Hehe. temat mnie bardzo rozbawil. rzeczywiscie jestem sobie taka szara myszka i kipie z zazdrosci, ze nie wzbudzam zawisci jak niektore tutaj odznaczajace sie wielce (czym?) niektore blondyny, ale to moze dlatego, ze ja jakos nigdy nie stawialam na to by wyrozniac sie super blond wlosami czy nogami.
To co robie, z kim jestem to jest wylacznie moja sprawa i robie to dla siebie. Nie chadzam po ulicach doszukujac sie poklasku w osobach trzecich tak by koniecznie zwrocili uwage na moja osobe (i na moje super blond wlosy:)))
Moze dlatego slowo zawisc jest mi obce. Jesli ktos mnie nie lubi to trudno, zdarza sie, jesli ktos mnie lubi to za charakter i to co mam do powiedzenia.
We Wloszkach staram sie widziec po prostu nowe osoby, potencjalne kolezanki na rowni ze mna z ktorymi moge sie zaprzyjaznic (a co potem wyniknie czas pokazuje)i nie musze udawac przed nimi jakiejs lepszej tylko dlatego bo ze mnie blond Polka i pewnie kazdy facet zaraz bedzie sue na mnie gapil (no bo ma na co:)). Moze to wlasnie dlatego ja z Wloszkami potrafie stworzyc normalne znajomosci. No ale ja jestem szra mysza, co ja wiec moge wiedziec:)))