* reguły
Po pierwsze - czym różni się banalny błąd od niebanalnego błędu?
Jeśli chodzi o zapominanie języka - zapomina się języki obce, ojczystego nie.
Mam ciocię, która od 30 lat mieszka w Kanadzie i pisze poprawnie po polsku.
Znam też we Florencji Polaków, którzy mieszkają we Włoszech od 15 lat i też nie walą w co drugim zdaniu byków.
To zapominanie języka ojczystego, to wyświechtana wymówka osób, ktore tak naprawdę nigdy nie potrafiły pisać po polsku (wtórny analfabetyzm).
Nie obraź się Bombolona, ale w Twoim przypadku ciężko mi jest uwierzyć, że po prostu zapomniałaś, bo robisz tych błędów naprawdę mnóstwo i to w prostych słowach - "objad", "otwoze", "regoly".
I nie chodzi mi o to, żeby czepiać się akurat Ciebie, ale czasem mam wrażenie, że tylu polskich analfabetów i niechlujów językowych co we Włoszech nie ma nigdzie na świecie - i to nie tylko moje obserwacje.
Zastanawiam się czemu tak jest, myślę że to może być nawet temat na rozprawę doktorską z socjologii - dlaczego Włochy stały się mekką polskiego analfabetyzmu?