co włosi sadzą o naszym języku?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 94
poprzednia |
Tak sie zastanawialam...my uwazamy jezyk wloski za bardzo piekny,melodyjny.
pytaliscie moze jakiegos Wlocha czy mu sie podoba polski? wiem ze wiekszosc narodowosci smieje sie z naszych "sz" "cz" "ś" "ć"...:)
moze lubia chociaz jakies konkretne polskie slowa?
pozdrawiam
Nie wiem czy im sie podobal, chociaz starali sie nauczyc choc kilku zrotow.
Oczywiscie najlepiej wychodzilo im: Kochanie moje, kocham cijję - slodko to brzmi w ustach Sycylijczyka. Slowa typu dziewczyna lub słucham, wogole nie przechodzily mu przez gardlo, ale najwiekszy ubaw mialam jak staral sie powiedziec KSIĘŻYC. Jak kazdy uparty facet meczyl sie chyba z 10 min w kolko powtarzajac ksiecic, siecic, itp. Wkoncu chcac obrocic kota ogonem kazal mi powiedziec LUNA - coz za skompilkowany wyraz ;)
czasami jak rozmawaialm po polsku, to zirytowani, ze nic nie rozumieja powtarzali szszszszsz...
ogolnie nie jest to dla nich prosty jezyk, bo sz, cz dz, a najbardziej Ż nie przechodza im wogole przez gardla. Zreszta polski nie jest tak melodyjny
jak wloski. Duze problemy stanowia tez nagromadzenia spolglosek np SKRZAT i brak ich na koncu wyrazow. Napewno nie raz zauwazyliscie jak smiesznie wymawiaja obcojezyczne slowka - jakby urywali je w polowie. No i nie oszukujac sie, Wlosi nie lubia uczyc sie jezykow obcych, choc z tego co zauwazylam maja sentyment do hiszpanskiego pewnie dlatego, ze podobny :D
moj chłopak miał powiedziec " w moim sercu...." , a wyszło my " w moim serku" Ale miałam ubaw!
w moim otoczeniu Wlosi nawet nie probuja wymawiac polskich slow a jesli juz to sprawia im to tyle trudu ze wydaja tylko dzwieki podobne do brzmienia tych wyrazow, ostatnio znajomy zapytal mnie jak powiedziec "zakochac sie" po polsku i dluugo nie potrafil nawet wymowic tego, o zapamietaniu nie wspominajac!Moje nazwisko, nazwy miast sa dla nich zbyt trudne, ich jezyk jest miekki i duza role odgrywa intonacja, nas jest suchy, szeleszczacy, twardy(ale nie tak jak niemiecki:) wiec nic dziwnego ze nie moga go ogarnac. Co do znajomosci jezykow obcych to rzeczywiscie krucho i chodzi mi tu zwlaszcza o mlodych ludzi, w POlsce znajomosc ang wsrod mlodych jest duzo lepsza niz tu, ale pewnie jak sie jedzie na dluzej do jakiegos kraju to trzeba uzywac jezyka tubylcow ;)
u mnie bylo podobnie-jak rozmawialam przy nich przez telefon to zaczeli mnie przedrzezniac szczesleszczac:) w sumie to pozniej wstyd mi bylo cokolwiek po polsku mowic...jakos tak.troche im zazdroszcze tak melodyjnego jezyka
jedyne co udalo mi sie ich nauczyc(oprocz przeklenstwo-standard) to ogórek i schabowy;)
kiedys jak pierwszy raz miałam styczność z włoskim i wogóle z włochami spytali sie mnie czy jezyk polski jest jezykiem wolnym czy szybkim zawsze mi sie wydawało ze jest wolniejszy od włoskiego i stwierdziłam ze jest wolny ale jakos przez chwile nie dawało mi to spokoju i zapytałam sie kumpeli stojącej obok (po polsku) jak ona uważa i zaczełysmy dyskutować na ten temat w bardzo szybkim tempie dałabym wszytko zeby jeszcze raz zobaczyc te ich szczeki opadniete i stiwerdzenie i to ma byc wolno:) najgorsze jednak dla nich było powiedzieć nie tylko moje imie które zaczyna sie na h ale tez grzegorz brzęczyszczykiewicz:P:P:P rozbijałam im to na sylaby ale nic nie dało sie:D:D:Djak im nie wychodziło to chcieli zebym powiedziała "supercalifragilistichespiracitosso" to jest najdłuższe słowo we włoskim ale nie ma sensu:D pozdrowienia
szczerze piszac mam na codzien stycznosc z wlochami i mniej wiecej wiem co mysla o naszym jezyku i nie tylko,po pierwsze dla nich nasz jezyk jest bardzo trudny dlatego , nie sa przyzwyczajeni do pewnego ukladu liter,tak jak i my w jezyku wloskim,pozatym musza miec naprawde wazny powod aby zaczac uczyc sie naszego jezyka,tylko dlatego ze oni chcieliby uczyc sie wielu jezykow ,ale nie maja takiej zdolnosci jak my,to fakt ,ze jak mowia cos po polsku jest niezla zabawa,kiedys kolezanka z pracy podslyszala u mnie pioseneczke biedroneczki sa w kropeczki .......... i gdy zaczella ja powtarzac istna komedia,pozatym po tylu lekcjach polskiego ktore jej dalam pamieta tylko "czesc" i to tylko jak uslyszy gdy to mowie,takie jest moje doswiadczenie z wlochami i naszym jezykiem
Moja kolezanka z Merano jak probowala powiedziec "popielniczka", wyszlo jej "popierniczka"... heheh..
Moj chlopak zawsze przypominal mi z wygladu Polaka, a nie Wlocha. Do tego nauczyl sie w krotkim czasie wymawiac pare slowek a nawet i zdan po polsku i czesto jak sie zapedzilam czesto mowilam do niego po polsku, co nigdy mi sie nie zdarzalo w rozmowie z innymi ;) Moja przyjaciolke nauczyalam wymawiac noz, widelec, lyzka, sztucce, najwieksze problemy miala z wypowiedzeniem serwetka :) ale najslodsze jest jak wymawia moje imie i je zdrabnia : Natalka :) no slodkie :)
Moj przyjaciel-wloch smieje sie zawsze z polskiego i uwaza ze jest podobny do japonskiego...a ja czesto zapominam sie i zaczynam mowic do niego po polsku cos to on udaje ze rozumie i odpowiada zawsze:"tak"...no i smiesznie mowi niektore slowa:D Ale sie stara!
Moj znajomy Wloch tez uwaza polski za podobny do japonskiego,hihihihihi!!
Hehe..a ja powiem ze mi sie udalo niektorych tak przyszlifowac ze w koncu wydukali "stół z powyłamywanymi nogami" ;) ale jak uslyszeli nasze "w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie" to juz sami załamywali, ale ręce :P Za to nigdy nie zapomne jak szybko wszyscy znajomi podłapali hasło "Stare a głupie" :P i tak słodko to brzmiało w ich ustach ;)
Cóż, moi sycylijscy znajomi nie ukrywali, że polski uważają za "twardy" język (podobny do holenderskiego !) i nie brzmi on ładnie. Musiałam odebrać w towarzystwie telefon i spodobało im się słowo "bardzo", które z upodobaniem powtarzali(podobnie jak "buty"). Zauważylam też u moich rozmówców wielki sentyment do języka rosyjskiego. Zachwycali się brzmieniem rosyjskiego "kocham cię" ("bo tam jest coś z blue, prawda ?") i kilkakrotnie prosili mnie, żebym napisała coś cyrylicą.
jak przytłumaczylibyście słowo ,,miodzio" ??? xD

ps. Czy jest jakas zasada zdrabniania? jakas stała koncowka?
huhuhu, może "mielino" :P:P zazwyczaj się zdrabnia w ten wlasnie sposob: "gattino", "ragazzino" itp...hehe, oczywiscie to juz tylko moja inwencja tworcza:)
Ja znam włoszkę która "mówi" po polsku. I jak zaczeła mówić niezozumiałem nic i poprsiłem żeby mówiła po włosku.
Ja znałem Hiszpana mieszkającego we Włoszech, któremu podobało się polskie soft-przekleństwo "kurka!" :))) Nauczył sie nawet mówić: "Jestem Polakiem, kurka!" i jak gdzieś poszliśmy z nim między ludzi, to robił totalną wiochę, którą kwitował tym zdaniem, głośno wypowiadając je wobec wszystkich :D
Martino, a znasz w ogóle jakieś Włoszki mieszkające w Polsce?
faccia_brutta widze, że te zwierzenia w innym poście, że chciałbyś mieć dziewczynę Włoszkę próbujesz ziścić ;))
moja przyjaciółka Włoszka po 11 latach znajomosci i jakiejs chorej fascynacji Polską (twierdzi, ze w poprzednim zyciu byla Polką, a to że urodziła się we Włoszech to jakaś pomyłka natury) umie liczyć do 10..rozmawiać z moją mamą o tym, ze pogoda jest ładna lub brzydka, a Agata dobra lub nie...i do tego "jestem nawalona" (lub nie jestem nawalona eheh) "idziemy na piwo" "idziemy na impreza" itp.
z przykrością zauważyłam, ze na tym etapie zatrzymała sie jakieś 6 lat temu i nic więcej nie przyswaja:(
No proszę bez podtekstów! Ja tylko do rozmowy kogoś szukam... :/ no ok, zapewne mi nie wierzysz, ale facetowi z dziewczynami zawsze się milej rozmawia (bo jak powiedział kiedyś w swych pamietnikach Sadyk Pasza: "kobiety wśród mężczyzn łagodzą obyczaje" ;)).
nie wyobrażam sobie związku z kimś spoza Polski... za duża róznica mentalnościowa. Ja się z kimś spoza mego osiedla nie potrafię dogadać, a co dopiero z innego kraju :D Ale uwierz Fredomirek, już się miało i Włoszkę, i Niemkę, i nic ostatecznie z tego nie wyszło! :/
"najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny..."
no jasne! skoro wiedzą o tym Włosi, czemu nie miałbym wiedzieć i ja :)
bo często się odrzuca to, co jest na wyciągnięcie ręki ;P
hehehe, tak, tylko że to wy dziewczyny zazwyczaj odrzucacie ;)
la nostra vita va in cerca di un sorriso di amore condiviso... co to znaczy PLIS
faccia zaczynasz wchodzić w stereotypy? ;D nie uogólniaj, a kogo trzeba odrzucić, to trzeba! :P
zapewne mnie trzeba odrzucić...
oj Ty biedaku... ;) ale sobie reklamę robisz, skoro taki jesteś pewny!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 94
poprzednia |