Polska vs UE ?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 102
poprzednia |
Wreszcie znalazłem obiektywny akcent wobec Polski/rządu i jej postawy wobec Unii Europejskiej w mediach...
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=8949104&rfbawp=1182430173.773&ticaid=13f6e

Baaaardzo długi link :/
Wirtualna Polska > "Die Welt": to Polacy ratują Europę

Zauważyłem, że te tematy są często poruszane w dziale "Solo italiano"
... może podyskutujemy po polsku ;)
Najlepiej będzie jak wkleje artykuł - nie mam takiego doświadczenia jak "inf." :) - ale zobaczymy jak mi wyjdzie...

Czwartek, 21 czerwca 2007
"Die Welt": to Polacy ratują Europę
PAP 08:45
Zdaniem Alana Posenera, prezydent Lech Kaczyński ma rację walcząc o nowy system głosowania w UE

"To Polacy ratują Europę" - pisze niemiecki dziennik "Die Welt", nazywając skandalem próby izolowania Polski przez niemieckie media i opinię publiczną.

Polska i bracia Kaczyńscy traktowani są z szyderstwem i drwiną - pisze publicysta Alan Posener, przypominając okładkę najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel" z podpisem "Umrzeć za pierwiastek kwadratowy: jak Polacy grają Europie na nerwach".

"Kto jednak uzmysłowi sobie, o co toczy się gra, zmuszony jest stwierdzić: Polacy mają rację" - czytamy w "Die Welt".

Zdaniem gazety, Polacy "nie chcą w milczeniu przyglądać się pozbawianiu ich wpływów w Radzie (ministrów) UE". "Jeżeli szczyt (UE) w tym tygodniu zakończy się fiaskiem, historycy napiszą być może pewnego dnia: "Jak Polacy uratowali Europę" - twierdzi Posener.

Skandalem nazywa komentator próbę uchwalenia unijnej konstytucji pomimo odrzucenia jej przez obywateli dwóch ważnych krajów Wspólnoty - Francji i Holandii.

Sprzeciw Polski przeciwko systemowi ważenia głosów jest jak najbardziej uprawniony - ocenia Posener. Zwraca uwagę na próby ośmieszenia polskiego prezydenta i premiera za pomocą chwytów "na najniższym poziomie", w rodzaju hasła "Umrzeć za pierwiastek kwadratowy", co ma być tak śmieszne, jak "atak polskiej kawalerii na niemieckie czołgi w 1939 roku".

Posener przypuszcza, że mniejsze kraje UE sympatyzują z polskim stanowiskiem, jednak albo ratyfikowały już traktat, albo też obawiają się konfliktu z Niemcami.

Komentator wymienia trzy powody, dla których Niemcy powinny okazać zrozumienie dla Polaków. Po pierwsze, Niemcy zawsze były adwokatami mniejszych krajów w Unii. Po drugie, w stosunkach z Warszawą Berlin musi nadrobić straty wyrządzone przez Gerharda Schroedera. Poprzedni kanclerz zamknął rynek pracy dla polskich pracowników, co było "bezsensownym, politycznym, krótkowzrocznym ustępstwem na rzecz populistycznego protekcjonizmu" - ocenia autor. Jego zdaniem, błędem był też sojusz Schroedera z Rosją i tworzenie przeciwwagi dla Ameryki. Po trzecie, w rozszerzonej w przyszłości o Turcję UE tak silne eksponowanie liczby ludności w procesie podejmowania decyzji nie będzie w interesie Niemiec.

Polska propozycja wskazuje wyjście z tej sytuacji - twierdzi Posener. "Polska zasługuje na podziękowanie, a nie szyderstwa" - podkreśla, dodając: Na końcu może okazać się tak, że to nowi Europejczycy są lepszymi Europejczykami. (ap)

Jacek Lepiarz
o kurcze cors@ir uwazaj, bo do infa niewiele Ci juz brakuje :D ;-D
brunetta zgadza się nie wiele mu brakuje. D.D
Wydaje mi sie, ze Polska nie jest powaznie traktowana przez inne panstwa, a to za sprawa naszych politykow. Teraz mam okazje sluchac wypowiedzi tych najwazniejszych i............ zenada. O ich wygladzie nie wspomne. Mysle, ze jestesmy niezlym obiektem do kpin.
nie wiem jak mam to odebrać ;-) jako komplement chyba nie: "... uważaj..." - raczej to ostrzeżenie hehe
Źle wpisałem post wyżej :|
Wygląd nie jest najważniejszy - np. Prodi też nie robi najlepszego wrażania.
Co do wypowiedzi... no cóż niestety i do Włoch one docierają.
Tylko pozwolę sobie zauważyć, że jak np. Berlusconi coś "strzelił" to mediaIT obracały to w żart - z zagranicznych mediów człowiek się dowiadywał o wadze jego gaf. W Polsce widzę odwrotną tendencje - wszystko ale to wszystko rząd robi źle.
Nieźle musiał niektórych polskich "dziennikarzy" (tylko z wykształcenia - bo nie mają swojego zdania a służą mamonie swoich edytorów) zdziwić artykuł w Die Welt.
Co ja mam z tymi mediami..... !!!

Wracając do Twojego postu wg. mnie PiS inaczej byłby odbierany gdyby NIE MUSIAŁ być w koalicji z Samoobroną i LPR. Zobacz ile by to odciążyło jego wizerunek: moherowe berety, sexafery w partii Leppera itd.
Większość skandalicznych wypowiedzi też nie wychodzi od PiS-u.
cors@ir odbieraj to jak chcesz:D ale niedługo przejmiesz role infa :D jesli zamiescisz jeszcze pare takich wiadomosci:)
do infa: inf. nie próżnuj!!! juz masz rywala:D
cors@ir odbieraj to jak chcesz:D ale niedługo przejmiesz role infa :D jesli zamiescisz jeszcze pare takich wiadomosci:)
do infa: inf. nie próżnuj!!! juz masz rywala:D
No, to sobie podyskutowaliście, że hej.:))
Pewnie rzeczywiście lepiej skoncentrować się na trenowaniu umiejętności wklejania linków:))
...ale w większości sypią na nas gromy...a niech sypią

http://www.tvn24.pl/-1,7859,1511313,raport_wiadomosc.html


09:10, 22.06.2007 /PAP

"Bestialska nienawiść do Niemiec, brutalna strategia Polski"
WŁOSKA PRASA KRYTYCZNIE O STANOWISKU POLSKI NA SZCZYCIE EU

Włosi ostro krytykują Polskę"Brutalna strategia", "bestialska nienawiść do Niemiec", "władza blokowania" - tak postawę Polski na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli określa piątkowa włoska prasa. Największe dzienniki nie pozostawiają na polskich władzach suchej nitki, zarzucając im nienawiść i nacjonalizm.
W obszernych relacjach i komentarzach wyraża się zdumienie słowami premiera Jarosława Kaczyńskiego, że podczas dyskusji nad systemem liczenia głosów w Unii należy wziąć pod uwagę, że gdyby nie wojna, ludność Polski liczyłaby obecnie 66 milionów.

Lewicowa "La Repubblica" nazywa wypowiedź premiera Kaczyńskiego o stratach wojennych "najnowszą prowokacją". Postawę polskich władz autor niezwykle ostrego artykułu, Andrea Tarquini, określa mianem "czynnika K" od nazwiska braci Kaczyńskich.

"Nigdy wcześniej od 1945 roku w Europie, w której Adenauer, De Gasperi, Schuman, de Gaulle podyktowali konstytutywne wartości, rząd wybrany w wolnych wyborach nie używał tak agresywnego języka, pełnego bestialskiej nienawiści do Niemiec, państwa, które było zawsze lokomotywą europejskiej integracji" - stwierdza "La Repubblica".

"Ostrzy, zdecydowani na wszystko" - dodaje gazeta, pisząc o polityce władz w Warszawie i podkreślając, że jej inspiracją jest przekonanie, iż "przeszłość należy przeczytać jeszcze raz, a dawna nienawiść pomaga ukształtować przyszłość".

"Niech żyje niechęć między narodami, jeśli służy temu, by liczyć się więcej w Unii" - konstatuje sarkastycznie włoski publicysta i stwierdza: "Czynnik K atakuje już teraz prawie jak rakieta wyrwana spod kontroli. Cel jest podwójny: stać się jednym z Wielkich UE. I zmniejszyć rolę Berlina. Cel uświęca środki".

Z kolei "Corriere della Sera" przywołuje postać z dramatu "Martwe dusze" Mikołaja Gogola - Cziczikowa, który kupuje dusze zmarłych chłopów pańszczyźnianych. Największa włoska gazeta podkreśla, że wprawdzie Jarosław Kaczyński nie jest Cziczikowem, ale także on, przeinaczając literacką fantazję i tragiczną rzeczywistość historyczną, podąża z kreatywną logiką. Przytaczając słowa premiera o stratach wojennych dziennik stwierdza: "Innymi słowy, brat prezydenta nie prosi o nic innego, jak o wyrównawcze włączenie ponad 6 milionów zabitych, których Polska straciła w czasie konfliktu, przede wszystkim z rąk nazistów".

"Prawdę mówiąc, jest logika w rozumowaniu premiera" - zauważa dziennik dodając następnie, że wojenna przeszłość jest dla Polski "ogromnym bólem, zapisanym krwią w DNA kraju, dobrem, które zawsze jest obecne".

"Polacy ubóstwiają czuć się osamotnieni przeciwko światu" - pisze dalej największy włoski dziennik. Według gazety, ambicje Europejczyków okazują się być więźniami historii, która nigdy nie mija. Zarzucając Polsce antyniemiecki nacjonalizm "Corriere della Sera" przypomina, że Unia Europejska "narodziła się, by przezwyciężyć wojny, a nie wywoływać je na nowo".

bgr
Zauważcie, jak zmasowana jest ta kampania antypolska. Zostały zmobilizowane wszystkie lewackie sily, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niemców do furii doprowadza fakt, że mała Polska może się przeciwstawić ich planom dominacji. atakuje się wszystko, co się rusza. Zauważcie, na przykład sprawa lektur. Mądre to, czy głupie, mniejsza z tym, ale czy ktoś sobie przypomina, by kiedykolwiek taki problem stał się obiektem ogólnoeuropejskiej dyskusji? Przecież to paranoja. Czy w innych krajach nie modyfikuje się list szkolnych lektur? Kogo to obchodzi, niech sobie robią, co chcą.
Inna sprawa, ciągłe zarzucanie nam faszyzmu i antysemityzmu. Kraj, taki jak Hiszpania, który na przestrzeni wieków był piekłem dla Żydów, oskarża nas artykułem w swojej gazecie, że my Polacy jesteśmy głównym sprawcą holokaustu. Nikt nie widzi nic dziwnego w fakcie, że obozy koncentracyjne w Polsce nazywa się "polskimi obozami".
Ten zmasowany atak jest, jak już mówiłem prowadzony także od wewnątrz. Głównymi centrami zdradzieckiej antypolskiej polityki są przede wszystkim:TVN24, Gazeta Wyborcza, czy Fakt. O powiązaniach tych mediów nie będę się rozpisywał.
Także na forum europejskim nie brak jest zdrajców, którzy zrobią wszystko, żeby zaszkodzić Polsce. Sztandarowym przykładem jest prof. Geremek. Przedstawia bez ustanku nasz kraj, jako prawdziwy, totalitarny koszmar.
ALBO JESTEŚ Z NAMI,ALBO JESTEŚ NASZYM WROGIEM I ZROBIMY WSZYSTKO ABY CIĘ ZNISZCYĆ-to jest prawdziwa maksyma DEMOKRATYCZNEJ UNI EUROPEJSKIEJ.Zwłaszcza Niemcy którzy czują się najsilniejszym krajem w europie.A Włosi zamiast krytykować nas powinni się skupić nad krytyką własnego rządu,bo jest co krytykować i wcale na arenie europejskiej nie są na czołowych miejscach a raczej z tyłu.Prodi który ma problem ze słowem mówionym nie wydaje mi się aby był lepszy czy ładniejszy od naszego Kaczora,Berlusconi do niego pasuje-nie zawsze mów to co wiesz ale zawsze wiedz co mówisz,wzrost 150 w kapeluszu wkładki w butach żeby być nieco wyższym,zmarszczki naciągnięte,do dnia dzisijszego nie płaci podatków a ma miliardowe obroty,powiązania z mafią, corupcjia itd...Wiec w czym oni są lepsi,to jest jawna nagonka na nasz kraj,gdyby na naszym miejscu była Francja to założe się że komentarze byłyby całkiem inne.
Polecam zarówno ten, jak i inne teksty autora.
http://michalkiewicz.pl/index.php

Stanislaw Michalkiewicz:"Błogosławiona wina".

Tytułowe określenie jest terminem teologicznym. W ten sposób nazywany jest grzech pierworodny, który wprawdzie z jednej strony sprowadził na świat i ludzkość rozmaite paroksyzmy, ale z drugiej – stał się przyczyną Odkupienia przez Zbawiciela. „O szczęśliwa wino, którą zmazać musiał tak wielki Odkupiciel!” – mówimy w Wielką Sobotę.

Ten teologiczny termin odnosi się do spraw najważniejszych i ostatecznych, ale mechanizm nim rządzący da się zastosować również do spraw trochę mniej ważnych i przemijających, jak na przykład udział Polski w Unii Europejskiej.

Jak wiadomo, za sprawą „drogiego Bronisława” oraz innych bojowników o wolność i demokrację, gryzipóry z „prasy międzynarodowej”, a nawet i narodowej, rozdzierają szaty nad Polską z powodu prześladowań, jakich faszystowski reżym braci Kaczyńskich dopuszcza się wobec pederastów płci obojga.

W Unii Europejskiej, obywatele nie mogą urządzać referendum w sprawie wysokości i rodzaju obciążeń podatkowych, są poddani przymusowi ubezpieczeń społecznych, muszą posyłać dzieci do szkół, gdzie różni wpływowi wariaci uprawiają pranie mózgów i indoktrynację, nie wolno im wygłaszać niektórych opinii (w Ameryce pod tym względem jest jeszcze gorzej; na przykład od lutego nie wolno używać słowa „niger”, czyli „czarnuch”), np. na temat pewnych grzechów, a także wydarzeń w okresu II wojny światowej, ale nikt, poza wrogami demokracji, nie uważa tego wszystkiego za ograniczenia wolności.

Przeciwnie – europejsy twierdzą, że ograniczenia te są świadectwem wolności prawdziwej, a - jak zauważył kiedyś Sławomir Mrożek – wolność prawdziwa pojawia się tam, gdzie nie ma wolności zwyczajnej. Wszystko dlatego, że za probierz wolności został uznany stosunek do pederastów – żeby broń Boże im się nie sprzeciwiać.

Chcą pederaści urządzić Paradenmarsch – nikt nie może im w tym przeszkodzić, choćby nawet w biały dzień na ulicach markowali rżnięcie modo bestiarum, albo i nie markowali. Ludności nie tylko nie wolno się sprzeciwiać, ale powinna się radować.

Tak w każdym razie powiedział mi kiedyś pan red. Janusz Majcherek, współpracownik „Tygodnika Powszechnego” – że tolerancja nie oznacza już cierpliwego znoszenia czegoś wstrętnego i szkodliwego w imię jakiejś wyższej racji, np. pokoju społecznego, tylko musi oznaczać akceptację. Znaczy – na widok pederasty każdy musi uśmiechać się przymilnie, choćby mu się z obrzydzenia przewracały wszystkie bebechy.

Ano, tak już bywa, kiedy Nowe walczy ze Starym, a dzisiaj takie czasy, że awangarda wszechświatowej rewolucji wciągnęła na swoje sztandary cały katalog seksualnych dewiacji, za wyjątkiem pedofilii. Ale to normalne, bo przecież i bolszewicy zwalczali kiedyś trockistów jako heretyków, a dziś trockiści biorą odwet. Zanim jednak to nastąpi, pederaści są na topie.

Z tego powodu pewien hiszpański pederasta, a może tylko ich rzecznik, oburzony do żywego doniesieniami „prasy międzynarodowej” o gehennie, jaką pod strasznym knutem braci Kaczyńskich przeżywają w Polsce pederaści, zaproponował, by Polska została wyrzucona z Unii Europejskiej. Niech mu Pan Bóg da zdrowie, niech jego pomysł podchwycą pederaści pozostałych krajów członkowskich i niech skłonią swoje oburzone rządy do wyrzucenia Polski z UE.

Wyobraźmy sobie tylko, że nie podlegalibyśmy władzy Komisji Europejskiej, nie musielibyśmy wybierać posłów do Parlamentu Europejskiego, nie musielibyśmy zastanawiać się, co też Trybunał w Strasburgu robi z 22 pozwami przeciwko Polsce, jakie złożyło tam Powiernictwo Pruskie, no i nie musielibyśmy płacić rocznej składki, za którą można by wybudować w Polsce 500 kilometrów autostrady – i tak dalej.

Oczywiście posiadacze gruntów rolnych nie dostawaliby dopłat, zadłużone samorządy nie dostałyby dofinansowania do coraz to nowych inwestycji, zbankrutowałyby firmy piszące podania o zapomogi. Na pewno nie wszyscy byliby zadowoleni, ale na tym świecie pełnym złości nie ma rzeczy doskonałych.

Na przykład teraz polski rząd próbuje przekonać rządy innych państw i pana Barroso, żeby w konstytucji Unii Europejskiej przyjęty został system pierwiastkowy. Chodzi o to, żeby wyciągać pierwiastek kwadratowy z liczby ludności każdego kraju i w ten sposób ustalać siłę jego głosu.

System pierwiastkowy miałby zastąpić system podwójnej większości, w którym do przegłosowania, dajmy na to, Polski, to znaczy – zmuszenia jej do robienia czegoś wbrew własnemu interesowi, wystarczyłaby większość państw grupujących większość ludności Unii Europejskiej.

Warto jednak zauważyć, że w systemie pierwiastkowym Polska też mogłaby zostać przegłosowana, bo taka możliwość wynika z przyjęcia konstytucji Unii Europejskiej, która zrywa z zasadą jednomyślności.

Okazuje się, że tak czy owak, przyjęcie konstytucji UE, nawet z systemem pierwiastkowym, oznacza formalną rezygnację z suwerenności. W tej sytuacji jedyna nadzieja w hiszpańskich i innych pederastach.
Czy w przypadku ewentualnej ratyfikacji traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej mamy do czynienia z wyrzeczeniem się suwerenności?

Z uwagi na to, że to właśnie konstytucja Unii Europejskiej w art. 1 rozdziału I ustanawia Unię Europejską jako odrębny podmiot prawa międzynarodowego, wyposażony w osobowość prawną odrębną od osobowości każdego z państw członkowskich, mającą własnego prezydenta i ministra spraw zagranicznych – musimy powiedzieć, że tak.

Przyjęcie konstytucji Unii Europejskiej w kształcie nadanym jej przez Konwent oznacza zgodę na rezygnację z suwerenności państwowej. Takiej zgody nie może udzielić ani prezydent, ani Sejm, ani Senat, ani Zgromadzenie Narodowe. Taką zgodę może ewentualnie wyrazić sam Naród w referendum.

Tę sprawę trzeba postawić wyjątkowo jasno, żeby każdy zwolennik przyjęcia konstytucji Unii Europejskiej zdawał sobie sprawę, iż próbując przyjąć traktat konstytucyjny z pominięciem referendum, popełnia zbrodnię przeciwko Narodowi, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Miejmy nadzieję, że taki wyrodek, taki renegat się w Polsce nie znajdzie, a jeśli nawet by się znalazł – że nie starczy mu odwagi, by targnąć się na suwerenność Narodu, za którą tyle krwi przelali polscy patrioci.
Na stronie tego Michalkiewicza brakuje tylko cos w stylu : "Niech zyje Jezus !!! Badz prawdziwym katolikiem !!! Wejdz do Mlodziezy Wszechpolskiej !!!" itd.... :-)))
Chyba nie zrozumialam tematu. Myslalam, ze my bedziemy dyskutowac na temat Polski w UE, a nie jak to widza dziennikarze nasi i innych krajow. Sadzilam, ze my bedziemy wypowiadali sie na ten temat jak postrzegamy to co robia nasi politycy abysmy znalezli sie miedzy tymi bogatszymi krajami Europy. Kazdy z nas ma swoje ulubione programy TV, czasopisma i politykow, ale mamy tez chyba wlasne zdanie na ten miejsca Polski w UE.
A co by ci to przeszkadzało? Wolałbyś, gdyby było:"niech żyje szatan"?
Genio, co z tego ,ze jestesmy bardzo katolickim narodem? W tych bogatych krajach ludzie nie gnaja do kosciola jak u nas w Polsce i jakos dobrze im sie zyje. Slyszalam opinie, ze wiara jest dla biednych i naiwnych ludzi, bo musza wierzyc w to, ze kiedys bedzie im lepiej. Byla taka zasada, ze ksiadz nie powinien wtracac sie do polityki, a polityka do wiary katolickiej. Obecnie w polskich mediach jest bardzo duzo o kosciele. Wydaje mi sie, ze jednak nie powinno sie mieszac polityki z kosciolem. Polityka mozna oceniac za jego niefortunne posuniecia. Kosciola nie powinno sie krytykowac, ale ciekawe jak dlugo jeszcze bedzie mozna milczec.
Cinquantatre, po pierwsze nie zgadzam się kompletnie z Tobą (wybacz, ale mam wrażenie, że czytam jakieś marksistowskie brednie i "opium dla mas") a po drugie, co ma bełkot rzymianina00 wspólnego ze stroną Michalkiewicza?
Czyżby wystarczyło, by po przeczytaniu słowa "patriotyzm" dostawał takiego kopa?
Ja cytując jego artykuły, chciałem ukazać między innymi dysonans powstający w momencie, kiedy Konstytucja RP będzie bezprawnie podrzędna w stosunku do tej europejskiej. Mieszanie do tego Jezusa i Młodzieży Wszechpolskiej jest delikatnie mówiąc, dziwne.
genio/eugenio zgadzam sie stu procentowo z cinquantatre. Polityka (i ekonomia) to jedna rzecz, a kosciol i religia to druga i rzecz i tyle. Co do Michalkiewicza, to mi sie nie spodobal atak na "pederastow". Bycie homoseksualista lub lesbijka to jedna rzecz a polityka (i religia) to druga. A poza tym na koncu mojego zdania umiescilem usmiech, wiec byla to wypowiedz bardziej ironiczna niz pelna krytyki.
ten cały Michałkiewicz to tragedia..jego ideologia ogranicza się do hasła bardzo bliskiego Geniowi: "Precz z Żydokomuną, Masonerią i Pederestami!"...aż przykro patrzeć jak można zchrzanić taki ładny (swego czasu) życiorys
...nie dziwię się, że jego felietony emituje głównie Radio Maryja i TV Trwam
takie ładne rzeczy Sz.P. Michałkiewicz opowiada:

"...od tyłu zachodzą nas Judejczykowie, próbując wymusić na naszym rządzie zapłatę haraczu, zwanego dla niepoznaki rewindykacjami (...) Światowy Kongres Żydów, główna firma koncernu holokaustowej industrii, ustami swego ówczesnego sekretarza, pana Izraela Singera, zażądała od Polski kolejnego haraczu. Tym razem chodziło o mienie pozostawione przez Żydów zabitych w czasie wojny przez Niemców. (...) W tej tresurze ogromna rolę pełni „Gazeta Wyborcza”, będąca zresztą osobliwym przykładem żydowskiej piątej kolumny na terenie Polski."

gratuluję Geniowi autorytetów...
Masz racje
Agatka, wiesz w ogóle o czym on pisze w tym momencie?
i pani Justyna Grzegorczyk z portalu ateista.pl (o ironio!) wydaje mi sie dużo bardziej przekonujaca niż Stanisław Michałowski z prawica.net

http://ateista.pl/articles.php?id=226&PHPSESSID=16ed7e40ff10b0bca930d33aee2390f6
Rzymianinie, będziesz sławny. Pozwolę sobie wykorzystać twoje wypowiedzi gdzie indziej, jako przykład, spowodowanego poprawnością poliryczną, zidiocenia, polegającego na tym, że dopuszczalne są żarty z Boga, ale nie ze zboczków. Dziękuję stary.
>Agatka, wiesz w ogóle o czym on pisze w tym momencie?

Geniu, bardzo proszę nie zadawaj mi głupich pytań, bo na głupie pytanie mogę Ci udzielić jedynie głupiej odpowiedzi.
Agatka, wiesz o czym jest ten fragment, który zacytowałaś?
oczywiście, nie cytuję fragmentów, których źródeł i kontekstu bym nie sprawdziła

http://www.radiomaryja.pl/pdf/pdf.php?r=au&id=1652
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 102
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia