Mam zasady, których staram się nie łamać.

Temat przeniesiony do archwium.
91-101 z 101
| następna
wlasnie przeczytalam ,suppi-i dolaczam sie do zyczen-jak mowia Wlosi congratulazioni e figli maschi
hmm...z tego też nie korzystam...
Jest rzeczą oczywistą, jak gwiazdy na niebie, że takim skurwielem, jak ja, nie stanie się nawet za trzy wcielenia.
* to było do degustibus (fiolet, jak widać, czasem płata figle)
iTunes przy ipodzie jest bardzo uzyteczny-legalny i ceny takie jak w sklepach a czesto nizsze,mozna sciagnac 1 piosenke albo caly album,wygodne i baaardzo w uzyciu w USA(zreszta ja tez lubilam sluchac piosenek w starym walkmanie ,tysiac lat temu juz chyba to bylo) - wiec lubie sluchawki i muzyke glosno
Ellisson.. w osiągnięciu sukcesu i wysokiego szczebla w hierarchii towarzyskiej nie tylko dyplom cos oznacza,ale i kultura osobista ,oglada,szcunek dla czlowieka.Spojrz na ital/pol ledwie 3 dni byla zarejstrowana na forum a zaczela sie po chamsku zachowywac ,jakby wszystkich znala osobiscie od przynajmniej roku.Te dwie osoby weszly na forum jedna po drugiej/ w odstepie paru dni/ nie w celu pomagania i tlumaczen..ale konkretnym celu jaki jest klarowny dla wszystkich..by sie zabawicrzucac wokol zlosliwosciami i inwektywami.Zwykle trole..nie takie najgorsze znowu..ale trole.Przykre to.
Dziękuję, degustibus, znowu się czegoś nauczyłam :-). Z ipoda nie korzystam, bo muzyki słucham głównie w samochodzie (i też głośno!), ale przyda mi się na wakacje.
nie ma za co,ja wlasnie nauczylam sie duzo z innego postu o podatkach w Polsce,a w samochodzie podlaczam ipod i tez slucham ale nie glosno,bo dla mnie glosno to znaczy,ze szyby drza i rozumiem,ze jest to nieprzyjemne dla innych i przeciez nie kazdy musi moja muzyke lubic
Kimkolwiek są, nie wnoszą na to forum nic poza wyszorowanymi z poczucia humoru postami. Widział ktoś, żeby brali udział w jakiejkolwiek sensownej dyskusji ? Wiecznie tylko "jestem genialny i idealny" "Anusiu jakaś Ty cudowna, mądra i wszechwiedząca, jak doskonale opisałaś, wytłumaczyłaś, poprawiłaś " itd.,itp.
Oboje mieszkają we Włoszech (przynajmniej tak podają). Dowiedzieliście się czegoś od nich o tym kraju ?
To, co ja zauważyłem, to występujący nie tylko u nich, ale na przykład u Infa, mocno głupawy i tępowaty pogląd dotyczący funkcji tworu, jakim jest forum językowe: "tu się tłumaczy i tyle".
Invece gówno prawda, na forum dyskutuje się na dziesiątki tematów a tłumaczenia są jedynie jego częścią.
Oczywiście, jeżeli ktoś chce zawęzić swoją aktywność tutaj jedynie do warstwy translatorskiej, jego sprawa, ale twierdzenie, że: forum jest po to, czy tamto odbieram jako przejaw...nie będę szukał wyszukanych określeń, odbieram jako przejaw, starej, wszechobecnej i nieskomplikowanej głupoty.
Temat przeniesiony do archwium.
91-101 z 101
| następna

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Życie, praca, nauka