Drogi Martinusiu,
Przyczepilam sie do jednego Twojego tlumaczenia, ktore, jak sam pozniej przyznales, bylo fatalne. To, ze sama nie tlumacze, nie znaczy, ze nie potrafie odroznic, dobrze przetlumaczonego tekstu od badziewia. Jak juz kiedys pisalam, poprawne tlumaczenie, oznacza dla mnie swietna znajomosc OBYDWU jezykow, ja do tego poziomu jeszcze nie dotarlam, wiec sie za nie nie zabieram. Natomiast w Tobie, denerwujace jest nie to, ze probujesz pracowac nad swoimi umiejetnosciami, pomagac innym, itd, ale kompletny brak skromnosci i samokrytyki. Twoje tlumaczenia podajesz za pewnik, a potem robisz do nich sto poprawek, glupkowato sie tlumaczysz i na dodatek wyklocasz z innymi- moim zdaniem- bardziej kompetentnymi w tej dziedzinie. Gdybys wykazal sie wiekszym dystansem do siebie i swojej wiedzy, na pewno nikt by sie Ciebie nie czepial. Wezmy np gaio- wloski zna slabo, cos tam czasami sprobuje przetlumaczyc, ale zawsze zaznacza, zeby poczekac az ktos sprawdzi. Ty nie- to co TY napiszesz jest idealne...troche to smieszne jest, bo jak ktos kiedys ladnie powiedzial: tylko glupiec nie ma watpliwosci. Ciao ciao