"zitalianizowane" Polki

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 124
bez przesady, jezyk mozna kaleczyc rowniez dlatego, ze sie po prostu nie zna dobrze regol gramatycznych lub jest sie krotko we Wloszech. ja poki co kalecze jeszcze troche :-) ale jestem tu od 2 lat i czuje, ze jeszcze moge przez jakis czas miec problemy. Tu gdzie mieszkam nie ma kursow jezykowych organizowanych na poziomie wyzszym niz podstawowy, wiec niby gdzie mam sie dobrze nauczyc? Sami Wlosi, ktorych znam kalecza :-)
Dzis zdawalam egzamin z prawa publicznego i widzialam dziewczyne, ktora nie potrafila sie wyslowic.

Co do matek, ktore nie ucza dziecka ojczystego jezyka, to zgadzam sie, ze jest to wynaturzenie i szczerze mowiac nie rozumiem tego. Wiecej nie napisze, bo dzieci nie mam, wiec trudno mi ocenic takie postepowanie.
Jesli kobieta ma dziecko z Wlochem i nie zna dobrze jezyka, to tym bardziej za dobrze o niej nie swiadczy. Zazwyczaj sa to kobiety, ktorych jedyna ambicja bylo zlapanie na dziecko obcokrajowca(jakie to dziwne, ze we Wloszech nagle antykoncepcja przestaje dzialac...), aby sie jakos w zyciu ustawic.
Nie chcialabym nikogo bronic, ale mysle, ze moga zawsze proozumiewac sie w jakims trzecim jezyku np. angielskim. Co prawda uwazam, ze to wystarcza na poczatku zeby sie porozumiec i troche poznac, ale nie jest wystarczajace jak sie planuje przyszlosc lub dzieci.
Wierzysz w to, ze laska po zawodowce(nie obrazajac nikogo), ktora przyjezdza do Wloch i wiaze sie z jakims poludniowcem, z ktorym idzie do lozka po tygodniu, a za chwile zachodzi w ciaze, mimo iz nie bylaby w stanie sama utrzymac dziecka, nie ma nawet stalej pracy(kto odpowiedzialny w takiej sytuacji zaciaza?), zna dobrze angielski?:D
Osoby, ktore znaja angielski zazwyczaj sa ambitne, ucza sie bardzo szybko jezyka, bo wiedza, ze to podstawa i w zyciu nie zaszlyby w ciaze bez stalej pracy i bedac w 100% uzalezniona finansowo od faceta.
a wierzysz w to, ze Wloch (lub inny facet jakiejkolwiek narodowosci) chcialby laske utrzymywac, tylko dlatego, ze ma z nia dziecko? Facet, ktory po tygodniu idzie do wyra z dziewczyna, raczej robi to dla zabawy, a nie z milosci, wiec mysle, ze pozniej ma w nosie czy ona jest w ciazy (kto mu udowodni, ze to jego dziecko, mogla sie przespac po tygodniu z innymi) i kaze mu placic alimenty, procedura alimentacyjna dla dzieci urodzonych poza zwiazkiem malzenskim, ktore nie sa uznane przez ojca jest dluga i kosztowna. a juz slubu to raczej na pewno z nia nie wezmie.
Dlugo jestes na forum? Ja juz troche i zdazylam w tym czasie przeczytac mnostwo historii dziewczyn, ktore albo zostaly po kilku miesiacach/latach zostawione z dzieckiem albo same chca odejsc, bo Wloch okazal sie tyranem. Niektorzy Wlosi jak widac nie uciekaja na wiesc o ciazy...moze potrzebuja takiej Polki, aby miec nad kims wladze i moc tyranizowac. Te kobiety nie znaja dobrze jezyka lub znaja,ale maja zerowa wartosc na rynku pracy i sa w tragicznej sytuacji. To sa wlasnie te "madre" mamuski, ktore spotyka sie na lotnisku lub w autokarach, ktore mowia do dziecka po wlosku. Wiekszosc z nich predzej czy pozniej znajdzie sie w takiej sytuacji i pewnie na stare lata bedzie musiala wrocic do mamusi. Troche odbieglysmy od tematu. Chodzilo mi tylko o to, ze osoba, ktora zalicza wpadke(kontrolowana oczywiscie) z Wlochem, nie zna wloskiego, nie ma pracy, na pewno angielskiego nie zna rowniez:D
odbieglysmy od tematu :-)
ale coz, napisze jeszcze tylko, ze chyba zadna kobieta gdyby wiedziala jakie sa konsekwencje jej dzialan (nie uczenie sie jezyka, brak pracy, ciaza i slub) nie zdecydowalaby sie na takie zycie.
We Wloszech nie jest latwo nawet tym, ktore nie maja "kontrolowanych wpadek", znaja super jezyk, nawet dwa, ale maja to nieszczescie, ze sa kobietami... jest ciezko nawet Wloszkom. Wyobraz sobie, ze kobieta przyjezdza tutaj jak ma lat 25 (jest po studiach, zna super 2-3 jezyki), znajduje prace z contratto a progetto, zarabia 900 euro i po jakims czasie zachodzi w ciaze, urodzi dziecko i jedynym sposobem na powrot do pracy jest zlobek (ktorych w tym Panstwie jak na lekarstwo) lub opiekunka, albo tata familiare, ktora kosztuje jakies 500 euro miesiecznie. Jezeli maz zarabia wystarczajaco to kobieta raczej nie decyduje sie na powrot do pracy (rowniez Wloszka), "wychodzi" z rynku pracy i siedzi w domu, po czym musi w nim siedziec nawet jak sie psuje w malzenstwie, bo jest daleko od domu i nie ma nawet z kim pogadac, a rodzicom najczesciej nikt sie skarzyc nie lubi. Daze do tego, zeby pokazac, ze nikt nie musi byc po zawodowce i nie znac jezykow, zeby kiepsko skonczyc we Wloszech... a co do kobiet, ktore nie mowia do swoich dzieci po polsku to tak jak juz pisalam, nie rozumiem tego postepowania, ale one na pewno mialyby jakies wytlumaczenie, pt. bo mu pozniej bedzie w szkole ciezko, beda mu sie mieszaly dwa jezyki i takie tam bla bla bla...

No nic odbieglam strasznie od tematu :-) prosze mnie nie przeganiac, obiecuje juz pisac na temat!
>>>chyba zadna kobieta gdyby wiedziala jakie sa konsekwencje jej dzialan (nie uczenie sie jezyka, brak pracy, ciaza i slub) nie zdecydowalaby sie na takie zycie.
mialam na mysli celowe zachodzenie w ciaze, co sie zdaza na calym swiecie! Mam ukrywac, ze to nie istnieje? Jasne, ze sa kobiety, ktore na ciaze lapia meza, ale zawsze maja nadzieje, ze jakos to bedzie!
moja jedna kolezanka tak wlasnie z pewnym Niemcem zrobila, po 5 latach wrocila do mamusi z 4 letnia corka!
Przykro mi, ale nie mogę zrozumieć, co chcesz powiedzieć, umieszczając te ciąże razem z nieuczeniem się języka.

Te świadome ciąże, to one w końcu są be, czy cacy?
napisalam tylko, ze to nie ma znaczenia czy ciaza byla swiadoma czy nieswiadoma, bo we Wloszech kobietom jest generalnie ciezko. A jak sie nie pracuje, to raczej trudno byc niezalezna. Mozna spotkac fajnego faceta (nie mam na mysli jakiejs konkretnej narodowosci), ktory tego nie bedzie wykorzystywal, ale mozna spotkac niedojrzalego, ktory nawet nieswiadomie, ale bedzie wykorzystywal sytuacje, ze jest panem domu, bo pracuje i zarabia. Takie sytuacje zdazaja sie tez w Polsce, tylko, ze wiadomo jak mamy w poblizu rodzine i oparcie to jest inaczej, niz jak jest sie daleko.

I wracajac do tematu wlasciwego, to mysle, ze kobieta, jak nie wyniosla pewnych wartosci z domu, moze nie rozumiec jak wazna jest nauka ojczystego jezyka.
A ja mysle, ze jest nad czym zaplakac. To smutne, ze polskie mamy mieszkajace za granicami kraju nie ucza swoich dzieci jezyka polskiego. Wedlug mnie popelniala straszliwy blad - nie od dzis wiadomo, ze dzieci szybciej i fatwiej wchlaniaja jezyki obce niz dorosli, a kto wie co taki dzieciak bedzie robil w przyszlosci - moze wyemigruje do Polski i otworzy wielki biznes, dajac tym samym naszym rodakom prace.
Z drugiej strony mysle, ze jest to tez troche wina ich mezow - nie Polakow. Wlosi to narod skomplikowany ... Znam rodzine, on Wloch, ona Albanka - 7-letnie dziecko, inteligentne jak diabli, mogloby swobodnie smigac po wlosku, albansku i w kazdym innym jezyku swiata jednoczesnie, ale ... szanowny maz powiedzial "nie mieszaj dziecku w glowie" :( Dziadkowie, mieszkajacy w Albanii, chcac porozmawiac z wnuczka musieli nauczyc sie wloskiego.
Jedyne rozwiazanie calego problemu jest dosc proste - dzieciaki powysylac na kursy jezyka polskiego a ich mamy na kursy jezyka wloskiego - i do nauki mile panie, bo fakt faktem troche wstyd, gdy dzieciak podrosnie i zacznie mamusi bledy jezykowe wytykac.
zdarza,zdarzają przez RZ
'wazna jest nauka ojczystego jezyka'...:D
Akurat Wloszkom rozwiedzionym czy w separacji / jesli maja male dzieci / zle nie jest. Wiele nich ustawia sie w ten sposb na dlugie lata.
A dzieciom tych Włoszek też jest tak świetnie?
Witam.Tak sobie myśle o tym co piszecie..Od 1,5 roku mieszkam we Wloszech oboje z meżem jestesmy Polakami i mamy 3 letniaą córeczke.Niewyobrażam sobie ,żeby moja córka nie znała i nie mówiła biegle po Polsku.Po włosku mówie dośc słabo,ale ucze córke włoskiego i wszystkie mamy powinny.Nieraz sasiadki zaczepiaja córke na tarasie i mówia do niej a ona nie rozumie o co chodzi wiec jej tłumacze w dwóch jezykach i przy włochach mówie do niej najpierw po polsku a potem po włosku i wszyscy sa zadowoleni a córka uczy sie poprawnie 2 jezyków .To b ważne bo od września idzie do przedszkola i musi cokolwiek rozumieć i złapać kontakt z innymi dziećmi .Ostatnio na placu zabaw mówiły do niej dzieci ona biedna nie rozumiała i odeszły nie wiedziała dla czego nie może sie z nimi porozumieć.Z pewnoscia w przedszkolu szybko nauczy sie mowic i pewnie mnie niebawem podszkoli a ja ją w domu w jezyku Polskim i tak powinno być.Jesli chodzi o mamy kaleczace włoski to żenada i nie warta komentarza.U nas w sklepie pracuje Polka i wie ,że jestesmy Polakami mimo to obsługuje nas po włosku.Co zrobić mowimy ciao i odchodzimy ze śmiechem.Skoro sie wstydzi własnego jezyka.Ostatnio miałam ochote jej powiedziec ,zeby sie nie wysilala bo i tak widac ,ze nie jest włoszka..ot taka złosliwość,ale dałam sobie spokój.Pozdrawiam :)
To, ze dziewczyna w miejscu pracy zwraca sie do ciebie po wlosku to mozliwe jest, ze sa to wymogi szefostwa. Tam gdzie ja pracuje jest tez teraz inna Polka i mimo to w pracy musimy gadac ze soba po wlosku bo sa inni ludzie, szefowa i jakbysmy ze soba po polsku zaczely gadac brzydko by to wygladalo. Takze zamiast zaraz psioczyc na nia postarajcie sie wlaczyc myslenie i ja zrozumiec (chociaz na tym forum zrozumienie drugiej osoby przychodzi ciezko- wszyscy sa skupieni na wlasnym ja).
A ja sie swoja polskoscia chwale,zawsze interesujaco opowiadam o Polsce,swojej kulturze lub historii nie lamie jezyka chociaz czasami sie przejezycze :)
Nie mam kompleksòw wymagam zawsze szacunku dla siebie i mojej ojczyzny.
Gdy ktos zle mòwi,zlosliwie o Polsce to potrafie opierdolic pacjenta :)
Robimy z siebie sieroty i fujary gdy inni moze nawet mniej rozgarnieci i biedni pelni uprzedzen.Krzycza kim sa i jak bardzo wazni sa.
Moze przestaniemy gadac bez konca jaka Polska i wszystko z nia zwiazane jest bee.
A co do glupoty niestety brak na to lekarstwa.Tekie osoby powinny sie ubiegac o status inwalidy i wykupic sobie naklejke na auto i nakleic i parkowac swoja glupote blisko glòwnego wejscia do supermarketu :))
...w Casa Accoglienza ..moja znajoma Polka urodzila synka,mial zalecenie od zakonnic by mowila do polskiego dziecka/ urodzonego z polskich rodzicow/ tylko po wlosku.Zreszta wszystkie samotne matki imigrantki byly pilnowane przez owe zakonnice by mowily tylko po wlosku...Cos w tym jest..Wyzszosc mowy wloskiej nad innymi mowami??? Z reguly najwiecej osob na swiecie zna jezyk angielski na drugim miejscu jest niemiecki, na trzecim francuski..wloski dopiero na czwartym..Wiec czyzby Wlosi chcieli podciagnac sie na sile?
literowka ..miala zalecenie od...http://www.jobpilot.pl/content/journal/mk/jkwsu.html..z tego tekstu wynika ,ze ok. 2 % Polakow zna jezyk wloski :D
Oczywiscie rozumiem ,ze takie moga byc wymogi w pracy.Jednak kiedy robie zakupy w San Marino to Polak obsługuje mnie w jezyku Polskim zreszta to chyba zaleta pracownika kiedy biegle włada 2ma jezykami.Czasem w sklepach specjalnie zatrudnija osoby 2 lub nawet 3 jezyczne nawet Rosjanki słyszac nasz Polski zwracaja sie do nas po Polsku ,zeby ułatwic kontakt uwazam ,ze to w porzadku.Rozumiem natomiast ze w pracy np w fabryce szef lub inny pracownik zyczy sobie porozumiewac sie w jezyku włoskim bo szepczac cos do 2go Polaka ktos uzna to za niegrzeczne lub stwierdzi ,że sie go obgaduje to jasna sprawa.Mimo to udawanie przez ta Polke włoszki jest co najmniej smieszne lub poprostu stara sie nie nawiazywac kontaktów z Polakami bo to tez jezt tu dosc powszechne.
Tez otwarcie mowie o swojej Polskosci i nie wstydze sie tego skad pochodze. Sa jednak sytuacje w ktorych musze przystosowac sie do reszty. Jezeli przebywam w miejscu w pracy w ktorym po polsku mowie ja i inna dziewczyna a reszta to Wlosi to nie mozemy sobie od tak zaczac plotek po polsku podczas gdy obok szefowa czy ktos inny stoi z boku, nic nie rozumie i moze miec wrazenie, ze go obgadujemy. Pogadam sobie z ta dziewczyna po polsku na kawie jak bedziemy same, ale w towarzystwie innych biore pod uwage to, ze sa inni ktorzy nas nie rozumieja. podobnie jak np udaje sie do pubu w ktorym pracuje Polka to nie bede wymagac od niej by gadala do mnie po polsku bo nie zawsze moze. Mialam kolezanke ktora pracowala w jednym z pubow i miala jasne polecenie od szefa, ze ma do gosci zawsze zwracxac sie po wlosku by ktos z boku nie pomyslal sobie, ze go np obgaduje. Wiec szanowalam to i nie robilam glupich usmieszkow czy zlosliwosci.
Jednym jest przyznawanie sie do swych korzeni a czym innym szacunek do ludzi znajdujach sie kolo nas, pracujach i z racji danego zawodu muszacego uzywac wloskiego jezyka jako, ze pracuja we Wloszech i dla wloskiego pracodawcy. Niestety niektorym ciezko to zrozumiec i widza tylko czubek wlasnego nosa (ma sie do mnie zwracac po polsku a jak nie to zaraz jakis burak). I zamiast sie zastanowic zaraz z gory wydaja osady.
Udawanie kogos kim sie nie jest smieszne, ale jezeli idziesz do sklepu i ta Polka w miejscu pracy mowi do ciebie po wlosku to prawdopodobnie musi bo jest w miejscu pracy. a ze pracuje we Wloszech to jasne jest, ze musi obslugiwac po polsku. To po jakiemu gada we wlasnym domu czy na kawie z przyjaciolka to juz jej prywatna sprawa.
Umbryjko w swojej wypowiedzi odnioslem sie ogòlnie do tematu,rozumiejac sytuacje kiedy komunikacja personalna z pewnych wzgledòw wymaga pewnej elastycznosci,zrozumienia sytuacji oraz pewnych wymagan
W jednych zakladach pracy patrza sie luzniej i mozna sobie pozwolic na gadke we wlasnym jezyku, w innych panuja zas surowsze wymogi. Jak juz pisalam tam gdzie ja pracuje, srodowisko jest troche miedzynarodowe, jest tez inna Polka ale w grupie innych pracownikow musimy sie do siebie zwracac po wlosku. I jak chcemy pracowac to albo sie dostosowujemy albo znajdujemy prace w Polsce skoro potrzeba gadania po polsku jest az tak wielka.
I tak na koniec.Jezeli na forum wloskim duzo dziewczyn mòwi ze Polacy to pijacy i chamy bez polotu to ja powiem ze Wlosi sa pajacami europy i niemotami i tak sie ich okresla to nie jest moje zdanie prywatne.Jest wiecej innych obiegowych opini o nich.A poludniowy kult macho to do kieszeni moga sobie schowac.
>>A poludniowy kult macho to do kieszeni moga sobie schowac.
prawie!!!!!!!!!....no ja Cię proszę:):):) (nie....no dobre to było)
"I tak na koniec.Jezeli na forum wloskim duzo dziewczyn mòwi ze Polacy to pijacy i chamy bez polotu to ja powiem ze Wlosi sa pajacami europy i niemotami i tak sie ich okresla to nie jest moje zdanie prywatne.Jest wiecej innych obiegowych opini o nich.A poludniowy kult macho to do kieszeni moga sobie schowac."

A jak sie to ma zwiazek z toczaca sie dyskusja? Rozumiem, ze cie dopadla nagla potrzeba wyzalenia sie.
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 124