Francuski czy włoski?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 92
wiesz Yamadawa...jeszcze trochę wpadłabym na równie "dobry" pomysł:)

czyli nie ma sprawy:):)
:):)

dobrze, że przynajmniej do Norwegów nic nie masz:)
Ci chyba nie zaszli Ci za skórę???
Bo nie mogli, nie mają czym.:)
Yamadawa, co rozumiesz pod pojęciem "żywy" traktor?
och Ty i ta Twoja ironia:)
No tak, nawet ich skoczkowie narciarscy nie mogą mnie zdenerwować, bo na ten sport nie mogę już patrzeć.
ja już też...wolę piłkę nożną:)
Chyba wiem, o czym mówisz.:)
'żywy', to taki co jedzie i pracuje w polu...ja widziałam tylko na filmie, tam gdzie jadę na wczasy nie ma takich cudów...nawet łąki prawdziwej nie widziałam.. wszystko 'wygolone' do gołej ziemi, ogrodzone siatką.."prywatny teren"...:(((
:)
Chyba nie do końca zrozumiałem...nie widziałaś traktora w życiu?
Inaczej popularna nazwa, to ciągnik, niemożliwe, żebyś nie widziała.
Jak to, łąki nie widziałaś??
haha Yamadawa:)

Słuchaj ja też już bardzo dawno nie widziałam takich atrakcji ale ...czuj się zaproszona w moje skromne progi, podejrzewam, że mi będzie łątwiej załatwić Ci takową rozrywkę niż Tobie:)
:)
Quasi a Ty co? Może nie widziała:P
No, jak to możliwe? Co to, prom kosmiczny jest, czy jak?
Aha, łąka?
Jaja sobie robicie i tyle.:)
Panie Genio, ja jestem mieszczuch...na wczasy się teraz jeździ do 'kurortów', gdzie wszystko jest 'wykafelkowane', trawniki wystrzyżone, baseny, zamiast jezior, rzek...dlatego nie cierpię wczasów...jak tylko będę już mogła, to wybiorę się w pieszą wędrówkę, mam nadzieję, że odkryję te wszystkie cuda, chyba, że znowu trafię na 'teren prywatny - wstęp wzbroniony'...tak sobie nieraz myślę, przecież to nasza Polska cała, skąd tyle prywatnych terenów?
Aagnes... nie podpuszczaj mnie, bo spakuję plecak i...
:)
Dziewczyno, ale choćbyś nie wiem jakim mieszczuchem była, to żeby zobaczyć prawdziwe swojskie zadupie, wystarczy pojechać na ostatni przystanek miejskim autobusem.
Nawet, jeżeli mieszkasz w Warszawie, to zaraz za jej opłotkami zaczyna się całkowita, prawdziwa i totalna wieś.:)
Tak, tak ..mówię Ci tylko my przezyliśmy, ziemi już nie ma...i teraz powinieneś się martwić:)

może dziewczynie chodziło o to, że nie miała okazji zobaczyć tego na żywo, a tv to nie to samo:)

Dla mnie dziwne no ale miałam okazję obserwować dzieci z naszej stolicy które nie pierwszy raz zobaczyły kaczkę...więc...
Yamadawa...zapraszam więc wiosną bo teraz nie da rady z tym ciągnikiem:):) i z trawą byłby pewnie problem:):)
No, ja się domyśliłem, że Yamadawa nie widziała traktora na żywo.
Proszę ze mnie "gupka" nie robić.:))
..a prawie za każdą pętlą autobusową jest wysypisko gruzu..i śmieci..:((
:)
miało być "pierwszy raz widziały kaczkę" bez cholernego "nie"
ale kto ja? Nie, no co Ty! Yamadawa a Ty? oj...
ps. a jak nam idzie?:)
Aagnese, dzięki za zaproszenie, ale tej wiosny, to...nie wiem, czy ją nawet zauważę...ten rok muszę sobie odpuścić, jest dla mnie decydujący o dalszym moim bycie..
:)
A, no tak.
matura...:)
Zapętliłem się.:(
no już dobrze, nie płacz...



:):):)

wybacz nie mogłam się powstrzymać:):):):)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 92

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Nauka języka