o co chodzi z tym makaronem???

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 79
to co ty sobie wyobrazasz, to i tak nie bedzie moglo byc nigdy to, co jest w rzeczywistosci....DEE nie opowiadaj:-)))))
:-D
Dee, MÓW !!!!
Mam nadzieję jeno, że drogi Teściu in spe nie dodaje do swojej minestry koziny. Uwierzcie mi, NIE CHCECIE wiedzieć jaki zapach ma gotowana kozina... Cynaderki przy tym wydadzą się Wam perfumami najwyższej klasy ;)
Z gotowaną koziną zetknęłam się, na szczęście, nie we Włoszech a w Portugalii. To tak w ramach dygresji.
Pisz Dee do mnie, bo mnie ciekawość rozniesie :D [email]
Gorzej... chyba wolalabym kozine... :-D

PS. Agatka, twojego maila na gmailu mam, wiec moge ci napisac.:-)
etam Kasik kto by sie tyle bawil i kiedy? :-D
Hmm... Dee to zaczyna byc intrygujace [email] :-)
kozina lepsza 1000 razy:-)
Dee umieram:-)
Ja też poproszę [email]
zaintrygowała mnie ta zupa :)

Hej Kasia! co tam, mam nadzieję, że się nie przeuczasz! :)
:-D Juz pisze maila :-)
Ilecka,no chyba widzisz jak sie ucze:-)
ps.Iwonko tylko czasem nie korzystaj z przepisu na zupe:-)
oczekuję ze zniecierpliwieniem...
Haha, rzeczywiście widzę (poza tym, mam nadzieję, że nie wystraszyłaś się mojego zdjęcia).
Ja za to ciągle daję sobie szansę, znowu jestem w Polsce żeby się uczyć :-D
UWAGA, POSZLO!!!! :-D
aha,do dzisiaj mam koszmary:-)
gluptasie-sliczna dziewczyna z Ciebie.jak sie pozbieram do kupy to napisze cus "ciekawego"
dziewczyny,opisujcie wrazenia
Moze lepiej nie... :-D I NIE DZIELIC SIE Z NIKIM!!!!
yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy, bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, fuj fuj fuj, iiiiiiiii, i nie wiem co jeszcze!! :D
fujjjj.. tak sie przygotowuje jedzenie dla psow u mojej babci na wsi :-O
Jednak oprócz traumy zupowej, dowiedziałam się też czegoś miłego :) hihihihihihi
Równowaga jest. :)
yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy, bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, fuj fuj fuj, iiiiiiiii, i nie wiem co jeszcze!! :D
Wypraszam sobie, raz tylko zareagowałam, a nie dwa! :)
tak nasza biedna Dee je w czwartkowe (o ile sie nie myle) wieczory...normalne,ze pozniej jak widzi farfalle z sosem pomidorowym to dla niej wszystko jest ok:-)))))
cóż rzec... ot, ma teściu wyobraźnię ;)

kiedyś w Polsce miałam sąsiadkę, która miała podobny patent co szanowny teściu. tyle, że robiła pizze z tego co jej w lodówce zostało z ostatniego miesiąca i zapraszała na nią rodzinkę :)
ooo Iwonka! skoro mam twoj adres to wysle ci nasze podniebne fotki ehehe

a teraz ide sprawdzic ta sensację!!!
1. Od ladnych paru miesiecy chodze do PT tylko na niedzielne obiadki.;-P
2. Nigdy w zyciu tego do ust nie wzielam i nie wezme!!!!
Hehehehe, o kurdę, wszyscy pewnie byli uchachani, że są zaproszeni na kolację, a tu ... niespodzianka :)
O właśnie czekam! :)
no bo widzialas jak on to przygotowuje...a pomysl gdybys nie widziala??
a kotlety mielone(klopsy po grudziadzku) jadasz u niego?
Olusiu wiem,ze jestem okropna...umieram:-)
CICHO!!!! :-D Nie gdybaj mi tu, bo juz nic u niego nie wezme do ust!! :-D
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 79

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia