wakacyjny flirt

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 213
poprzednia |
witam tak mi przyszlo do glowy ze jest to temat stary jak swiat i oczywiscie na czasie bo okres wakacji .Wakacyjna przygoda ,zdrada malzonka ,wyrzuty sumienia ,czesto konczy sie dramatem dla rodziny .Znam przypadek gdzie maz poznal na wczasach sikorke ktora tak dobrze mu gruchala ,ze dla niej zostawil zone po 30 latach wsolnego zycia .ale jak to wzyciu bywa sikorka amanta oskubala i wystawila za dzrzwi .Skruszony wrocil do zony ,ktora go owszem do domu przyjela ,ale juz nigdy nie polozyla sie z nim do wspolnego loza .Owszem mieszkali razem ,spozywali wspolnie posilki ,a jednoczesnie zyli obok siebie smutne ,jedna letnia przygoda a przyszlo zaplacic wysoka cene .
to wloska para? a maz okazal sie jak to sie mowi w Itali '' il pollo da spenare'' warto zerknac na temat : zrzędzę- czyli o romansie z włochem http://www.wloski.ang.pl/forum/cafeitalia/204437
nie malzenstwo polskie ,a druga historia lepsza ,kobieta w balzakowskim wieku pojechala do sanatorium .Oczywiscie poznala pana ktory ja oczarowal ,byl mily ,kupowal kwiaty ,nie to co maz zgred stary .mial tylko wymagania i juz dawno nie kupil jej kwiatow .No to normalka sie zakochala i mila zamiar dla tej przelotnej znajomosci rzucic meza ,byl tylko maly problem ,sanatoryjny amant wrocil do zony ,a mialo byc tak pieknie hi hi
potrzebowala uczucia....
wiek balzakowski jakby kto nie wiedzial :D......to kobieta po 30 stce..zas faceci maja chrytusowe latka :D..zabawne to
haha! dobre...Sette, kobieta ma wiek... a mężczyźni mają latka.. :)))
:)
Una donna ci rimane male anche per piccole cose,, al quale un uomo non da nemmeno importanza..
Un'emergenza d'amore Laura Pausini
Normalnie, to powinnysmy podejsc do tego tak, ze odszedl. no to kij mu w oko, no zdarza sie!
Nie wolno poczuc sie niedoskonala i miec poczucie winy ze nie bylysmy wystarczajaco cudowne i ze wybral lepsza....NIE!!! ON WYBRAL NIE LEPSZA A INNA po prostu inna. No i co, no i gowno....zdarza sie. Swiat sie wali, tragedie przezywamy a tu swiat nadal kreci sie. Sloneczko ma w du...e nasze tragedie i dalej co rano wstaje na wschodzie i zachodzi na zachodzie.
Swiat nam sie w gebe bezczelnie smieje:)
Milosc przeciez to uczucie jak kazde inne czyli jest a pozniej go nie ma..jak smutek, zlosc czy ekstaza. A my sie upieramy ze ma trwac wiecznie, bo obiecano nam.....dajmy milosci jakies uprawnienia a nie tylko obowiazki same.
Milosc jest zawsze w jakis tam postaciach wraca do nas albo odchodz. My jestesmy od niej . za bardzo uzaleznieni. Mial kochac a zdradzil, noo niestety tak bywa ze ranimy sie, zdradzamy opuszczamy...i boli nas to przez nas samych BO OBIECAL ze bedzie taki a byl sraki.
BO MY SKUPIAMY SIE NA OCZEKIWANIACH od milosci i na sile nie pozwalamy jej umrzec, reanimujac czasem trupa...
Wiec dajmy kochaniu swobode bycia i dajmy jej wolnosc odczuwania a nie przymus...
Poza tym ta wyjatkowosc milosci, jest w tym ze sie ja po prostu czuje, jak sie nie czuje to co zrobisz?
No co? Go...o:))))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 27 cze 2011
Cytat: gatino53
....... ,ze dla niej zostawil zone po 30 latach wsolnego zycia .ale jak to wzyciu bywa sikorka amanta oskubala i wystawila za dzrzwi .Skruszony wrocil do zony ,ktora go owszem do domu przyjela ,ale juz nigdy nie polozyla sie z nim do wspolnego loza .Owszem mieszkali razem ,spozywali wspolnie posilki ,a jednoczesnie zyli obok siebie smutne ,jedna letnia przygoda a przyszlo zaplacic wysoka cene .

Wiecie co, w ostatnim poscie to chyba nie na temat napisalam.
Wiec teraz bedzie na temat:))
Po jasna cholere ona go przyjela????
Bo co, bo kochala, bo szkoda lat tych 30!
To teraz jej kij w oko:))
Poradzilaby sobie bez niego, to nie sa czasy ze bez meza nic nie warte jestesmy!
Nalezaloby sie jej utrzymanie, majatek i to mu powiedziec.
Ale nie w desen zeby wrocil bo jak nie to zaplaci za to , ale powiedziec mu: "Idz, teraz ja rozdaje karty!!!"
A jak juz pojdzie do tej co tak grucha slodko, to nalezy zakonczyc czas zaloby, wlozyc ta zalobe do albumu ze zdjeciami do szufladki ze wspomnieniami. Moze zalac sie z kolezanka lub wypalic skreta z kolega I POPATRZEC DO PRZODU na to co sie stalo, tak nie do tylu. Przyjdzie moment ze czlowieka olsni ze nie warto za taka cene bawic sie w dom!!!! Nalezy potraktowac sie sama jak najlepsza pryjaciolke, jak wlasne dzieco, jakbysmy musialay przy nich trwac jako ta silniejsza, ktora za uszy z dola wyciaga.! Moze zabrac na lody, na seks czata laske zrobic:)
Zaszalc nalezy, wolnosc, wolnosc od palanta.
Bo jak juz nas Najwyzszy zawola, to wstyt przed Bogiem ze dal nam piekne zycie a my go dla palanta przez palce puszczamy i dalej sie w domek z bucem bawimy.
Dziekuje, ale mi sie ulzylo:)
P.S. Nazwalam go bucem, nie dlatego ze zakochol sie w innej, to sie zdarza, ale dlatego ze WROCIl i nam dalej dupe truje:))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 27 cze 2011
Magdalena podpisuje sie obiema rekami pod twoja opina na temat palanta itego ze trzeba sie otrzasnac z chorej milosci ,i potraktowac swoja osobe serio .Tylko ze to sa pobozne zyczenia ,bo kobieta zakochana potrafi wiele zniesc upokorzenia i wybaczyc .A faceci bezwzglednie to wykorzystuja ,poniewaz sa egoistami
Magdalena podpisuje sie obiema rekami pod twoja opina na temat palanta itego ze trzeba sie otrzasnac z chorej milosci ,i potraktowac swoja osobe serio .Tylko ze to sa pobozne zyczenia ,bo kobieta zakochana potrafi wiele zniesc upokorzenia i wybaczyc .A faceci bezwzglednie to wykorzystuja ,poniewaz sa egoistami
Zdrady ciag dalszy ,nauczycielka 50 latka ,udzielala lekcji z jezyka polskiego niemcowi ktory na starosc 72 lata postanowil zamieszkac w polsce .w dowod wdziecznosci zaprosil nauczycielke na wczasy ,oczywiscie pprzyjela propozycje ,a mezowi komendant strazy ,zabajerowala ze jedzie odwiedzic rodzine w niemczech ,ale malzonek sie o niemcu dowiedzial ,i poszedl z kosa do niemca i tak wymachiwal ze go dzgnal w samo serce ,Sam wrocil do domu i sie powiesil .Nauczycielka zostal bez meza i kochanka ,ale za to bedzie miala emeryture po mezu .
no to storia z happy endem bo zabezpieczona na starość, wolna i nikt już kosą nie będzie machał jak znajdzie sobie kolejnego kochasia...
No tak, tak sie kochali ze sie pozabijali:)
Choc w sumie byl to nieszczesliwy wypadek.
Margo ma racje, gdzie dwuch sie bije, trzeci wygrywa.
Czyli ta rozpustnica 50letnia wygrala, happy end, jak w pysk strzelil:)
Ale mnie nadchodzi inna mysl, ktora zaraz wystukam.....
Cytat: gatino53
..........Tylko ze to sa pobozne zyczenia ,bo kobieta zakochana potrafi wiele zniesc upokorzenia i wybaczyc .A faceci bezwzglednie to wykorzystuja ,poniewaz sa egoistami

Pobozna prozba, powiadasz:)
Ok, to bedzie "pobozemu":)
Sposobem na wyjscie z takich rujnujacych milosci, jest takie boskie wziecie sie za reke.
Jak w lusterku widzimy ze w srodku nas buczy i placze mala dziewczynka, to trzeba ja posluchas. I nie mowic ze jest brzydka i be, przeciez tak sie do dziecka nie mowi:)) Trzeba ja wziasc za reke i powiedziec "chodz, idziemy stad!
Mi sie to jawi takim obrazem mamy posylajacej dziecko pierwszy dzień do przedszkola. Dziecko
przestraszone, wtulone z wielkimi oczami do mamy. I taka mama mowi "idz, poradzisz sobie ,bedzie fajnie a ja jestem przy tobie mysla i WROCE PO CIEBIE, uda sie".
Ja tak do siebie czesto mowilam, jak widzialam ze mam przestraszone oczy i jak mnie ktos rozczarowuje, krzywdzi, opuszcza i mam ogromna nadzieje ze ten Bog traktuje tak kazdego z nas!
edytowany przez Magdalena-Malpa: 29 cze 2011
Ja nie twirdze ze serce nie ma prawa pekac, a ma to prawo!
Ale naprawde nie umiera sie na zlamane serce, a jesli juz sie umrze i stanie przed tym Bogei, to zenada bedzie:))
Pan Najwyzszy bedzie sie pytal a my bedziemy mowic...kochalam jednego , spalam, sralam, jadlam, meza mialam, byłam matka, gotowalam i sprzatalam i MARNOWALAM SIE bo nieszczesliwa bylam...ale wstyd przed Bogiem!
A nie lepiej mu powiedziec, ze NIC nie robilam, ze nie pamietam i ze nie mailam czasu nic robic bo bylam szczesliwa, BO BYLAM DZIECKIEM, tym w przedszkolku:))))))))

Jak widzicie, mam atak graqfomanii:)))))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 29 cze 2011
Mgdalena po twoim wpisie sie najzwyczajniej w swiecie poryczalam jak mala dziewczynka ,w twoim wpisie odnalazlam czastke siebie ,a po za tym jestem w dolku psychicznym ,jest mi bardzo smutno .pozdrawiam
Kurcze ale wymieklam ,ale to jest chwilowe .Z NATURY JESTEM KOBIETA MOCNO STAPAJACA PO ZIEMI ,I NIE RAZ W ZYCIU UPADALAM ABY ZNOWU SIE PODNIESC .ALE JAK DLUGO JESZCZE ''''????
no to jestesmy dwie, posluchaj to o mnie: Varius Manx - Zanim zrozumiesz
Sete dziekuje jest mi lzej ,dam rade bo jestescie wy ktore reagujecie .Njwazniejsze jest to ze nie jestem sama ,wiem ze moge na was liczyc .Zabrzmialo to byc moze jak megalomania ,ale taka jest prawda .MYy kobiety potrafimy zniesc wiele ,karmimy sie zludzeniami i udajemy ze wszystko jest ok.aby tylko ratowac zwiazek ,ktory i tak nie ma przyszlosci ,poniewarz opiera sie na klamstwie i obludzie
oj blad ortograficzny korekta poniewaz
to ze stresu ..co?:D
Cytat: gatino53
....... .MYy kobiety potrafimy zniesc wiele ,karmimy sie zludzeniami i udajemy ze wszystko jest ok.aby tylko ratowac zwiazek ,ktory i tak nie ma przyszlosci ,poniewarz opiera sie na klamstwie i obludzie

Nie my kobiety, a my ludzie.
Bledem jest zamknac sie I TRWAC!
Czasami trzeba skoczys w przepasc, bo zanami same wilki.
Nie daj sie molestowac lekom i strachom. Ta dziewczynka co jest w tobie, ona wie co jest dla ciebie dobre, to ten wewnetrzny glos......sluchaj go...nawet jesli rozum z nim walczy a caly swiat sie mu sprzeciwia i go ocenia...A BEDZIE DOBRZE...:)))
Przychodzi taki moment ze nie wymyslisz juz ani jednego argumentu za, ani jednej przyczyny ani jednej motywacji, ani jednego usprawiedliwienia i ODEJDZIESZ i szczesliwie ODETCHNIESZ, zamykajac rozdzial.

Nie moge teraz wiecej pisac, ale wieczorkiem wpadne tu i bede cie z dloka wyciagac:)
edytowany przez Magdalena-Malpa: 30 cze 2011
Cytat: gatino53
.......... .ALE JAK DLUGO JESZCZE ''''????

Az bedziesz miec w du...e:)
Bo to jest moment wybaczenie i wolnosci.
Wiecie dziewczyny dawno nie smialam sie przez lzy ,czytam te wasze dojrzale i madre zyciowo posty i zaczyna sie we mnie cos burzyc .Mam dosc pozowania na osobe silna ,rozsadna zyciowo a do d;;;; .Pmietam jak moja babcia mi wmawiala jak to ja jestem zaradna.Aja tak bardzo potrzebowalam jej wsparcia ktorego ona nigdy mi nie dala .Po co skoro wygodniej jej bylo mowic ze ja to sobie ze wszystkim poradze sama .I nie dostrzegala moich problemow bo po co .Nie warto pokazywac ze sie jest twardzielka bo to potem w zwiazku procentuje tym ze wszelkie problemy i niepowodzenia spadaja na moje barki .Ale ja juz nie mam sily ,przerasta mnie ,juz nie chce byc silna .CHCE BYC MALA DZIEWCZYNKA KTORA TATA WZMIE NA LODY .Ale to juz nigdy sie nie zdarzy ,moj tata odszedl na zawsze ,wlasnie jak bylam mala dziewczynka
gatino, wierzący mówią że Pan Bóg tylko tyle nakłada na barki ile jesteśmy w stanie znieść. Pewnie w tym momencie słaba to pociecha ale wiem z autopsji że to prawda. Gdy przypomnę sobie pewne zdarzenia z przeszłości to dziwię się bardzo że wyszłam z tego bez szwanku. Gdybym wam opowiedziała to NIKT by w to nie uwierzył. Bo niemożliwe jest aby jeden człowiek drugiemu stworzył takie piekło jakie mi stworzono, a jeszcze mniej możliwe aby można było to przeżyć. NIe ważne o co chodzi. W kazdym razie nie o męża, dzieci itp.
Przeszłam piekło na ziemii, ziałam nienawiścią za to co mnie spotkało, planowałam zemstę itp
ale że ja naprawdę baba silna jak cholera więc jakoś pomalutku dochodziłam do siebie a z mszczenia się zrezygnowałam bo uznałam że wtedy dałabym dowód że jestem taka sama jak moim pzreśladowcy.
Ale jako to bywa w życiu los lubi płatać figle i odpłacać pięknym za nadobne. Nie musiałam kiwać palcem a jedna z osób która mnie prześladowała od trzech , czterech lat przechodzi piekło. I to piekło będzie trwać.Druga z tych osób prawdopodobnie też niedługo usłyszy chichot losu....
a ja wybrnęłam ze swojego piekiełka, rzadko przpominam sobie o tym co mnie spotkało. Oni nie zapomną raczej nigdy.
Nawet nie wiem dlaczego to opisuję
może dlatego aby uzmysłowić Ci że wsztystko mija, naprawdę po burzy świeci słońce a po nocy przychodzi dzień ....banalne .....ale jakze prawdziwe
Przytulam Cię choć wirtulanie, trzymam kciuki aby wszystko jak najszybciej się poukładało
I BĄDŹ SILNA ...BO JESTEŚ SILNA .... nawet jak pozwolisz aby wyszła z Ciebie mała dziewczynka to też będzie objaw siły.
Trzymaj się mocno
buziorki
Dziekuje ci kochanie o jezu co przeczytam wasze podnoszace na duchu posty ,to becze ale to dobrze .W ten sposob mi ulzy ,tak dawno nie plakalam .Bo przecierz jestem SILNA
łzy nie oznaczają słabości !! PAMIĘTAJ O TYM !
jedz marcepan...po zjedzeniu jest ta sama euforia w mozgu jak po zakochaniu sie :D tu bylo kilka niezlych rad http://www.wloski.ang.pl/forum/cafeitalia/204437/page/6
METODA NA SZYBKIE ODKOCHANIE.....W odpowiedzi na odwieczne pytanie ile dałabym by zapomnieć Cię.


Skuteczna technika jak o niej/nim zapomnieć. Pozwala na wyeliminowanie negatywnych myśli i pogodzenie się z losem, ułatwi uwolnienie się od miłości niechcianej. Wyobraź sobie miejsce w którym nic nie ma, pustą przestrzeń. Teraz w tej wielkiej pustej przestrzeni wyobraź sobie domek. Domek nie ma okien a tylko jedne drzwi wejściowe. Wyobraź sobie że, siadasz na jedynym krześle pośrodku domku. Siedzisz tam i patrzysz co się tam dzieje. Od tej chwili umieszczasz w domku wszystkie przedmioty, obrazy, wspomnienie związane z osobą którą kochasz. Słyszysz każdą piosenkę którą ci się kojarzy z tą osoba, potrawy, wasze wspólne odwiedzone miejsca, samochód którym jeździliście razem. Ty siedzisz na krześle i obserwujesz jak każdy przedmiot znajduje swoje miejsce w domku.

Teraz umieszczasz tam osobę którą kochasz. Za chwilę powiesz jej że, musisz się z nią rozstać, że zostawiasz ją tutaj i nigdy więcej nie wrócisz. Powiesz jej że, czasem myślami będziesz wracał do tego miejsca lecz nigdy nie pomyślisz o niej lecz o domku w którym ją zamkniesz. Teraz wyrzucasz wszystkie negatywne myśli i uczucia, kierujesz się w stronę drzwi. Gdy dotkniesz klamki wszystko zniknie co tu zostawiłeś. Otworzysz teraz te drzwi i wyruszysz w nowy nieznany świat. Miej świadomość że za chwilę opuścisz to miejsce i nowy świat zacznie nabierać kolorów. Opuszczasz dom z własnej woli. Gdy to zrobisz obrazy w nim zamknięte znikną na zawsze będziesz musiał o nich zapomnieć. A teraz z odwaga i zdecydowaniem wychodzisz z domku. Gdy wracają negatywne myśli wracasz myślami w to miejsce i widzisz jak dom się oddalił. Idziesz coraz dalej i wszystko powoli znika nie słychać już dźwięków ani nie widać obrazów. W końcu dom znika a ty idziesz w nowy piękny świat którego jesteś ciekawy.

Technika jest bardzo skuteczna zaufaj jej. Twoja podświadomość ci pomoże. Zapamięta ten stan uwolnienie się i sprawi że już nie będziesz chciał wracać do tego co było. Wykonuj wyobrażanie sobie tego stanu przez kilka dni. Metoda naukowa sprawia że, w twoim umyśle wytworzy się odpowiedni stan i będziesz wolny/wolna.

Źródło intercube
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 213
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Solo italiano