> Moja siostra jest z Włochem,
>rozmawiają na "obrazki, migi, po angielsku" i powiem wam tyle - to
>właśnie jeszcze bardziej zbliża
W jakims tam moze stopniu i zbliza. lol.
Ale jakie to ma znaczenie jak miedzy tymi ludzmi zapewne nie ma prawdziwego uczucia, bo czym sie mogla kierowac Twoja siostra przy wyborze swojego partnera- wygladem, pieniedzmi? fajnym samochodem? bo napewno nie charakterem- zeby kogos pokochac trzeba najpierw druga osobe dobrze poznac.. z tym tez sie nie zgodzicie? widze, ze kobiet o ktorych napisalem w poprzednim poscie jest na tym forum conajmniej kilkadziesiat jak nie kilkaset i tworzy sie wzajemne kolko kurewskiej adoracji- inaczej tego nie nazwe.
I zeby nie bylo nie jasnosci- nie mowie ze w kazdym przypadku tak jest, ze poprzez zwiazek z wlochem staracie sobie zapewnic lepsza przyszlosc, ale napewno w zdecydowanej wiekszosci jest dokladnie tak jak napisalem.
Ktos napisal, ze jestem zazdrosny- kolejny zalosny argument i proba podbudowania wlasnego ego- dziewczyno... szczerze mowiac to mam Cie w dupie, nie znam Cie, nie widzialem Cie, nie rozmawialem z Toba twarza w twarz, jestes gdzies na drugim koncu swiata i naprawde, uwierz mi... nie jetsem o Ciebei zazdrosny. ba! najprawdopodobniej nawet nie mialbym ochoty z Toba porozmawiac gdybysmy sie mineli na ulicy.
Napisalem jak ja sie zapatruje na zwiazki, ktorych dotyczy ten watek. Jestem przekonany, ze takie zdanie jak ja ma wiele osob obiektywnie oceniajacych ten temat i zdrowo patrzacych na swiat-nie przez pryzmat pieniedzy i statusu.
Pozdrawiam.