Wieści ze świata...co ciekawego słychać

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 92
@Paola81

…..”To trzeba az jechac do Rio, zeby posluchac katechezy w jezyku polskim/wloskim, przebywajac tylko z Polakami/Wlochami (bo tylko samo spotkanie z papiezem jest miedzynarodowe)? Jaki temu spotkaniu przyswieca cel? Pokazmy ilu nas jest? ”….

Jeśli każdy z nas miałby takie podejście jak Paola81, to Papież chyba musiałby wygłaszać homilię SAM DO SIEBIE (???). Gdyby każdy mieszkaniec Rio, również tak myślał i wolał oglądać wydarzenie przed telewizorem niż ruszyć swoje cztery litery i pofatygować się na inną część miasta to Papież, (see upper). A jaki cel to już musisz spytać samą siebie, gdyż każdy z nas kieruje się innymi kryteriami. Jeśli urzeka cię w tym spotkaniu tylko międzynarodowość i możliwość pogadania z ludźmi z innych krajów to faktycznie możesz wrócić solidnie rozczarowana bo Papież będzie wam tylko przeszkadzał ;) stwarzając „zakłócenia na linii”.

….”A co bedzie za trzy lata? Ta sama komercyjna 'impreza', "na pokaz"... I mowie to jako katoliczka, wierzaca i praktykujaca”…..

Nie wciskaj kitu że jesteś wierząca i praktykująca, to znaczy Tobie się może wydawać że jesteś i naprawdę w to wierzysz i robisz wiele rzeczy automatycznie tak z przyzwyczajenia lub też kontynuujesz tradycję rodzinną bycia katoliczką zajmując tylko ławkę w kościele ;). Osobiste uczestnictwo w wydarzeniu to już zupełnie inna atmosfera nieporównywalna z tym co się odbiera przed telewizorem. Nie zrozum mnie źle gdyż nie planuję Ciebie krytykować ponieważ podróż do Rio to nie mały wydatek finansowy dla większości Polaków i wiele osób właśnie z tego tylko względu nie może sobie na to pozwolić. No i do podróży to też trzeba mieć końskie zdrowie (inne warunki klimatyczne itp). I chyba źle zrozumiałaś przesłanie gdyż jest to światowe spotkanie młodzieży z Papieżem a nie młodzieży między sobą.
Zapytaj się też samą siebie, dlaczego ludzie chodzą na koncerty rockowe (a nie wolą zostać przed telewizorem) odp: Aby zobaczyć na żywo swojego idola, wziąć autograf lub cokolwiek co należy do niego itp. Dlaczego kibice chodzą na stadiony a nie zostają przed telewizorem? Odp: Aby SOLIDARYZOWAĆ się ze swoją drużyną. Proste jak drut. W Rio młodzież solidaryzuje się z Papieżem. Czy to aż tak skomplikowane? Przy okazji można usłyszeć ciekawe kazanie, a każde kazanie jest inne i niepowtarzalne w swoim rodzaju i zawsze można coś ciekawego znaleźć dla siebie do dalszych rozważań i wrócić bogatszą o jakieś spostrzeżenie.

……”(gdzie mlodziez lezy, bawi sie komórkami i ogolnie olewa to, co sie mowi) uwazam za strate czasu”…….

Sorry ale będąc w terenie to chyba trudno stać przez wiele godzin na nogach więc leży się jak w każdych warunkach polowych a komórki najnowszej generacji są przecież wielofunkcyjne. Można to wydarzenie nagrywać itp.

….”Poza tym strasznie mnie wkurza to, ze wloskie diecezje tak bardzo promuja WYD, blokujac inne (wg mnie lepsze) inicjatywy..”….

Nikt Cię nie zmusza aby brać udział w tego typu wydarzeniu :)

edytowany przez Gabriela12: 30 lip 2013
@yamadawa

…..”teraz taka wielka katastrofa i we Włoszech i w Hiszpanii...pamiętam żałobę narodową po katastrofie pielgrzymów za czasów Lecha K...maturzyści przed maturą w pielgrzymce do Częstochowy...nawet ta tragiczna partiotyczna pielgrzymka do Katynia..czyżby ktoś "z góry" dawał nam coś do myślenia??? :)..”

Skąd Ci to przyszło do głowy że ktoś „z góry” che nas wpakować w tarapaty??? Powiedziałabym raczej że to zagrywka „kogoś z dołu” kto zawsze zostaje w opozycji wobec "kogoś z góry"
Z góry nie można doświadczyć żadnej negatywnej energii, a wszelkie klęski, katastrofy itp. pochodzą niestety „z dołu” by zakłócić porządek świata, gdyż w świecie oprócz energii pozytywnej doświadczamy na własnej skórze wpływ przede wszystkim tej negatywnej (daleko patrzeć nie trzeba).. „Ktoś z góry” może nas przed tym ostrzec lub przyglądać się temu z boku (tzn. z góry) ale też i nie musi jeśli ma wobec nas inne plany. ;)

….. „powiadają, że jak Pan Bóg chce człowieka pokarać”

Skąd podejrzenia że Bóg chce pokarać? Jest zbyt dobry. To tylko zła interpretacja.
Jeśli coś się dzieje nie tak, tzn. nie po naszej myśli to może dlatego że w przeszłości sami coś spartaczyliśmy no i teraz należałoby się z tego podnieść. Może warto popracować nad własnymi wadami itp…u mnie lenistwo zawsze bierze górę ;) (przecież każdy z nas ma jakieś tam wady) by pokazać światu że jeszcze nie jest z nami aż tak źle ;) Ale to tylko moja osobista interpretacja. Podobno nic nie dzieje się przez przypadek ale do tych rozważań jeszcze nie dorosłam. Może? :)


edytowany przez Gabriela12: 30 lip 2013
Yamadawa cos mi sie wydaje,ze z Twoim "scislym" umyslem fizyka nie docierasz do wszystkich:-))))))
Ty o niebie..dziad o chlebie:-) Pozdrawiam serdecznie,a nawet bardzo,ale to bardzo goraco:-))) ufff
Fidelia, ja też Cię pozdrawiam serdecznie...pogadałabym dłużej, ale znowu jestem 'w drodze"...aktualnie siedzę na lotnisku...dookoła taki chaos...czuję się jak pszczoła w ulu...brakuje mi tego czasu, kiedy właśnie o tej późnej porze tak spokojnie"zagapiałam" się w rozgwieżdżone niebo...rózne fajne myśli mi przychodziły do głowy..."dziecinnie"wydawało mi się, że świat się składa z moich teorii, że wystarczy tylko wyciągnąć ręce i kształtować go według własnej woli...a tymczasem ...

Gabriela, skąd wiesz, że Jest zbyt dobry.. ???
pozdrawiam
:)
@Gabriela
Jeśli każdy z nas miałby takie podejście jak Paola81, to Papież chyba musiałby wygłaszać homilię SAM DO SIEBIE (???). Gdyby każdy mieszkaniec Rio, również tak myślał i wolał oglądać wydarzenie przed telewizorem niż ruszyć swoje cztery litery i pofatygować się na inną część miasta to Papież, (see upper). A jaki cel to już musisz spytać samą siebie, gdyż każdy z nas kieruje się innymi kryteriami. Jeśli urzeka cię w tym spotkaniu tylko międzynarodowość i możliwość pogadania z ludźmi z innych krajów to faktycznie możesz wrócić solidnie rozczarowana bo Papież będzie wam tylko przeszkadzał ;) stwarzając „zakłócenia na linii”.
Alez ja uczestnicze w roznych wydarzeniach, ktore zazwyczaj nie maja nic wspolnego z "grzaniem lawki w kosciele". Ale akurat ze wszystkich inicjatyw WYD wydaje mi sie najbardziej komercyjna... Oczywiscie nie twierdze, ze nie ma tam osob, ktore jada po duchowe doznania! Ale z tego, co zauwazylam, duzo osob jedzie tam w celach turystycznych. Poza tym, moze nie zrozumialas tego, co napisalam, ale spotkanie z papiezem uwazam akurat za bardzo pozytywny akcent.
Zrozum, ze ja nie uwazam, ze wszystko na WYD jest negatywne, po prostu komercyjna strona przeslania cala reszte!
Jako zwolenniczke ekumenizmu oczywiscie urzeka mnie miedzynarodowosc i dialog pomiedzy mlodymi ludzmi z roznych wyznan (wiem, ze lubisz wszystko upraszczac, ale zrozum, ze nie mam na mysli spotkania czysto towarzyskiego). Moze Ty wolisz katechezy i klepanie paciorkow (ktorych oczywiscie nie neguje), ale ja wole poznawac Boga poprzez swiadectwo drugiej osoby.

No i do podróży to też trzeba mieć końskie zdrowie (inne warunki klimatyczne itp).
Przeciez to tylko Rio (co prawda lipiec to najzimniejszy miesiac, ale srednia temperatura wynosi 17 stopni!!!), a nie zimowa wyprawa na K2... :D

Zapytaj się też samą siebie, dlaczego ludzie chodzą na koncerty rockowe (a nie wolą zostać przed telewizorem) odp: Aby zobaczyć na żywo swojego idola, wziąć autograf lub cokolwiek co należy do niego itp. Dlaczego kibice chodzą na stadiony a nie zostają przed telewizorem? Odp: Aby SOLIDARYZOWAĆ się ze swoją drużyną. Proste jak drut. W Rio młodzież solidaryzuje się z Papieżem. Czy to aż tak skomplikowane? Przy okazji można usłyszeć ciekawe kazanie, a każde kazanie jest inne i niepowtarzalne w swoim rodzaju i zawsze można coś ciekawego znaleźć dla siebie do dalszych rozważań i wrócić bogatszą o jakieś spostrzeżenie.
Uwazasz, ze mlodzi ludzie jada tam, zeby solidaryzowac, ze swoim idolem - papiezem??? Juz nie wiem co gorsze, moja opinia, ze to komercyjan impreza (jasne, sa tez pozytywne akcenty, ale te koszulki, czapeczki i inne gadzety, hymn jak z brazylijskiej telenoweli, Copacabana, ceremonia otwarcia jak na olimpiadzie itp... no prosze Cie! przy tym wszystkim sens tego spotkania zupelnie sie gubi), czy Twoja, ktora sprowadza WYD do spotkania z idolem (a tak przy okazji mozna uslyszec ciekawe kazanie).

Sorry ale będąc w terenie to chyba trudno stać przez wiele godzin na nogach więc leży się jak w każdych warunkach polowych a komórki najnowszej generacji są przecież wielofunkcyjne. Można to wydarzenie nagrywać itp.
Taaaaaa... Bidulki!

Nie wciskaj kitu że jesteś wierząca i praktykująca, to znaczy Tobie się może wydawać że jesteś i naprawdę w to wierzysz i robisz wiele rzeczy automatycznie tak z przyzwyczajenia lub też kontynuujesz tradycję rodzinną bycia katoliczką
O moja wiare nie musisz sie martwic. I, przede wszystkim, nie Tobie ja oceniac. Mam swoje sumienie i pozwol, ze to jaka jest moja wiara, bedzie zalezalo tylko ode mnie, ok?! Ty martw sie o swoja.

Nikt Cię nie zmusza aby brać udział w tego typu wydarzeniu :)
Ci mancherebbe altro! :D

@Yamadawa
ja tez sie ciesze, ze nastepne spotkanie bedzie w Krakowie! Juz nie powiem, ze to swietna promocja dla miasta (w koncu mowimy tu o milionach mlodych ludzi), ale Polacy ze swoim entazjazmem swietnie sie sprawdzaja w organizacji takich imprez. I mysle, ze najpozytywniejszym akcentem bedzie polska goscinnosc, bo przeciez czesc (w przypadku Krakowa moze to byc i wiekszosc) mlodych ludzi przyjmowana jest przez rodziny.
.
edytowany przez pecora_nera: 31 lip 2013
:D http://wiedza.newsweek.pl/data-urodzin-jak-przepowiednia,107187,1,1.html
wiesci z Wloch: Koniec bezkarności włoskich macho winnych poniżania kobiet

http://www.rp.pl/artykul/33,1[tel]Koniec-bezkarnosci-wloskich-macho-winnych-ponizania-kobiet.html
Prawo prawem, a oni nadal strzelaja do tych swoich bab jak do kaczek.....
no- to nie jest normalne w tym panstwie, ze kobiete zabija najblizsza jej osoba,najblizszy jej mezczyzna...przesladuja i zabijaja z milosci ...należy uważać na włoskich zazdroników, bo przesadna zazdrosc o ukochaną często może przerodzić sie w niebezpieczną obsesje i zamienić ukochanego w oprawce, a życie kobiety w horror........







...hahaha...!...co też ludzie nie wymyślą:
http://fakty.interia.pl/raport-srodek-wschod/ciekawostki/news-ukrainska-milicja-zlapala-tresowanego-golebia-dilera,nId,1012686?parametr=fakty_ch

...piękny ten gołąb...zawsze mówię, że trzeba karmić gołębie...bo nikt nie wie, który z nich jest Duchem Świętym... :)))
:)
Cytat: pecora_nera
...to zadne znaki, po prostu ludzie sa coraz gorzej przygotwani do wykonywanego zawodu i im sie nie chce zwracac na pewne rzeczy uwagi...a co tam bede jechac wolno, jak pojade sobie szybko....i tyle. Ludzki blad, po prostu.

To jest tez przerzucanie odpowiedzialnosci za swoje zycie na Boga. Na to slowo, ktore tak duzo potrafi zalatwic, tak nas uspokoic... Czujemy sie autoryzowani do zycia w blogim przekonaniu, ze zle rzeczy moga sie przytrafic innym, ale nigdy nie nam... bo przeciez nas chroni dobry Bog. :-)))
Religia opium dla ludu? Czasami zdecydowanie tak!
edytowany przez marshmallow: 31 sie 2013
Ciekawe ilu tragedii daloby sie uniknac, gdyby rodzice czesto powtarzali swoim dzieciom (zamiast zwyklego "uwazaj na siebie, jedz ostroznie") : PAMIETAJ, TY NIE MASZ PRAWA MYSLEC, ZE ZLE RZECZY MOGA SIE PRZYTRAFIAC TYLKO INNYM!
A nie, bo tacy ludzie raczej nie zostaja rodzicami...
edytowany przez marshmallow: 09 wrz 2013
...tygodnik Polityka podaje:

"...na początku przyszłego roku Szwajcarzy zagłosują w referendum nad projektem "podstawowego dochodu". Złoszona propozycja zakłada, że każdy obywatel co miesiąc miałby od państwa otrzymywać bezwarunkowe świadczenie w wysokości 2,5 tys. franków (ponad 8,5tys. złotych). Według autorów tego pomysłu hańbą jest, że w tak rozwiniętym kraju, gdzie roboty i komputery od dawna zastępują ludzi, ich dochód wciąż jest powiązany z wykonywaną pracą."

...ciekawe i logiczne... maszyny pracują "za darmo", więc gdzie się podziewa dochód z "wypracowanych" przez nie wartości?...a za 2[tel]lat ciekawe jaka będzie praca "zarobkowa", kiedy większość prac będą robiły automaty... nawet potrzebne sprzęty będziemy sobie drukować w domu na drukarkach komputerowych :)))
:)
http://www.ilfattoalimentare.it/pesto-contaminato-da-botulino-vasetti-venduti-da-conad-esselunga-che-allertano-i-clienti-via-mail.html
...tygodnik POLITYKA (znowu ta Polityka :))) ) podaje:

"Mózg w maszynie. ...zamierzają badać mózg naukowcy zrzeszeni w konsorcjum Human Brian Project. W ciągu najbliższych 10 lat chcą stworzyć wirtualny mózg człowieka, który ma naśladować procesy chemiczne, fizyczne i biologiczne pojedynczych komórek i całych struktur żywego organu. "

Tak sobie myślę, czy taka maszyna będzie miała świadomość?... czy będzie się postrzegać jako samodzielna istota???...trzeba będzie nowych komputerów, bo te nasze pracują "liniowo" i jeśli zbyt wiele będzie się działo równocześnie - jak to w mózgu - to programy będą przeszkadzały sobie nawzajem...i blokada...hmmm..ciekawe...

ps:
Do Tuwima:.. żeby w tym "ponadczasowym" dziele pt: Całujcie mnie.. ustawił w kolejce oprócz "czcicieli radia i fizyki" jeszcze czytelników prasy...zwłaszcza Polityki :)))
:)
edytowany przez yamadawa: 11 sty 2014
...kliknęłam sobie na "La Reppublica" (19 gennaio 2014...wydanie dzisiejsze) i czytam:

POLONIA, EUROPA SENZA EURO
Per capire l'eurocrisi conviene studiarla dalla Polonia. Un Paese di quasi 40 milioni di abitanti, alla frontiera orientale della Nato e dell'Ue, integrato nel sistema economico tedesco senza condividerne la moneta. In vent'anni, i polacchi hanno prodotto un miracolo: il reddito medio pro capite ...


...i koniec.. dalej: Contenuto a pagamento ...

...u nas też stosują takie praktyki...dają początek artykułu, a chcesz dalej czytać, to zapłać...często płacę, ale tu w Polsce złotówkami, a tam...nie wiem jak...szkoda,bo jestem 'ciekawska' co o nas piszą...tym bardziej, że autor, Lucciano Caracciolo w tym artykule nas chwali...
:)
prosze cara:
http://www.dirittiglobali.it/index.php?view=article&catid=30:europa&id=51983:polonia-europa-senza-euro-&format=pdf&ml=2&mlt=yoo_explorer&tmpl=component
Czasopismo Limes tez poswieca Polsce duzo miejsca,na Onecie o tym pisalo pare dni temu.. poszperaj:-), a tutaj znalazlam cos takiego: http://temi.repubblica.it/limes/limes-presenta-a-roma-polonia-leuropa-senza-euro/57004
bylo napisane:-))))) przepraszam:-)
ML.. dziękuję Ci, ucieszyłam się...zaspokoiłeś moją 'ciekawskość'...:)))

Nie znam się na ekonomii, ale na mój zwykły 'babski' umysł wychodzi mi, że:

W strefie euro nie dzieje się dobrze. Bo euro we wszystkich krajach Europy jest walurtą obcą i np. bankrutujący kraj nie może sobie dodrukować, ani zdewaluować waluty. Nad tym czuwa Frankfurt i Frankfurt nie jest skłonny przejmować się Grecją, Hiszpanią, Włochami... Kraje Europy zaciągają pożyczki w euro i kiedy przychodzi kryzys mają kłopoty ze spłatą...wpadają w 'dołek'. Cięcia wydatków tylko pogłębiają kryzys, bo ludzie mniej zarabiają, płacą mniejsze podatki, a do tego z obawy o przyszłość wycofują z banków, odkładają 'do skarpety', pieniądze 'uciekają' z rynku, młodzi wyjeżdżają 'za chlebem' i płacą podatki w innych krajach...i "circus variosus". Inwestorzy też nie są głupi, też uciekają do rajów podatkowych, bo tam się zarabia i tam jest zbyt na ich towary...i wywożą 'kasę' w obawie, że przepadnie w ich zbankrutowanych krajach...

...więc "chwała Panu", że mamy naszą polską kochaną złotówkę...choć niewiele wartą...ale nasza...polska złotóweczka :)))...prawdziwy ekonomista czytając moje 'wywody'pewnie pęknie ze śmiechu...ale...co mi tam!!! :)))
:)
Fidelia, dzięki... tu na tym naszym Forum tak mało się dzieje po włosku, więc żeby nie zapmnieć całkiem języka 'złapałam się' za włoskie gazety...i "dumą mnie napawa" kiedy w ogóle piszą o nas...a jeśli do tego piszą dobrze, to nadymam się jak balon...:)))

...acha, wcześnie źle napisałam imię autora, to nie Luciano, a Lucio Caracciolo...już go lubię :)))
pozdrawiam
:)
per carità, argomenti che sento già da 10 anni ma...ma secondo me i polacchi erano più "ricchi" 5-7 anni fa. Comunque è facile vedere la ricchezza della popolazione "media".
-Si prenda un operaio - un dipendente pubblico (di livello non dirigenziale!) - un agricoltore.
-Di queste tre categorie prendiamo lo stipendio mensile medio annuo
-Ottenuto lo stipendio medio mensile, prendiamo un paniere di beni di "prima" necessità e un secondo paniere di "beni" di non "utilità" (viaggi, benzina, costo auto, abbonamento internet, etc);
-Dividiamo lo stipendio netto mensile per il prezzo unitario di ciascun bene
Dopodichè potete capire se un giornalista dice la verità oppure no.Fate i vostri confronti con tutta Europa :)

PS: dimenticavo una cosa fondamentale: se riuscite, misurate anche la ricchezza accumulata da queste tre categorie dopo 10 anni di lavoro.

Se volete lancio il "là" per quanto riguarda l'Italia:

Operaio (in regola, 150/160h al mese più 10h di straordinario - da Firenze in su :P) - senza turni notturni o festivi: 1400/1500euro
Dipendente pubblico ministeriale non dirigenziale (livello sesto - per capirci, un equivalente di un brigadiere/sergente/maresciallo --> In Polonai un "Starszy rachmistrz "/Młodszy aspiran") con 10h di straordinario e senza festivi o notturni = 1550/1650
Un agricoltore, beh, qui è più difficile, diciamo intorno ai 1200e (lavoratore , non "imprenditore")

Paniere di prezzi di prima necessità (prezzi medi):
1l di latte: 1e
1kg di pane: 3,5e
1,5l di acqua: 0,4cent
1kg di pasta: 1,2e
1kg di carne: dai 20e
1kg di prosciutto: 20e
1kg di salame: 16e
250gr di cafè: 2,5e
20 bustine di the: 2e
1kg di pomodori: 3e (calcolato su tutto l'anno)
1kg di insalata: 2e
1 pizza margherita: 4,5e
etc etc

Prezzi di "seconda" necessità:
abbonamento internet: 20e/mese
abbonamento cellulare: dai 6 ai 30e/mese (compreso al 99% di almeno 1Gb di Internet)
abbonamento mezzi pubblici Milano-Roma-Torino: 30-40e/mese
1l di benzina: 1,8e
etc etc

Ora...se volete, possiamo far paragoni con il resto d'Europa. Secondo me la Polonia è la meno "conveniente".
Stipendio medio operaio= mettiamo 2500zl?? - Dipendente pubblico = 2800zl?? - Agricoltore = 1800zl??

Comunque, non è questa una "rivalità",anzi!! Speriamo che teniate lo zloty, poichè una volta avuto l'Euro, chi ci guadagnerà saranno i soliti. PS: spero anche per voi che l'Ukraina non entri in EU!....per quanto riguarda l'Italia, come si dice a Napoli, ormai noi stamm nguaiat :D
@Yamadawa
Mam tez nadzieje, iz nasi politycy nie zrealizuja zamierzen wejscia di strefy euro. Zlotowka moze jest i slaba waluta ale zawsze "swoja". W strefie euro reke na sakwie trzyma Centralny Bank Europejski wiec nie da sie nic dodrukowac jak w Polsce. Wlochy sa specyficznym krajem, w ktorym zadluzenie publiczne wynosi ponad 2 tysiace miliardow euro i rosnie z kazdym dniem o 304 miliony euro. To sprawia, iz panstwo nie moze zainwestowac w infrastrukture publiczna czy ogolnie sektor publiczny, zeby rozkrecic gospodarke - tzw. mnoznik Keynes'a, ktorego propagatorem w latach 30 byl Franklin Delano Roosvelt, wyciagajac Ameryke z kryzysu lat trzydziestych i wprowadzajac tzw. New Deal.
Gdyby Polska byla w sytuacji Wloch, wrzuconoby na rynek dodrukowana walute i podejrzewam, ze nawet nie odbiloby sie to na inflacji bo wlasnie ma swoja monete, od nikogo niezalezna, a Wlochy zdane sa na laske Brukseli, wprowadzajac coraz to nowe podatki. Sytuacja przedsieborstw wloskich jest tragiczna nie tylko pod wzgledem opodatkowania ale takze z powodu braku, od ponad 20 lat, projektu modernizacji przedsiebiorstw - stad wyprzedzenie technologiczne innych panstw ale takze koszty utrzymania firm i warunki fiskalne. Dzis przedsiebiorcy wloskiemu oplaca sie bardziej delokalizowac do krajow takich jak Polska, bo ma duzo mniejsze wydatki. Stad bezrobocie, spadek popytu i konsekwentnie podazy. Teraz to jest juz tylko spirala, ktorej do dna niewiele brakuje.
No i oczywiscie brak stabilizacji politycznej - rzady, ktore zmieniaja sie jak rekawiczki w krotkim czasie, co zniecheca, oprocz sytuacji podatkowej, jakichkolwiek inwestorow zagranicznych w rynek wloski.
Lepiej wiec miec nasza zlotowke niz pchac sie w ten worek bez dna.
Serdecznosci.
...bardzo ciekawych rzeczy można się tu dowiedzieć!!!....otóż moi kochani!!!...Polska owszem dodrukowuje banknoty,ale tylko te zniszczone ,zagubione!!jakikolwiek dodruk miałby wpływ na inflacje!!...co do złotówki...nie spełniamy jeszcze norm by przyjąć euro!!!...i mylicie się,jak najbardziej unia patrzy i ma wpływ na wydatki i zadłużenie naszego państwa!!!co do Włoch!!...otrzymały już transze zapomogowe,tylko najzwyczajniej w swiecie ,poszły na wydatki socjalne,obietnice rządowe!!!!niewielka czesc na reformy!!...krótko,bo nie mam czasu się rozwodzić nad tym!!!....:D
Otoz to:-) to nie jest tak,ze my chcemy miec zlotowke a nie chcemy euro i tak jest i bedzie.Zgodnie z postanowieniami konwergencji lub jak ich zwal inaczej postanowieniami z Maastricht nie spelniamy warunkow aby wejsc do strefy euro.Z tego co sie orientuje w 2015 roku zapadnie decyzja i jesli spelnimy warunki to wejdzie u nas euro,czy to nam sie bedzie podobalo czy nie.
Jesli ktos bylby zainteresowny podaje link:http://polskawue.gov.pl/Warunki,przyjecia,euro,,kryteria,konwergencji,2116.html
...cieszę się, że nie jestem odosobniona w obronie polskiej złotówki :)))

ML.....potete capire se un giornalista dice la verità oppure no ...ja tam wolę wierzyć, że mówi prawdę...nie mogę wiedzieć, co się działo na przestrzeni 10 lat ( prawie połowa mojego życia), bo nie interesowałam się tym, napewno zaszły duże zmiany...z 'pozycji kieszeni' wielu z nas, pewnie na 'gorsze'... czytam dzisiaj: Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4221,50 zł (grudzień 2013 r.) - wynika z ostatnich danych GUS (Główny Urząd Statystyczny). A to oznacza w ujęciu miesięcznym wzrost o 2,7 proc. ...hmmm...tylko kto tak zarabia???... ale przyjemnie jest wierzyć, że to jest prawda :)))

Madber...analitycy piszą, że Amerykanom udało się wyjść względnie szybko z 'wielkiego kryzysu' dzięki II wojnie w Europie...szybko przestawili się na produkcję dla armii...czołgi, radary - Wikipedia podaje, że tak się zaczęła "Dolina Krzemowa"...pewnie to też jakaś część prawdy...

a4...piszą, że nie dodrukowują banknotów...i pewnie trzeba w to wierzyć...ale Rostowskiemu i Belce, nie wiem jakie "czary- mary" wyprawiali, ale jakoś udało im się nie wpaść w głęboki dół...i ...nie spełniamy jeszcze norm by przyjąć euro!!!......oby jak najdłużej tak było :)))

...ale spoko!!!... nie martwmy się...ja już myślę nad fantastycznym "wynalazkiem"...myślę, jak stworzyć ładowarkę...podłączasz na noc do portmonetki i rano "hokus-pokus"...pełna!!! :)))
:)
Fidelia - w 2015 roku będzie u nas "kaczy-gród"...będzie 'lewarował', bo skądś musi wygrzebać obiecany bilion... i będą rosły gruszki na wierzbie, a z nieba bądą leciać 'gorące parówki' istny RAJ.. pewnie będzie tak jak piszesz...my nie będziemy mieć nic do gadania...Wielka Polityka... :(((
...był taki dowcip rysunkowy: JarKacz podnosi lewarkiem auto, policjan pyta: co pan robi?...a on: szukam biliona... :)))
:)
edytowany przez yamadawa: 20 sty 2014
@Yamadawa
Jesli chodzi o Ameryke, to mowilam o kryzysie, ktory zaczal sie krachem na gieldzie w 1929 roku i pociagnal swiat na dno. Historia sie powtorzyla z Lehmann Brothers w 2008 roku. W latach trzydziestych, czyli przed druga wojna swiatowa, Ameryka wyszla z kryzysu wlasnie dzieki teorii Keyns'a i reformom Roosvelta. Silicon Valley to juz po wojnie.

@a4blanche
Nie mowilam absolutnie o tym, iz Polska dodrukowuje banknoty, ale o tym, iz iz nic nie staloby na przeszkodzie aby w ten sposob interweniowac, gdyby nasz kraj byl w kryzysie takim, jak Wlochy.
Kwestia wejscia do euro nie jest przesadzona, pomimo konwencji podpisanej w 2004 roku. Nie spelniajac warunkow, wejsc nie mozemy ale i "wysilki" naszego rzadu moglyby sie przysporzyc do niespelnienia warunkow. W UE zostala wprowadzona wspolna moneta bez programu politycznego i finansowego. Zreszta jak mowi Yamadawa, w 2015 roku bedziemy mieli kaczolandie a jak wiadomo prezes o wejsciu do euro nawet slyszec nie chce.
Bedziemy widziec obiecany bilion jak wlasne uszy bez lustra.
yamadawa ja mam ciagle jeszcze nadzieje,ze przez ten rok nasz lud sie opamieta i nie bedzie glosowal na fanatyzm religijno-mscicielski(czy jak go tam nazwac) :-)
madber nie wiem jak Ty,ale ja dopiero stad widze te wszystkie idiotyzmy,ktore sie wyrabia w Polsce i jak czasem slucham o czym mowia nasi politycy to naprawde mam wrazenie,ze nie sa normalni. Moze i widze to w sposob przejaskrawiony,ale ponoc z daleka lepiej widac:-))) Czy Ty tez odnosisz takie wrazenie?
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 92

 »

Życie, praca, nauka