Wiem, że to co w tym miejscu napiszę będzie okrutne, ale ktoś to musi zrobić. Susa - ty się w ogóle nie nadajesz na tłumacza! Przepraszam za szczerość, ale wątpię żebyś kiedykolwiek dostała pracę tłumacza - styl masz beznadziejny... masz za duże braki... Czytać nie lubisz... To jak zamierzasz skończyć uniwersytet? Egzamin... hmm... jeśli ty dalej tak będziesz pisać po polsku, to masz gwarancję wywalenia w błoto kilkuset złotych i okropnego wstydu... Pomyśl o tym... Popracuj nad gramatyką (nie mówię tylko o ortografii, ale także o składni, fleksji, czy słowotwórstwie) Podziwiam Cię, że sama nauczyłaś się włoskiego, że pamiętasz jak się pisze po polsku, ale czasami to za mało... Nie chcę Ci podcinać skrzydeł... Chcę Ci tylko uświadomić, że nie każdy może być tłumaczem, bo tak mu się ubzdurało... Wierzę, że jak zaczniesz więcej czytać i pracować nad swoim rozwojem intelektualnym, to może po jakimś czasie twoje marzenie będzie bliższe realizacji. Póki co zostaw bycie tłumaczem w sferze marzeń....
Susa, mam nadzieję, że mnie zrozumiesz. Nie chciałam Cię obrazić, a jedynie uśwaidomić, że tłumacz musi się wykazać przede wszystkim bardzo dobrą zanajomością obu języków oraz elokwencją. Inaczej nikt Ci nie da pracy w zawodzie. Uważam, że dobra z Ciebie dziewczyna (widzę jak chętnie pomagasz na tym forum), ale jeszcze długa droga przed Tobą. Powodzenia. Będę trzymać za Ciebie kciuki!
ps. błagam, zacznij czytać (nawet jeśli tego nie lubisz), zobaczysz po pewnym czasie jak bardzo zmieni się twój styl i słownictwo.
Pozdrawiam