albo zachodzi proces chemiczny w mozgu albo nie...proste jak drut.. Polecam ksizke Mózg kobiety
Louann Brizendine .kosztuje ok 40 zl... "Mózg kobiety" to publikacja popularno-naukowa, będąca fascynującą opowieścią o tym, jak unikalna budowa kobiecego mózgu determinuje świat kobiecych pragnień i potrzeb, a nawet więcej niż determinuje - jak go tworzy...jak juz wydacie te 40 zl i poczytacie to moze przestaniecie kochane forowiczki tu na forum bzdury wypisywac i przestaniecie byc ignorantkami, lepiej zrozumiecie /pojmiecie /ogarniecie jak wasze cialo funkcjonuje...w calkowitej zaleznosci od hormonow..od niczego innego tylko od hormonow i ich pracy.I nie napisze mi tu juz zadna, ze to pocalunki Wlocha wzniosly ja do nieba... albo, ze usycha w samotnosci i zyc bez niego nie moze...tylko zrozumie, ze to jej wlasne hormony tak pracuja...:D
sorki za literowki
Jesli sie dojdzie do wniosku, ze kocha sie kogos wbrew wszelkiej logice (bo glupek, bo, nie zasluguje na to) itd. to rzeczywiscie pozostaje tylko uwierzyc , ze to te cholerne hormony temu winne...
przeczytacie ksiazke i uwierzycie :D
Jesli sie pokocha kogos za to jaki jest (pytanie jeszcze czy w stosunku do nas czy do reszty swiata) to wyglada mi jednak na jakas kalkulacje...czy nie jest tak?
A nie za to , ze wogole istnieje?
Chetnie przeczytalabym ta ksiazke...ale nie wiem czy po tym doszczetnie nie zglupieje? a poza tam jesli wszystko co wydarza sie w zyciu i co powinno byc teoretycznie piekne i wyjatkowe to tylko chemia, czy to nie jest jakies zalosne?
Ale frania, czy możesz pokochać człowieka nie znając go i nie wiedząc jaki jest? Moim zdaniem nie, nie możesz spojrzeć na kogoś albo dowiedzieć się,że istenieje i pokochać taką osobę, prawda? Musisz poznać i pokochać za to jaka jest. To nie jest żadna kalkulacja.
Franiu po co zyc zludzniami? wszystko to fizyka chemia i matematyka
A jesli pomimo wszystko wie sie, ze nie jest idealny, ze ma wady kocha sie kogos?To co wtedy? pozostaje ta chemia, matematyka i fizyka? cos w tym musi byc...
Naturalnie dopoki sie czkowiek nie odkocha...
Czepilam sie tego tematu , bo oczywiscie mnie trafilo to z Wloczem a jakze by inaczej?dlatego to forum odkrylam... i ciekawych i ludzi i ciekawe wypowiedzi musze przyznac.
A jesli pomimo wszystko wie sie, ze nie jest idealny, ze ma wady
>kocha sie kogos?To co wtedy? pozostaje ta chemia, matematyka i fizyka?

Uważam,że właśnie wtedy nie ma chemii itd. Jeśli jest chemia nie jesteśmy w stanie zauważyć wad naszego partnera. Jeśli jesteśmy z parterem pomimo to,że znamy jego słabości itd to można powiedzieć; to jest właśnie miłość! :)
Chemia mi się kojarzy z pożądaniem. Od tego się zaczyna...zazwyczaj :)
Franu spojrz tak ,na logike biorac..http://www.wloski.ang.pl/milosc_potrafi_oszukac_19885.html przeczytaj moj wpis chemia/statystycznie/ zadziala po 22 spotkanich i 3 nocach..:D
poetko ale pozadanie to jest wlasnie chemia,dluuugi i bardzo skomplikowany proces chemiczny ..dla mozgu kobiety bo dla faceta to juz nie ... a jeszcze krotszy i zupelnie nie skomplikowany proces chemiczny dla Wlocha :D... a poza tym spojrz na to od tej strony, gdzie odczuwasz orgazm? w mozgu!
tak wlaśnie myśle i to napisałam Chemia to pożądanie, ale nie miłość :)
chemia jest wszystko co czujesz moja droga nie tylko sex ale i milosc wlasnie..ale mnie rozbawiasz...:D
Decydując się na małżenstwo w gre też wchodzi chemia?
gemma gioiello: chemia chemią!! masz racje!! ale zaraz Cię tu złoją że jest pzeciez zawsze colpo di fulmine!!! jakaś hipermegasuperturboinerreakcja?? ileż tu na forum takich!!! ja też- choć nie mówię tylko o włochach!!!
a moglybysmy kontynuowac dyskusje juz po przeczytaniu ksiazki?Mowie wam jest super.polecam szczegolnie plci meskiej pomoze wam uniknac klotni z waszymi partnerkami,bo zrozumiecie wszystkie sekrety jej zachowan ,ktorych ona sam nie rozrozumie dopoki tej ksiazki nie przeczyta..ta ksiazka jest bestsellerem, rewolucja ..rozpętała walkę pomiędzy feministkami a seksistami..."Podczas gdy przetwarzanie emocji u kobiet przebiega szlakiem o szerokości 8-pasmowej autostrady, a u mężczyzn polną drogą, to z seksem jest odwrotnie — w męskich mózgach seksualne myśli lądują na Heathrow, a w kobiecych — na polnym lądowisku dla helikopterów”.
ok! :D colpo di fulmine to jest termin wloski...a o ile znam Wlochow to maja male pojecie o chemi:D...w zyciu codziennym z chemii to bliskie im ..mydlo i zel do wlosow..:D
Miłość jest pięknym uczuciem i nawet jeśli w grę wchodzi chemia to nie zabijajmy jej takim brzydkimi wywodami.
trzeba miec nogi na ziemi moja droga...http://biblionetka.pl/ks.asp?id=70330
do chemii...jeszcze pianka do golenia..klaty, coby lśniła blaskiem odbitym na plaży ;)
Jaką chemię musiał brać Mickiewicz, Leśmian, Słowacki etc. żeby pisać tak o miłości, że do dziś ich czytamy??? Coś w tych wierszach lirykach limerykach...poprostu jest!!! I to nie jest chemia. Sama wyobraznia autorów też nie.
a Kopernik byla kobieta!...przeciez ci co wymieniasz to faceci my mowimy o mozgu kobiety..owszem ta poezja jest piekna ,ale wole Pawlikowsak Jasnorzewska..jest blizsza memu mozgowi,duchowi i cialu..:D
Z dooswiadczenia moge dodac, ze "moj " Wloch nie ograniczal sie tylko do tych preparatow chemicznych...ha, ha ...mial tez krem do twarzy (tylko Vichy), balsam do ciala i tylko zawsze swoja szczoteczke elektryczna do zebow...umre ze smiechu zaraz od tych komentarzy...
Miłość to coś więcej niż seks. Uczucia miłości nie daj się wytłumaczyć żadną chemią.
Zachecem do przeczytania..Brizendine pięknie pokazuje w tej publikacji poszczególne fazy życia kobiety oraz obrazuje to, jak mózg kobiety pozostaje pod głębokim wpływem hormonów, że w zasadzie to one decydują jak pisze:”o kształcie jej świata, modelując wartości i pragnienia oraz mówiąc jej dzień po dniu co naprawdę jest ważne”.
Strukturalnie, okazuje się, mózgi mężczyzn i kobiet nie różnią się rzeczywiście tak drastycznie. Za to zupełnie inaczej, pod wpływem napływu innych hormonów, przetwarzają docierające do nich bodźce.

Właściwie wiemy tak ogólnie, z pobieżnie zaczerpniętej czy zasłyszanej wiedzy, że istnieje wszechogarniający kobiety PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego:D, który cechuje się ym, że strąca nagle wesołą, optymistyczną kobietę tuż przed okresem w otchłań stanu przypominającego depresję, rozdrażnienie, czarnowidztwo itp.

Wiemy, że w fazie dojrzewania w latach 12- 16 młode dziewczyny zmieniają się w potwory, w których rodzice nie poznają swoich słodkich, zgodnych córeczek, wiemy, że mimo przebudzenia się seksualności dziewczynki wolą sobie pomarzyć o romantycznym chwytaniu za rękę, a męski rówieśnik będzie się w tym czasie pocił wysilając cały swój potencjał intelektualny i spryt, jak tu przekonać koleżankę, żeby zgodziła się na seksualne współżycie:D

Tak, że wiemy o wielu sprawach, o których badaczka tam pisze. Ale to, co mnie w tej książce urzekło, a jednocześnie trochę też załamało, to fakt, jak bardzo my ludzie, a kobiety zwłaszcza pozostajemy w mocy jakichś hormonów, jak bardzo nasze życie zależy od fazy cyklu menstruacyjnego, od możliwości bycia matką, od tego, ze ta faza cyklu kiedyś kończy w nas swój obieg i świat znowu obraca się o kolejne 180 stopni, choć nam się wydało, że tak już wszystko o sobie wiemy.

Zdumiewające jest to, że nawet upodobanie do glanów czy butków na obcasie, długich włosów czy krótkich, gadania czy milczenia, że wszystko to i wiele innych ważniejszych spraw jest uwarunkowane ilością hormonów oddziałujących w danym momencie na nasze mózgi. To całkiem tak, jakby nasza wola była sprawą wymyśloną albo mocno przereklamowaną a my ludzie bylibyśmy tylko istotami biologicznymi.Nie no, oczywiście, że tak nie jest, szczycimy się przecież posiadaniem duszy:D sumienia, jakichś tajemniczych drgnień, o których lubimy myśleć, że określają nasze człowieczeństwo i odróżniają nas od krewnych małp. Być może tak jest, może nawet na pewno. Ale warto sobie uświadomić jak bardzo jesteśmy istotami biologicznymi, bo a nuż pozwoli nam to lepiej pojąć swoje reakcje na innych ludzi, na ich zachowania, na świat.

A zrozumienie jest wg mnie podstawą lepszego życia.

Nie będę tutaj oczywiście przytaczać wszystkich odkryć Louann Brizendine. Wspomnę tylko o niektórych co ciekawszych jej odkryciach, smaczkach czy prawdach naukowych, o których może ktoś z was jeszcze nie wiedział:D

Np. taka sprawa, że do 8 tyg. każdy mózg każdego płodu jest żeński:D dopiero męski chromosom przekazany komórce jajowej w fazie zapłodnienia każe po 8 tygodniu napłynąć fali testosteronu, który maskulinizuje mózg, czyni go męskim. Brizendine pisze o tym procesie tak:” Potężna dawka testosteronu(..) silnie reorganizuje strukturę mózgu, zabijając cześć komórek w obszarach odpowiedzialnych za komunikację, a także pobudzając neurony w ośrodkach seksu i agresji.”

Dużo badaczka rozwodzi o tym, jak hormony kształtują kobiecą zdolność do empatii, do lepszej werbalizacji swoich emocji, utrzymywania społecznej harmonii, unikania konfliktów. „Zwykle kierowane estrogenem dziewczynki są skłonne wiele inwestować w podtrzymywanie harmonijnych relacji z innymi(...) wolą unikać konfliktów, ponieważ kłótnie uniemożliwiają realizacje ich głównego celu, którym jest uzyskanie aprobaty, opieki i więzi”.Mamy tam wyłuszczone zachowania małych dziewczynek i to co różni je od małych chłopców i dlaczego. Mamy o nastolatkach i dlaczego tak im w życiu w tym okresie ciężko. Mamy o zakochaniu, o którym badaczka pisze tak:” Zakochanie nie jest czystą emocją, raczej intensyfikuje lub wygasza inne emocje.(...)Mózg człowieka zakochanego działa jak na koktajlu hormonów i neuroprzekaźników, w tym dopaminy, estrogenu, oksycytocyny i testosteronu. Obraz mózgu zakochanej osoby przypomina to co można zaobserwować u narkomana na głodzie”.

Mamy też wytłumaczoną miłość, mamy i orgazm. O tym „szczycie ludzkich marzeń” Brizendine pisze zaś tak:
„U mężczyzn podniecenie seksualne jest w sumie procesem czysto hydraulicznej (heheh) natury- krew napływa do penisa, a to prowadzi do erekcji. U kobiet zaś to skomplikowany cykl neurochemicznych reakcji”

albo:”dla kobiety grą wstępna jest wszystko co dzieje się w ciągu 24 godzin przed penetracją, a dla mężczyzn – to co 3 minuty poprzedzające stosunek”.

Czy wobec tego tak trudno pojąć, dlaczego często tak trudno kobiecie i mężczyźnie zgrać się seksualnie, jeśli nie występuje faza jednakowego, szczytowego pożądania u nich obojga?

Piękny jest też rozdział o mózgu matki, jaka z kolei fala hormonów zalewa matczyny mózg każąc jej wręcz zwierzęco skupiać się na osesku totalnie ignorując pana tatę:D

Oczywiście, że ludzie to nie maszyny. Zazwyczaj jest jakiś poziom normy w funkcjonowaniu przepływu hormonów, ale jest też mnóstwo zakłóceń na ich drodze, w wyniku czego pojawia się coś takiego jak brak instynktu macierzyńskiego w ogóle, jak depresja poporodowa, odrzucenie dziecka itp. Autorka opowiada też jak funkcjonują hormony i mózg w fazach lęku, depresji. Przechodzi też do omówienia tego, co mnie np. niebawem spotka, czyli do fazy premenopauzy, spowalniania pracy hormonów płciowych, potem do mózgu dojrzałego w okresie menopauzy i po.

Warto o tym poczytać, spróbować zrozumieć, dlaczego w danym czasie zachowujemy się tak a nie inaczej, jak sobie pomóc, kiedy hormonalne fale nie są rozłożone prawidłowo i zakłócają nam prawidłową percepcje świata i naszego życia.

Nie da się ukryć, że choć autorka nie występuje jako przeciwniczka mężczyzn, zresztą jako szczęśliwa mężatka i matka udanego syna, to by raczej nie mogła. Ale jest coś takiego w jej pisaniu, że czuje się jakby większy szacunek dla struktur kobiecych mózgów, które, jak wynika z jej wywodów, czynią z kobiet istoty wrażliwsze i chyba ciekawsze od mężczyzn. Nie mogłam się w każdym razie temu wrażeniu oprzeć.

Ale jednocześnie Brizendine przyznaje, że to co kobiety i mężczyzn tak przyciąga, to właśnie te różnice. Problem polega na tym, że często potem te różnice nas od siebie odstręczają;-)
I takie to życie, proszę ja was, pokręcone :-)
seks mozna uprawiac bez milosci .wiec to napewno 2 rozne rzeczy,masz racje..po prostu w danym momencie ropoczynaja prace zupelne inne hormony..
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia