Ech... Aktorzyna Domenico Albergo...ale facet o niesamowitym lbie do interesow...
Kiedys sie oglosil w portaportese, ze szuka sprzataczki w zamian za vitto e alloggio w swojej willi z basenem... nie mial za bardzo czasu na castingi, wiec wybral mnie, bo Polka i w potrzebie bylam... Dwa razy od niego wylatywalam. Za pierwszym razem nie moglam zniesc jego humorow, rano jak sie budzil, to bylo: vaffanculo a tutti! A i to, ze nie chcialam jego affetto rodzilo klotnie... Wiedzialam, jak ryzykuje idac do domu obcego faceta, ale jak zwykle liczylam na opieke z gory, ktora nigdy mnie nie zawodzi...
Za drugim razem kiedy tam zamieszkalam, przyjechala do niego dziewczyna, ktora chciala robic kariere aktorska, ale nie dupa, na co on sie nastawil, bo dziewczyna byla religijna i chlopaka miala, wiec stwierdzila, ze absolutnie nie... W nocy przyszla do mojego pokoju, bo bala sie spac sama i tak sobie rozmawialysmy... a ze tak naprawde do niego szacunku nie mialam jako do czlowieka, bo choc pomaga duzo ludziom, to tez niezly skurwiel jest, wiec za duzo powiedzialam, zeby dziewczyne ostrzec. Ta pozniej, kiedy odmowil jej pomocy, bo wykazala sie brakiem zaufania wobec niego, kiedy bala sie spac sama w pokoju, mimo, ze wczesniej powierzyli sobie swoje tajemnice, zeby sie ratowac, obrocila to przeciwko mnie...
http://www.lawebtv.it/detail.php?linkid=658