Papiez21

Temat przeniesiony do archwium.
31-54 z 54
| następna
Cudnie!masz moze adres tej osoby? bardzo chetnie bym odpisala!!pozdrawiam serdecznie!
Moze napisz tutaj a ja chetnie przesle dalej. Mnie to tak uderzylo ze w pierwszej chwili nie wiedzialm co powiedziec.
to tak na szybko, pewnie z bledami, ale mysle, ze w takiej sytaucji nikt nie bedzie na nie zwracal uwagi!:)

Carissima Francesca!
Ti ringrazio per queste parole!! Le sono bellissime e molto importante per noi!
Tu hai ragione - Il nostro amato Papa, era un uomo grande! e tutti nella Polonia siamo molto molto molto grati e anche felici, che abbiamo potuto vivere nello stesso tempo che Lui!
Era il nostro vero papà! il nostro maestro! Vicino Lui ognuno di noi ha voluto diventare migliore!! Siamo veremante fieri, che possiamo Gli chiama il nostro Connazionale!
Ti ringrazio di nuovo e saluto da cuore!

Mysle, ze wiele osob mogloby jeszcze cos dodac - mnie niestety brauje wloskich slow:) pozdrawiam cieplo
Wloski rozumiem, ale nie mowie/pisze, wiec nie moglam odpowiedziec, dziekuje za pomoc
OPOWIEŚĆ O DRZEWIE ZRANIONYM

"1. Był wokół sad, szczepiono drzewa.
Mieszko przechadzał się w cieniu i patrzył.
Nie widział ogrodnika, nie widział drzew, nie widział szczepów.
Myślał: nie skosztuję już tych owoców, gdy wzejdą.
Skosztuje syn, skosztują wnuki, prawnuki.
Czy sad obrodzi? jaki owoc uznają ludzie za dobry?

Nie lęka się ogrodnik nacinać kory. Wierzy drzewu:
życie będzie silniejsze od nacięć, na nowo wzbierze...

Na siebie patrzeć muszę jako na pień -
rozrasta się przeze mnie też ZRANIONE DRZEWO.

2. Dlaczego przeze rozrastać się ma ZRANIONE DRZEWO?
Dlaczego patrzeć mam na siebie jako na jego owoc?
Korzeń, z którego wyrastam, jest mną - do rozkwitu dochodzę: jest to rozkwit własny,
jest to własne piękno i brzydota scalone w jeden twór,
własne dobro i zło wypełnia moją świadomość i od niej zależy.
Gdy owoc spada z drzewa historii - własnym opada ciężarem
i dojrzałością istnienia, po którym zostaje znak.
I znak mnie zasklepia.

Drzewo nie wciągnie mnie w swoje arterie: w cieśniny życia.
Nie przyjmuję jego kory ni cienia, który roztacza...

3. A jednak przyjąłem DRZEWO ZRANIONE, choć mu się wciąż sprzeciwiam.
Przyjąłem, by rosło przeze mnie, przez moich wnuków, pranuków,
by rodziło nas jako owoce -
owoce nacięć, w których przyjmuje się szczep.

Zrozumiałem: musi być zranione, by szczep miał gdzie utkwić.
Zrozumiałem: musi być zranione, aby mogło przesączyć się życie.
Zrozumiałem: muszę się otworzyć...
(granice mego życia przesuwają się tak, że to, co nie-moje, staje się moje - czyż nie muszą się przesunąć tak, że co moje, stanie się nie-moje?)

4. DRZEWO mówiło tak:
nie lękaj się, gdy umieram - nie lękaj się ze mną umrzeć,
nie lękaj się śmierci - bo patrz odżywam: śmierć tylko dotknęła kory.
Nie lękaj się ze mną umrzeć i odżyć. Zasklepi się znak.
Dojrzeje w nim wszystko na nowo -
i owoc nie opadnie ciężarem własnym.
DRZEWO odda owoce temu, kto je szczepił -
będziecie pożywać owoce wyrosłe na Mnie, Zranionym Drzewie.

DRZEWO mówiło "na Mnie" - nie czułem jego obcości,
znikło poczucie przeciwieństw pomiędzy Nim a mną
(może zrazu na chwilę?)

Odchodziłem, a DRZEWO stało, obejmując przeszłość i przyszłość.

5. Mówiłem: dobrze, przerośnij mnie, gdy masz moc taką,
przerośnij wszystkich ludzi albo ich wchłoń
(nie wchłania się ludzi, można ich przerosnąć:
wtedy powstanie przestrzeń, w której mieści się każdy -
każdy zostaje sobą, choć zaczyna na nowo żyć)."

Jan Paweł II
proszę, błagam... przetłumaczcie co napisał ten człowiek i jaka jest wasza odpowiedz! ie znam włoskiego:-( a chętnie zagladam na stronę!
Jestem Francesco i mieszkam w Italii.
Nie znam Cie, nie wiem tez czy znasz/rozumiesz moj jezyk... ale chcialbym podziekowac Tobie i calemu narodowi za obdarowanie Kosciola i calego swiata, niezwyklym czlowiekiem... Karolem Wojtyla
Dziekuje.. z serca

Sory za wiele bledow ale tak wlasnie to rozumiem..
PS. To moje pierwsze tlumaczenie.
Mam nadzieje, ze pomoglo
Pozdrawiam
Drogi Francesco!
Dziekuje Ci za te slowa. Sa piekne i bardzo wazne dla nas!
Masz racje - nasz Ukochany Papiez, byl wielkim czlowiekiem! I wszyscy w Polsce jestesmy bardzo bardzo bardzo wdzieczni i takze szczesliwi, ze mielismy mozliwosc zyc w tym samym czasie co On!
Byl naszym prawdziwym Ojcem! Naszym Mistrzem! Przy Nim kazdy z nas mial mozliwosc stac sie lepszym! Jestesmy naprawde dumni, ze mozemy nazywac Go naszym Rodakiem!
Dziekuje Ci.. i pozdrawiam prosto z serca

A tu czesc druga tlumaczenia.. ciesze sie, ze akurat przytrafil mi sie taki piekny tekst - az serce rosnie!

do ERKI !
mala poprawka:
nie "Carissima Francesca" tylko "Carissimo Francesco" - to facet.
Ale podziwiam za piekne slowa i pozdrawiam :))
ojej! rzeczywiscie Francesco:/! ups. mala wpadka. nie zauwazylam tego! ale dziekuje za dokladne tlumaczenie :) o to mi wlasnie chodzilo! pozdrawiam cieplo!
;-)
Najgorsze w tym jest to, ze text rozumiem ale za zadne skarby nie potrafilabym tego zlozyc... :(
Pozdrawiam i milego dnia zycze :)
Papiez miał 85 lat i 8+5=13, zmarł o 21:37 i 2+1+3+7=13, była to data 02.04.2005 co daje 2+4+2+5=13, zamach na jego życie był13!!! czy to zbieg okoliczności?
też to zauważyłam kilka dni temu .... buuuu , coś w tym jest ( chociaz mam podejrzenia , ze Papież zmarł troszke wcześniej )
Zgodnie z wiarą chrześcijańską, którą tak teraz wszyscy chętnie okazujemy, hołdująć Papieżowi-to to mógł być TYLKO ZBIEG OKOLICZNOŚCI...pamiętajmy o tym :)
To nie zbieg okoliczności tylko głupota. Ludzie na siłe szukają tych niby znaków. Kolejny: papież miał 84 lata 8+4 = 13 ( a przecież rocznikowo miał 85), zmarł w 13 tygodniu roku, Jan Paweł II = 13 liter, 9+3+0+1 = 13 a to liczba dni pontyfikatu, Matka Boska też objawiła sie 13 ....:/ Ludzie nie dajcie sie zwariować, liczbami można obracać na wiele sposobów. A zreszta 13 dla Włochów, których znam to liczba szczęśliwa więc zostawmy to już..


[*] TOTUS TUUS [*]
piękne słowa ale czy moglby ktos to przetlumaczyc na wloski:(
Zgadzam sie z Toba absolutnie. nie doszukujmy sie znakow tam gdzie ich nie ma. poza tym strasznie nie podobaja mi sie te przepowiednie o jakims czarnym papiezu, koncu swiata i antychrystach- na pewno wiekszosc z was juz to slyszala. jak mialby byc koniec swiata to bylby. z czarnym papiezem czy bez. nie wierzmy w jakies przepowiednie, wymyslone znaki, tylko w Boga. pozdrawiam
Pan w Białej Szacie ruszył już w drogę
W sobotni wieczór pożegnał tłum
Szedł w stronę żródła,czując na twarzy
Powiew halnego i jego szum

Po drodze mijał cichych,klaszczących
W oknach rozniecał płomienie świec
Kirem ozdabiał sztandary płaczące
Młodych jednoczył w rytm bicia serc

I szedł powoli w niemałym trudzie
Dłonią zaś kreślił zbawienia znak
Jedni mówili o jakimś cudzie
Inni,ze już nadziei brak

Szedł szlakiem w góry,wsparty na krzyzu,
W ostatniej drodze był całkiem sam
Na szczycie z kluczem Piotrowym w dłoniach
Witał Go uśmiechnięty,Niebieski Starszy Pan

Jak ojciec syna wziął Go w ramiona
I razem przeszli przez Niebios próg
Jestem zmęczony,ale już w domu
Tak Synu-szepnął Mu Ojciec,Bóg.

Gdy Go miniemy na ścieżce życia
Bo nie po drodze będzie z Nim iść
Krzyż nas przygniecie,smutek i łzy
To spójrzmy w to okienko małe
Przy Franciszkańskiej,w Krakowie,trzy

Poczujesz ulgę,żeś nie jest sam
Będzie tam czekał,dłoń ci podając
W białej sutannie,z jasnym obliczem
Ojciec,Dobry Starszy Pan.
podoba mi sie fragment "Kolejny: papież miał 84 lata 8+4 = 13", pomimo tego że jestem humanistą to jakos 8+4 nie wychodzi mi na 13 ... :)) wiem że to najprawdopodobniej taka mała literówka... :) serdecznie pozdrawiam
hehehe faktycznie;) bo jak dla mnie to papież miał 84 i faktycznie sie rozpedziłam;) gratuluje spostrzegawczości!
a kto nam powiedział "NIE LĘKAJCIE SIĘ!!!" to co nam sie może stać? z ciemnoskórym, białym czy żółtym papieżem? nie mamy się czego bać!
:) nie żebym był czepialski :):) pozdrawiam serdecznie :)
Ufff, no to odsapnelismy wszyscy ;))
www.vatican.va
Pan Bóg uderza

Pośród niesnasków- Pan Bóg uderza
W ogromny dzwon,
Dla Słowiańskiego oto Papieża
Otwart tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze
Jako ten Włoch,
On śmiało jak Bóg pójdzie na miecze;
Świat mu- to proch

Twarz jego, słońcem rozpromieniona,
Lampą dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona
W światło- gdzie Bóg
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud-
Jeśli rozkaże- to słońce stanie,
Bo moc- to cud

On się już zbliża- rozdawca nowy
Globowych sił,
Cofnie się w żyłach pod jego słowy
Krew naszych żył;
W sercach się zacznie światłości Bożej
Strumienny ruch,
Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy,
Bo moc- to duch

A trzebaż mocy, byśmy ten Pański
Dźwignęli świat...
Więc oto idzie- Papież Słowiański
Ludowy brat...
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon,
Hufiec aniołów- kwiatem umiata
Dla niego tron.
On rozda miłość, jak dziś mocarze
Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże
Świat wziąwszy w dłoń.

Gołąb mu słowa- słowem wyleci,
Poniesie wieść,
Nowinę słodką, że Duch już świeci
I ma swą cześć;
Niebo się nad nim- pięknie otworzy
Z obojgu stron,
Bo on na tronie stanął i tworzy
I świat- i tron.

On przez narody uczyni bratnie,
Wydawszy głos,
Że duchy pójdą w cele ostatnie
Przez ofiar stos.
Moc mu pomoże sakramentalna
Narodów stu,
Że praca duchów będzie widzialna
Przed trumną tu.

Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość,
Robactwo- gad,
Zdrowie przyniesie- rozpali miłość
I zbawi świat.
Wnętrza kościołów on powymiata,
Oczyści sień,
Boga pokaże w twórczości świata,
Jasno jak dzień.
1848
Temat przeniesiony do archwium.
31-54 z 54
| następna