grammatica italiana

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 99
Zapamiętam...po polsku jest bardziej prosto: wierzę - to wierzę i już!...a u nich, żeby było na 100%, trzeba dodać "fermamente"...
...ogni lingua ha le sue dificoltà :)))
(:
Wcale nie ;) Po włosku jest tak samo jak po polsku: credere znaczy "wierzę" i tyle. Można dodać jakieś dodatkowe określenia, ale nie jest to konieczne.
...ogni cervello ha le proprie difficoltà :)))
edytowany przez marsh: 16 kwi 2014
Cytat: marsh
...ogni cervello ha le proprie difficoltà :)))

...ogni...particolarmente il tuo...
(:
Takie ćwiczenie na "następstwo czasów" sobie wymyśliłam:

Credevo che sarebbe venuto. Ma non sono cosi ingenua e non prendo per oro colato tutto quello che mi dice. - Myślałam, że przyjdze. Ale nie jestem tak naiwna, żeby brać za "dobrą monetę" wszystko to o czym mi mówi.

(zdanie nadrzędne w passato prossimo, a zdania podrzędne w róznych czasach)

Ha detto che: - powiedziała, że:
(...teraźniejszość)
- adesso lavora - teraz pracuje (pesente)
- ieri ha lavorato - wczoraj pracowała (pass.pross.)
- domani lavorerà - jutro będzie pracowała (futuro)
- alle sette lavorava ancora - o 7-mej jeszcze pracowała (imperfetto)

(...nie związane z terażniejszością)
- il giorno dopo avrebbe lavorato - następnego dnia bedzie pracowała (cond.pass.)
- il giorno prima aveva lavorato - dzień wczesniej pracowała (trapass.)
- in quel momento lavorava - w tamtym momencie pracowała (imperfetto)

...bardzo "namieszałam" ??? :)))
(:
edytowany przez jagatu: 23 kwi 2014
Zdaje się, że tak. Nie mam czasu teraz tego dłużej analizować, ale jak w zdaniu nadrzędnym masz czas przeszły, to w zdaniu podrzędnym nie może być teraźniejszy.
Dokładnie Silva w języku włoskim czas w zdaniu pobocznym jest zawsze zależny od czasu w zdaniu głównym:
Ha detto che lavorava
Dice che lavora
Ha detto che ieri aveva lavorato
Dice che ieri lavorava
Ha detto che domani abrebbe lavorato
Dice che domani lavorerà
Całkiem się w tym pogubiłam.
Bo na przykład pytam: Pracujesz? Ona: dice che lavora - mówi, że pracuje; albo: ha detto che lavora - powiedziała, że pracuje....dlaczego tak nie może być?
albo: ha detto che domani lavorerà - ha detto che domani avrebbe lavorato...tu muszę "pogłówkować" jak różnica :)))...pewnie trzeba podać 'kontekst'
...mówi się, że Włosi są gadatliwi...pewnie, jak do każdego prostego zdania trzeba podać 'kontekst':)))...a może Włosi porozumiewają się bez kontekstu, tylko na j.polski nie da się tego 'logicznie' przetłumaczyć???...dla mnie to jest jeszcze wielka tajemnica :)))
(:
Dość dokładnie jest to opisane tu (tak gdzieś w połowie tekstu masz podane przykłady, jak zmieniają się czasy w mowie zależnej w stosunku do niezależnej. Niestety Włosi używają więcej czasów niż my):

http://italiano.org.gt/documentazioni/DISCORSO%20DIRETTO%20E%20DISCORSO%20INDIRETTO%20CORSO%2011%20CALUSAC.pdf

Wpisz sobie "discorso diretto e indiretto" i wyskoczy Ci wiele stron z wytłumaczeniem tego problemu.

Dziękuję bardzo za pomoc. W tym "sęk", że uczę się sama, nie ma mnie kto ocenić. Mamy znajomego Włocha ( z południa) i on sam twierdzi, że nie mówi idealnie po włosku, a już absolutnie nie zna gramatyki, więc nie można liczyć na jego pomoc....U nas w Polsce też tak się zdarza. :)))
(:
Cytat:
ha detto che domani lavorerà - ha detto che domani avrebbe lavorato...tu muszę "pogłówkować" jak różnica :)))...pewnie trzeba podać 'kontekst'

Nie można we włoskim powiedzieć ha detto che domani lavorerà jest to błąd.Możesz powiedzieć Dice che domani lavorerà(mówi że jutro będzie pracowała)
ha detto che domani avrebbe lavorato(mówi,że jutro będzie pracowała) to zdanie jest poprawne;)
Dziękuję Niqitin...zdaje się, że "załapałam" o co chodzi :))) Ja się tak zarozumiale buntuję, wydaje mi się, że tylko j.polski jest taki piękny, logiczny...ale kiedy przypomnę sobie, że podczas, gdy Rzymianie już tworzyli pisane dzieła, my tu na północy byliśmy jeszcze na drzewach, i że o nasz "ojczysty" dopiero w XVI w. upomniał się Mikołaj Rej: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają... to muszę pokornie "spuścić z tonu"...i zabrać się do roboty :)))
(:
jagatu sam już nie wiem czy to jest dobrze zaczynam się gubić;)
edytowany przez niquitin: 25 kwi 2014
...ha detto che domani lavorerà - ha detto che domani avrebbe lavorato...

...może tu chodzi o domani - il giorno dopo...bo jeśli wie na 100%, co będzie robić juto (lavorerà), a nie wie co będzie w następnym dniu, czy będą warunki do pracy (avrebbe lavorato)???

...ha detto che domani lavorerà --- ha detto che il giorno dopo avrebbe lavorato ???


A to: ??? (tryb rozkazujący)
Mi dice (dirà, ha detto, direbbe):
- va' a scuola!
- di andare a scuola
- che io vada a scuola

Mi diceva (aveva detto):
- di andare a scuola
- che io andasse a scuola
(:

edytowany przez jagatu: 26 kwi 2014
Mam pytanie:
W gramatyce polskiej są tzw. czasowniki częstotliwe jednokrotne i wielokrotne:
chodzić - chadzać, być - bywać; jeść - zjadać; spać - sypiać...itp.
Czy w gramatyce włoskiej istnieją takie formy czasowników, a jesli nie, to jak sobie radzić?...np. w zdaniu: sypiam na prawym boku; często tam bywam...itp. ???
(:
(na wszelki wypadek - gdyby 'doktór' się uczepił, wyjaśniam:)

...często tam bywam..trochę nielogicznie brzmi, bo skoro bywam, to znaczy często, wielokrotnie...ale tak się mówi (mawia) 'potocznie'..:)))
(:
edytowany przez jagatu: 07 cze 2014
wg mnie to zalezy od okolicznosci:-)
mozesz powiedziec: ci vado spesso,lub lo(la).... frequènto spesso
Cytat: Fidelia
wg mnie to zalezy od okolicznosci:-)
mozesz powiedziec: ci vado spesso,lub lo(la).... frequènto spesso

aha! To znaczy, że do czasownika trzeba dodać: spesso, raro...to nawet lepiej, że nie ma dodatkowej formy czasownika, bo tych włoskich czasów i trybów jest tyle, że aż głowa boli :)))
Dzięki.
(:
trybow i czasow jest,ze az glowa boli:-) a w praktyce Wlosi uzywaja jednego i to nie zawsze poprawnie,tak,ze nie bierz sobie tego specjalnie do serca:-)))
Cytat: Fidelia
w praktyce Wlosi uzywaja jednego i to nie zawsze poprawnie,tak,ze nie bierz sobie tego specjalnie do serca:-)))

Czy ja wiem, czy tylko jednego. Może to zależy od środowiska i części Włoch. Ja się spotkałam z używaniem "całej gramatyki". W pierwszych miesiącach nie znałam tego wszystkiego (teraz też jeszcze nie znam) i gdy byłam w większym towarzystwie i rozmawiałam ze znajomą Włoszką (porozumiewanie szło nam bardzo dobrze) w pewnym momencie ktoś zauważył, że bardzo dziwnie mówimy (ja - zrozumiałe, bom Polka, ale moja towarzyszka - bardzo wykształcona osoba). Ona wyjaśniła, że mamy taki nasz żargon. Zrozumiałam to o wiele później: ona w rozmowie ze mną właśnie nie używała owych zasad gramatyki. Ja trafiłam do Włoch nie znając nawet "buongiorno" a musiałyśmy się jakoś porozumieć. I ona (mądra kobieta) zaczęła mówić niegramatycznie, by mi ułatwić zrozumienie. Później, powoli, te zasady wprowadzała. Tak, że wiem na 100%, że używają. Wiem, że wielu Włochów ma z tym problemy (znana Maria de Filippi i congiuntivo), ale nie można mówić, że ich nie stosują.
Język włoski mam jako jeden z przedmiotów "do zaliczenia". Nie lubię określenia "zaliczenie", bo poważnie traktuję naukę i staram się nie 'zaliczać', ale nauczyć się. Dlatego, mimo że nie jest to wymagane "na zaliczenie" uczę się sama 'dodatkowo', choć wiem, że nigdy w życiu nie nauczę się włoskiego...ale ile mogę...Moja dewiza życiowa: Co!!! ja nie potrafię...ja nie dam rady??? niemożliwe!!!

Moje imię pochodzi z germańskiego: Hadwig...złożone z częsci składowych: -hadu- i wig, co znaczy: walka, bój...i oznacza tę, która znajduje się w ciągłej walce...nawet z samą sobą, z własnym eee...nie chce mi się!!!...Wierzę /nie wierzę w magię imion, ale coś w tym chyba jest...:)))
(:
Cytat: jagatu
Cytat: Fidelia
wg mnie to zalezy od okolicznosci:-)
mozesz powiedziec: ci vado spesso,lub lo(la).... frequènto spesso

aha! To znaczy, że do czasownika trzeba dodać: spesso, raro...to nawet lepiej, że nie ma dodatkowej formy czasownika, bo tych włoskich czasów i trybów jest tyle, że aż głowa boli :)))
Dzięki.
(:

Nie ma, i to jest piękne! Szlachetna prostota języka włoskiego ;)

Cytat:
Dlatego, mimo że nie jest to wymagane "na zaliczenie" uczę się sama 'dodatkowo', choć wiem, że nigdy w życiu nie nauczę się włoskiego...ale ile mogę...Moja dewiza życiowa: Co!!! ja nie potrafię...ja nie dam rady??? niemożliwe!!!

Dlaczego się nie nauczysz? Ja podobnie uczę się we własnym zakresie i idzie mi to całkiem nieźle. Przez 2 lata miałam włoski jako lektorat na studiach (a wiadomo, jak to wygląda :P), a teraz od ponad 2 lat uczę się sama z książek, filmów, piosenek itp i widzę efekty. Nie mówię płynnie i raczej nauczycielką włoskiego nie zostanę, ale zdarzyło mi się już pracować pół-oficjalnie jako tłumaczka ;) A więc sursum corda! :D

A nawiasem, wiecie, że włoski jest najprostrzym językiem świata, a polski najtrudniejszym? (http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/polski-najtrudniejszym-jezykiem-swiata)
Tym większy mam podziw dla wszystkich Włochów którzy znają polski :D
edytowany przez Silva90: 09 cze 2014
Cytat:
A nawiasem, wiecie, że włoski jest najprostszym językiem świata, a polski najtrudniejszym? (http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/polski-najtrudniejszym-jezykiem-swiata)
Tym większy mam podziw dla wszystkich Włochów którzy znają polski :D

Jakoś nie wierzę takim ,,dziennikom''.Dla każdego jest coś innego trudne.Dziwne bo dla mnie niemiecki(łatwiejszy od włoskiego) jest o duuuużo łatwiejszy niż francuski a jest tam tak samo sklasyfikowany.Albo chiński łatwiejszy od rosyjskiego?No bez jaj ;)
edytowany przez niquitin: 09 cze 2014
To nie jest opinia dziennikarzy tego pisma, tylko wynik jakiegoś międzynarodowego rankingu ;)
Pewnie, że nie ze wszystkim trzeba się zgadzać, ale co do włoskiego to moje wnioski są takie same jak te z rankingu: to najprostszy (i najprzyjemniejszy) język jakiego się do tej pory uczyłam, a trochę ich było :)
Cytat:
To nie jest opinia dziennikarzy tego pisma, tylko wynik jakiegoś międzynarodowego rankingu ;)
Pewnie, że nie ze wszystkim trzeba się zgadzać, ale co do włoskiego to moje wnioski są takie same jak te z rankingu: to najprostszy (i najprzyjemniejszy) język jakiego się do tej pory uczyłam, a trochę ich było :)

Najprzyjemniejszy i najpiękniejszy zgadzam się;) co do trudności myślę że nie jest tak bardzo łatwy jak piszą.Dużo czasów, końcówek,trybów.Ale co do nauki to bardzo przyjemnie się go uczy;)
Wnet ten wątek jako nieużywany wpadnie do archiwum. Wszystkim, którzy mi tu pomagali dziękuję serdecznie. Włoski "zaliczyłam" nawet dość dobrze...już nie muszę się uczyć "na noty", co nie znaczy, że całkiem kończę...nie wiadomo, co mi przyszłość "zgotuje", ale bardziej czuję się człowiekiem Północy...teraz, już dla własnej przyjemności wybiorę któryś z języków skandynawskich...może szwedzki???
pozdrawiam
(:
Powodzenia w dalszej nauce... niezależnie od języka! :)
Cytat: Silva90
Powodzenia w dalszej nauce... niezależnie od języka! :)

Dzięki Silva...lubię się uczyć i nie chodzi mi tylko o zwyczajne zdobywanie wiedzy...nie ma to być tylko "nauka dla nauki" jak "sztuka dla sztuki"...bardziej chcę rozumieć tę wiedzę...ważne dla mnie jest to co jest, ale ważniejsze dlaczego tak jest ...nie wiem jak to określić...czuję się z tym trochę samotna, bo przeważnie ocenia się skutek, a mało kogo obchodzi przyczyna...przecież zawsze coś z czegoś wynika i ja muszę wiedzieć właśnie to "z czego"...w opinii innych jestem upierd..wa :)))

Chcesz być kimś w życiu, to się ucz,
Abyś nie zginął w tłumie;
Nauka – to potęgi klucz,
W tym moc, kto więcej umie.
I zważ, nie popchną tego wstecz,
Ani pochłoną fale,
Kto umie choćby jedną rzecz,
Lecz umie doskonale
...

(:
edytowany przez jagatu: 15 lip 2014
Witam wszystkich na forum.
Mam pytanie:w pytaniach gdy chcę zapytać "co" to poprawnie piszę się cosa czy che cosa?
edytowany przez Belizariusz: 21 lip 2014
Obie formy są poprawne.
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 99

« 

Życie, praca, nauka

 »

Solo italiano