o co chodzi z tym makaronem???

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 79
poprzednia |
Może mi ktoś wytłumaczy, bo nie kumam: wychowałam się na makaronie domowej roboty mojej babci i ona do każdego makaronu zawsze dodawała jajko. A tutaj, makaron Barilli ponoć jest zupełnie bez-jajeczny, więc mój chłop go uwielbia, bo jak twierdzi 'jest niskokaloryczny'. Za to moje ukochane pappardelle all'uovo je od święta jedynie mówiąc, że to niedobrze takie ciężkie makarony na co dzień jeść, a poza tym jak się gotuje pappardelle to czuć, że to jajeczny makaron bo cała kuchnia wali jajem.
Moja opinia: nie wierzę, że pappardelle ma w sobie tyle jajek, żeby od razu wszyscy je czuli. Podobnie, nie chce mi się wierzyć, że bavette Barilli czymś się w składzie (czytaj: brakiem jajów) różni od pappardelle all'uovo. (Jeśli nie ma tam jajów to czemu jest żółty ten makaron w takim razie??)
Pytam się więc: jak to jest? Czy faktycznie może być makaron bez jajek zupełnie zupełnie? Nawet ciut ciut ani ani?
tylko pasta all'uovo ma jajka w swoim skladzie(a dokladnie 4 jaja na 1kg maki) pappardelle,taglaitelle,fetuccine,lasagne ecc

pasta di semola,di grano duro -nazywaj ja jak chcesz to po prostu maka i woda i koniec...
Dokladnie tak.:-) I prawda jest tez, ze makaron "jajeczny" jest bardziej ciezkostrawny. Za to nie zgadzam sie, ze podczas jego gotowania czuc "jajem"!:-D
Dzięki za szybką odpowiedź :) Swoją drogą, jeśli większość makaronów to FAKTYCZNIE jeno woda i grana, to w zasadzie żadne szaleństwo... Chyba dlatego tyle kształtów i rodzajów żeby sobie to monotematyczne jedzonko urozmaicić ;)
Pozdrawiam sympatyków makaronu jajecznego!
Zgadzam się z Tobą Dee, nie czuć żadnego jaja :D Może po prostu moje italiano ma nosek wyczulony ;)
Osobiście jestem fanką pappardelle z grzybami! Pychota! A Wy? Może znajdę tu jakąś inspirację?
racja -mnostwo ksztaltow ,ale nie wszystkie pasuja ze wszystkim...ja np.nie przelknelabym le farfalle z sosem pomidorowym ...
...Kasik... a dlaczego nie?... :-O
uwielbiam pappardelle z grzybami...
a probowalas pappardelle (moga byc fettuccine-troszke ciensze)ze szparagiem,ciut smietany,pieprz,parmezan?
no bo za nic nie pasuja!masz mi wierzyc na slowo,a nie jeszcze jakies pytania,watpliwosci...
makarony (barilla itp.) takie wywodza sie z wloskiej tradycji kuchni biednej gdzie robilo sie makaron z maki, wody i odrobiny oliwy. Jak bylo jajko to sie dodawalo. Natomiast od swieta w domu robilo sie makaron jajeczny czyli wersja luksusowa (romagnola) 10 jaj na 1 kg maki (czyli tagliatelle, pappardelle, lasagne i ravioli tez) - ten jest naprawde dobry (no i niezbyt latwostrawny) ! Ten co "jedzie jajem" jest robiony z jajek suszonych :(
Czasem do kolorowania makaronu dodaje sie szafran ...
No wlasnie ja tez nie rozumie tego doboru ksztaltow makaronu do sosow.. Ja tam zjem wszystko ze wszystkim a moj chlopak to cuduje jak nie wiem co (bo do tego sosu to musi byc rigato a do tego to koniecznie spagetti itp.)
Kazdy makaron ma przeciez ten sam smak. czyz nie?
To jak już tak gadamy, to jeszcze jedno pytanie: jaką definicję minestry WY znacie? Bo tutaj w rodzinie to wrzuca się do gara warzywa (które są akurat na stanie w domu), najczęściej w CAŁOŚCI, kawał gnata i już. Kroi się (albo i nie, jak kto woli) wszystko po ugotowaniu (!!!). Troche to od chwosta strony według mnie...
Farfalle przewaznie na "jasno" tzn.z wyzej wspominanymi grzybami(ja zawsze dodaje troche boczku wedzonego)...farfalle z lososiem...ale nie z sosem
Jak moge Ci wierzyc, skoro jadlam farfalle z sosem pomidorowym tysiace razy i jakos mnie nie odrzucilo ani odruchow wymiotnych nie mialam?? ;-P

PS. Fettuccine ze szparagami bede miec w piatek na kolacje... mniam...
No niezupelnie, niektore makarony np. lepiej "przyciagaja" sos (przykleja sie lepiej), w niektore wlazi fajnie do srodka (bucatini), niektore sa super np. do dan z "kawalkami czegos" (boczkiem, fasola itp.), bo wlaza w srodek (pipe np.)... :-)
Malwa Ty tez?Nie zgadzam sie z tym,ze kazdy ksztalt pasuje ze wszystkim...a to ze maja ten sam smak to jeszcze nic nie znaczy:-)
uwielbiam szparagi, ale moje chlopie nie, bo to ponoć u facetów ma zły wpływ na procesy moczopędne :D
szparagi polecam ugotowane, z pomidorkami posiekanymi, ciut soli i 2 łyżki śmietany do tego - taka letnia sałatka na ciepło. mniam :)
Jak bym Ci opowiedziala, z czego czasem moj Potencjalny Tesc robi minestre... ale nie bede nikomu obrzydzac kolacji...;-P
...szparagi maja to do siebie, ze potem mocz ma dziwny zapach... i bardzo mocny... bez wzgledu na plec... :-D
chodzi o to, ze do niektorych rodzajow makaronu lepiej lgna sosy ciezkie, geste a do innych lzejsze. do farfalle sos pomidorowy raczej sie nie nadaje bo sie tak nie trzyma jak np. penne czy rigatoni. No, a to przeciez tak naprawde o ten sos chodzi ...
Strasznie lubie jak wlosi dyskutuja nad takimi niuansami kochennymi. To sa dopiero problemy ! :)))
Tizianna, lepiej chron swojego chlopa od szparagow szczegolnie jak ma zdolnosci do tworzenia kamieni w ukladzie moczowym. Rodzic to potem dla chlopa to naprawde meka ! W koncu maja dluzsze przewody i wezsze .. :)))
e tam Kasia, zmowilas sie z moim facetem czy co? Jak przynioslam do domu ostatnio linguine zamiast spagetti (tak dla zmiany), to uslyszalam: ale z czym ty to chcesz jesc?? roba da matti :-D
Dee ojeju,pamietam o tej slynnej zupie twojego tescia...prosze Cie,nie opowiadaj!!
No totez siedze cicho.:-) Ostatnio siostrze opowiedzialam... przeklela mnie, bo nie byla w stanie kolacji potem zjesc!:-D
dee, to powiedz :-)
moze oducze sie w ten sposob kolacje jesc przywolujac na mysl owa zupe?
i tu tez jest problem linguine czy spaghetti?

u nas jest inaczej..Salvio nie zwraca na to zadnej uwagi..jego rodzina tez nie..a ja co niby z makaronem nie powinnam miec wiele wspolnego ,mam takie moje "odchyly"...

ps.spaghetti z sosem pomidorowym tez u mnie nie spotkasz(ten sos z butli)...spaghetti z sosem ze swiezych pomidorkow jak najbardziej:-)
dee nie no teraz, to opowiadaj i nam, bo ja mam juz przerozne wyobrazenia co tam moglo byc :-)
A kysz, żadnych kamieni nie chce ani dla się ani dla mojego chłopa.
Żeś mnie postraszyła teraz... noooo i się będę bała szparaga chociaż malutkiego zjeść ;)
jeszcze odnosnie sosu pomidorowego...
przestalam uzywac passata di pomodoro w butelce i przerzucilam sie na pelati,ktore sama przecieram..sos przygotowuje na patelni(takiej wiekszej).oliwa,czosnek(w calosci) i te pelati.sluchajcie ,tak dlugo sie gotuje az nic z niego nie zostanie:-)no nie,przesadzam..chodzi o to,ze zrobiony z pelati,gesty sos(nie woda-moja tesciowa butelki plucze i wlewa do garnka)...no wiec gesty sos z rigatoni,penne,gnocchi itd +parmezan+mozzarella+pieprz(ostatnio uparlam sie na pieprz) to po prostu niebo w gebie...polecam PELATI
Niech Wam Kaska opowie, ja tego upubliczniac nie bede!:-D Albo podajcie maile, to Wam napisze... :-)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 79
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę