bylo super ;) ale bilans jest nastepujący:
1. ARABOM MOWIMY NIE! -> zawsze, wszedzie i o kazdej porze... ahahahaha bylo smiesznie, prawda Aga ;]? :P ( "Moze przejdziemy sie gdzies??" "Nie. Nie sadze, zeby to byla pora na zwiedzanie Bolonii" hahahaha ;) Kretyn ;] ). W ogole ten idiota mnie napadl jak czekalam na przystanku na autobus! i wsiadl ze mna do srodka! Przez idiote musialam uciekac z autobusu i wysiadlam 5 przystankow za wczesniej :/... Ładnie byłam przerazona... wrrr
2. Davide sie lekkko wkurzyl... czekal az do teraz (3 nad ranem) az wroce... a jutro musi wstac o 8 rano... no ciekawe jak ja sie z tego wytlumacze ;)) Jeszcze tel mialam wyłączony... no to jutro bedzie ciekawie ;)
3. Musimy sie powaznie zastanowic czy tego pabu na via zambonii nie omijac szerokim lukiem...
4. Ładujemy telefon przed wyjsciem :P
5. Na Arabow nawet nie dziala tekst pt. a; "zobaczymy sie jutro?" i; "nie" a;"czemu?" i;"bo jutro przyjezdza moj chlopak i bede saly dzien z nim" a; "aha... to moze pojutrze??" i; "" :D:P
a: Arab
i: Iza :p
Podsumowujac fajnie bylo, jak mnie chlopak nie zabije to jak najbardziej jestem za kolejnym razem :P