Panie Genio, ja jestem mieszczuch...na wczasy się teraz jeździ do 'kurortów', gdzie wszystko jest 'wykafelkowane', trawniki wystrzyżone, baseny, zamiast jezior, rzek...dlatego nie cierpię wczasów...jak tylko będę już mogła, to wybiorę się w pieszą wędrówkę, mam nadzieję, że odkryję te wszystkie cuda, chyba, że znowu trafię na 'teren prywatny - wstęp wzbroniony'...tak sobie nieraz myślę, przecież to nasza Polska cała, skąd tyle prywatnych terenów?
Aagnes... nie podpuszczaj mnie, bo spakuję plecak i...
:)