o co chodzi z tym makaronem???

Temat przeniesiony do archwium.
61-79 z 79
| następna
Olusiu a ciotke K gdzis widzisz na horyzoncie?
Ja ja caly czas widze na horyzoncie, od 9 do 18... :-P
prosze mi tu nie szastac "ciotka"!;D
oj tam fuj czy nie fuj

mielone i parówki to ja bardzo lubię eheheh
a jednak zyjesz..a ja Was nie widze i Wy mnie gdyz gmail mi nie dziala...dzisiaj moge sie nim cieszyc tylko w formacie html no wiec nici z czatu:-(
Ciociu,ciociu nie badz taka,wracaj zaraz do tik-taka.....
Ciotka Klotka, patrzcie dzieci!
Na kokardach w górę leci.
Na kokardach, na błyszczących,
z walizkami mknie pod słońce.
Przeleciała nad ulicą.
I zamiotła dach spódnicą.
Nad kominem była chwilkę.
Czy to ciotka, czy motylek?

:-D
Pędzi ciotka z szumem wielkim.
Gubi w locie pantofelki.
Może z UFO chce się spotkać,
fruwająca ciotka Klotka.
Leci, leci wciąż do góry
i roztrąca nosem chmury.
Co to będzie, co się stanie,
gdy nie zjawi się w programie?
motylek!! :D:D:D..
ok, teraz z "szumem wielkim i gubiac pantofelki" spadam do domu ;)
pozdraaaawiaaaaam:)
Dee! Przeczytalam caly watek i plone z ciekawosci. Jesli mozesz przeslij mi ten niewiarygodny przepis ;-)) [email]
Ciociu Klociu, nie bądź taka,
wracaj zaraz do Tik Taka!
nie siedź długo w górze tam,
bo bez Ciebie smu-tno-naaaaam

...ja tylko to pamiętam a propos Ciotki Klotki:DD
ło matko boska.. toż to czysta ciekawość teraz mnie zżera.. i że nby mam zasnąć spokojnie? za miesiąc czeka mnie pierwsza wyprawa do przyszłych teściów.. już się boję :)
Dziewczeta, przykro mi, ale nie jestem upowazniona do rozpowszechniania "przepisu" Potencjalnego Tescia.;-) Wlasnie dlatego nie chcialam pisac na forum, i wyslalam tylko niektorym. Tak wiec chyba was zezre ciekawosc...;-) Pocieszcie sie, ze lepiej byc zezartym przez ciekawosc niz zezrec zupe PT! :-D
DO tiziana: proponuję kupic kuchnie polska to ci sie przyda i znjadziesz tam wiele informacji albo szperac w necie (sa tysiace rzeczy o makaronie), a wyszukiwanie informacjo to nic trudnego, choc z doswiadczenia wiem, ze nie kazda baba potrafi gotowac, wiec mzoe zrezygnuj i zacznij szydełkowac :///
Ot i się kolega wysilił, hah... Gratuluję erudycji, kultury wypowiedzi, doboru słownictwa, zaawansowanego szlifu stylistycznego i osiągnięcia wyżyn jeśli chodzi o kompozycję zdań wielokrotnie złożonych.
Proponuję byś jeszcze dziś zarezerwował sobie nick 'mistrz ostrej riposty' :)
PM Woodcock, PT deelaylah - trza uciekać z Italii ;-)
:-)
ps.nie ma to jak odkurzac starsze tematy i szukac zaczepki:-)

Tizianna czytalam Twoj wpis co do Twojego zawodu (manager,kariera,rewela:-)itd...zyczce Tobie z calego serca by ta restauracja ,o ktorej marzysz, predzej czy pozniej zostala zrealizowana...
i pamietaj-nie pros Dee o przepisy!!
Dzięki :) co prawda ta restauracja to pewnie jeno w sferze marzeń, chociaż kruca fux kto wie... życie pisze różne scenariusze :)
kurcze tizianna, dzieki za tego posta o pracy..wiem ze nei dla mnie go pisalas ale mi pomogl troche.Mam od pewnego czasu dylaematy (zamieszkac w Italii na stale czy nie). Wiaza sie one z kwestiami pracy (praca "porzadna", skoro juz koncze te studia czy moze tak jak mowisz, niewazne CO, wazne by sprawialo przyjemnosc). Mam jeszcze duzo rzeczy do przemyslenia, a to co napisalas moze mi troche przejasni mroki umyslu :P saluti!
Cieszę się, że jeszcze czasem jestem dla kogoś inspiracją ;) Dobra, a tak na poważnie, to wydaje mi się, że moje doświadczenie z pracą 'rewela' było niezbędne, bym dziś wiedziała to co wiem. Dlatego więc może warto w życiu - jak to mówią - "przejechać się", bo inaczej nie zdobędziemy doświadczenia życiowego i będziemy tacy 'miętcy'. Ale z drugiej strony jeszcze większym dokonaniem jest umiejętność uczenia się na czyichś, a nie swoich, doświadczeniach :) Jeśli więc ktoś czegoś nauczy się na podstawie mojego - chylę czoła i gorąco życzę powodzenia :)
Ze strony praktycznej jeśli chodzi o pracę "stałą" itp. Coś co mi również pomogło to przekonanie, że niczego nie muszę traktować jako rzecz "stałą", bo wtedy ja stanę się tej rzeczy niewolnikiem. Nie znaczy to, że należy co tydzień zmieniać pracę; chodzi raczej o 'stan umysłu' :) Oczywiście jak przeprowadzka to - na takich dystansach - już raczej na stałe, ale ważne, żeby mieć zawsze 'otwartą głowę' i nie dać się zaprząc w jakiś kierat :)
Jeśli chodzi o konkretne rady odnośnie pracy, to jedno jest pewne (choć te rady padały na tym forum już wiele razy): wszystko co możesz zrobić osobiście, zrób osobiście - nie wysyłaj maili, jeśli możesz CV dostarczyć osobiście. Nie zostawiaj CV w recepcji, jeśli jest choć cień szansy, że możesz zobaczyć się z szefem. Itp itd itp... Poza tym, jeśli jechać za granicę na stałe to trzeba mieć ZAWSZE jakiś plan B, na wypadek gdyby coś nie wyszło. Jak mówią: spodziewaj się najlepszego, ale przewiduj najgorsze.
Oj, mam nadzieję, że to powiedzenie nie zburzyło optymizmu czytających :) Moje intencje pozostają jak najbardziej pozytywne :)
Pozdrawiam!
Temat przeniesiony do archwium.
61-79 z 79
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia