No, wróciłam :-), lepiej mi nie przypominaj o wyjazdach, bo mnie krew zalewa.. No więc: dziewczyny, które jechały na aupair, musiały sobie to załatwiać na własną rękę, ale to to jeszcze nic, norma direi... Ale na trzecim roku pojawiła się możliwość wyjazdu na stypendium do Rzymu: było jedno miejsce dla italianistyki i dwa dla romanistyki (żałosne, prawda?), no i to jedno miejsce zajęła moja dobra kumpela, bo rzeczywiście na to zasługiwała. Później jedna dziewczyna z romańskiej się rozmyśliła, tak więc zwolniło się miejsce, ale nie myśl sobie, że ktoś nas o tym poinformował... Ten słynny "doktor" romanistyki (o którym mowa w temacie "Italianistyka na UMK") PO KRYJOMU poinformował o tym swoją blond pupilkę i my już po fakcie dowiedziałyśmy się, że było jakieś miejsce i że ona jedzie... Więc "uciechy dla wybranych" pasuje tu jak ulał. Co do stancji ja 3 lata temu mieszkałam w bardzo miłym pokoiku na Wrzosach za 200 zł miesięcznie, więc w porównaniu z Warszawą są to grosze.. Czy warto?? Wiesz, ja nie chcę nikogo zniechęcać do studiowania, jak podnieśli poziom to może warto, chociaż szczerze mówiąc moje podejście jest teraz właśnie takie, że myślę, że było lepiej skończyć jakiś inny kierunek, a z włoskiego zrobić jakiś papierek. Mówię tak, bo jak szukałam pracy we Włoszech, szukali przedstawicieli wielu zawodów, ale osób, których jedynym atutem była znajomość włoskiego i polskiego, nikt nie szukał, no chyba że do mycia kibli.. Nie chcę być tutaj jakąś wyrocznią, więc nie będę się więcej wypowiadac na temat "czy warto", bo nigdy nie byłam nieomylna. Wiem, że na pewno warto wyjechać, to najwięcej daje, poznajesz i "kulturę" (a raczej brak kulury) Włochów jak i ich język. Tak więc powodzenia i życzę podjęcia takiej decyzji, która da Ci najwięcej satysfakcji i pieniędzy w przyszłości :-)