nieuzywany jezyk ojczysty zanika

Temat przeniesiony do archwium.
31-54 z 54
| następna
Ah... myslalam ze abrakadabra zmienia ci jezyk w jakis szybki sposob. A wiec? Co miala znaczyc ta abrakadbra? :)
abrakadabra?..czarna magia...hehe klawiature mam czarna ..wczesniej miaalam srebrna w Dellu..tydzien temu obrobili nam dom i musialam kupic nowego laptopa
Bombolona sorki...notte
Sorry, ze odgrzewam kotleta, ale ostatnio natknelam sie w internecie na wywiad z profesorem Miodkiem, w ktorym porusza temat Polakow mieszkajacych za granica...
Cyt.
A jak Pan ocenia zachowania Polaków mieszkających za granicą, jeśli chodzi o ich dbałość o zachowanie czystości języka?
Czasami wychodzą ludzkie słabostki – zdarzają się bowiem tacy, którzy po miesiącu pobytu za granicą, pytają, wskazując na lampę, jak to się nazywa. Jest to groteskowe i snobistyczne. Nie można zapomnieć ojczystego języka. Tak jak nawet po 50 latach przerwy ten, kto nauczył się jeździć na rowerze, będzie na nim jeździł. Ale spotkałem w Stanach Zjednoczonych czy w Kanadzie osoby, które ostatni raz były w Polsce w 1935 roku i nigdy nie było im dane do niej wrócić, a które mówią po polsku jak pani, jak ja.

Calosc tutaj: http://www.polonia.sk/index.php/monitor-polonijny/wywiad-miesica/47-wywiad-znprofesorem-janem-miodkiem-dla-qmonitora-polonijnegoq.html

Swoja droga, przesympatyczny czlowiek z tego Miodka. Uwielbiam czytac wywiady z nim :)

Na pocieszenie wszystkim, ktorym czasem zdarza sie popelnic jakis blad, polecam ten wywiad:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/2[tel]/WYWIADY/37[tel]
Kazdego dopada czasem amnezja jezykowa :D
ale akcent im sie zmienia..slychac to u amerykanskich Polakow
Cytat: SettediNove
ale akcent im sie zmienia..slychac to u amerykanskich Polakow

Hmm... mysle, ze to mozliwe w kolejnych pokoleniach, ale nie u osob, ktore wyemigrowaly, a jezyka uzyczly sie w Polsce... Przynajmniej osoby, ktore ja znam, a ktore wyemigrowaly wiele lat temu, mowia z normalnym akcentem... Ale nie wiem, czy jest jakas zasada... :D
A ze mnie rodzina się śmieje, mówią, ze "śpiewam"... Podobno coś z moja intonacja jest nie tak.;)
:P
"Jest pan najbardziej znanym językoznawcą w Polsce."

Na szczęście nie na tym forum...hue hue.
No i przyszedł czas, aby sprać samego prof. Miodka.

zdarzają się bowiem tacy, którzy po miesiącu pobytu za granicą, pytają, wskazując na lampę, jak to się nazywa. Jest to groteskowe i snobistyczne. Nie można zapomnieć ojczystego języka.

Profesor Miodek zapewne nie musiał udawać się na emigrację i nie wie, jak to jest, kiedy w krótkim czasie trzeba przyswoić mnóstwo nowych słów w obcym jezyku. Naprawdę tu nie chodzi o snobizm, faktycznie pojawia się amnezja. Później jak się ochłonie, wszystko powraca do normy... pod warunkiem, ze analfabetyzm wtórny jest wyplewiony.
edytowany przez prof_Pralczyk: 05 lut 2013
mylisz sie na tym forum zawsze byl cytowany Miodek i tylko Miodek..nie wiadomo skad przyplatal sie Bralczyk.....wystarczy w archiwum poszperac..po prostu Miodek jest miodzio!..i nawet "przystojniejszy..taki ....taki...bardziej zadbany od Bralczyka bo.... OGOLONY!..i pod krawatem!
Był cytowany, był cytowany... jak widać efekty tego marne.
I właśnie dlatego macie mnie- najbardziej znanego językoznawcę tego forum. :-)
ty jestes znany tu glownie z posiadania wielu innych nickow
A ty z braku kultury... i to nie tylko kultury języka.
edytowany przez prof_Pralczyk: 06 lut 2013
a kto ci wierzy???wiesz dobrze, ze nikt..nawet ty sam w to co piszesz to nie wierzysz!
To przykre, kiedy tak w nieskończoność wybielasz siebie, deprecjonując tym samym wartościowe i bardzo inteligentne osoby na tym forum, zarzucając im niezdolność do widzenia oczywistych faktów.
edytowany przez prof_Pralczyk: 07 lut 2013
nie jestem murzynka zebym miala sie hehehe wybielac....i ty tez takowej ze mnie nie rob..ile tu masz nickow?..ok 8 ..tak, tak cos ok osmiu ...bo juz sie gubie w ich liczeniu..mi nie przykro, ze ci przykro..ale trzeba sie bylo wczesniej liczyc ze swoim slowami w swoich wpisach--pralczykuj sie dalej..wiesz i nie przeszkadzasz ..smieszny jestes taki wypralczykowany sam przez siebie..pomysl ,ze twe pralczykowanie niczemu nie sluzy,jest bezuzyteczne--spralczykowales sie tu w oczach wszystkich sam. Fiolet nie potrzbuje twego pralczykowania ,zastanow sie biedaku
Uczęszczają to forum nowe, lepsze jakościowo pokolenia oraz estetyczni arystokraci, a nie tylko rozpadające się prowincjonalne starocia, którym już wszystko jedno.
Są tu osoby, które dbają o swój rozwój, które doceniają/ powinny doceniać możliwość nauczenia się czegoś nowego w takim miejscu, żeby później nie musieć się wstydzić za swoją niewiedzę.
Są obcokrajowcy, którzy potykają sie o błędy i pieprzenie bez ładu i składu!
Rozumiem, ze nie jesteś kimś "komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie" :-)
edytowany przez prof_Pralczyk: 09 lut 2013
prof. Ty mnie kiedyś "przyłapałeś", pewnie nie wiesz na czym, ale ja wiem i uznałam, że z polszczyzną jest 1:0 na Twoją...
żeby wyrównać: ma być "prowincjonalne starocia", czy "starocie" ? :)))
:)
"prowincjonalne staroci" jeśli już
staroć czy też starocie to liczba pojedyncza
Podziwiam ogromną delikatność,sporą dozę pokory i ogrom szacunku którym "prof" darzy ludzi starszych.

phi...coz wymagac..Pralczyk tylko pralczykuje jak popralczykowany
Krotko mowia Prlaczyk spralczykowal sie publicznie..heheheheheh
starocie-te starocia, tych staroci, tym starociom

nie pralczykuj bo naftalina zalatuje
Cytat: prof_Pralczyk
starocie-te starocia, tych staroci, tym starociom

...rzeczowniki zakończone na ć : śmierć, łokieć, paznokieć, kość, śmieć...żaden z nich w liczbie mnogiej nie ma końcówki a...przez analogię nie powinno być wyrazu "starocia"

ps. to nie jest złośliwe...to jest do dalszej do dyskusji
:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-54 z 54
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia