podwójne nazwisko

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 62
poprzednia |
Może ktoś z was mnie oświeci jak to jest we Włoszech z podwójnym nazwiskiem? Rozumiem, że po małżeństwie z Włochem zostaję przy panieńskim ale kiedy mogę i mam prawo posługiwać się również nazwiskiem męża? Wiem, że we Włoszech jak zawsze wszystko jest zagmatwane więc proszę o pomoc kogoś z dużym "stażem emigranckim", Interesuje mnie też jak to wygląda w świetle włoskich przepisów. A poza tym jak może być traktowane w Polsce posługiwanie się takim nieoficjalnym podwójnym nazwiskiem?
Wiem, że we Włoszech jak zawsze wszystko jest zagmatwane ....


... we Polsce wszystko jest łatwej ;)

We Włoszech sytuacja taka jest:

Męża Andrea Rossi
Żona Kasia Kowalska

Możliwy Kasia Kowalska in Rossi

To wystarczyć

Pozdrawiam, idę spać, za dużo sex dzisiaj

Papa
Ja mam podwojne w polskich dokumentach, panienskie w dokumentach wloskich. W sytuacjach nieformalnych / we Wloszech / posluguje sie tylko wloskim. Bioracym slub teraz radze pozostac przy nazwisku panienskim.
to ja zapytam z czystej ciekawosci to jak polka bierze slub z polakiem we wloszech to moze czy nie przyjac nazwisko meza
Hemmm faktycznie ciekawe sreberko... Jeśli pobierają się przed konsulem to jak najbardziej, bo wszystko jest na zasadach polskich...Ale co jeśli taki polak ma residenzę i razem ze swoją polską białogłową zamierzają się pobrać w takim comune? Zresztą z nazwiskiem to jest tak-we włoszech zapomnij o nazwisku męża włocha, jak już naprawdę się uprzesz bo Kowalska- Rossi albo sama Rossi fajnie ci brzmi i wogóle to masz przekonania takie już wpojone w dzieciństwie, że żona męża nazwisko przyjąć musi, to jedynym wyjściem jest tu zadeklarowanie przy rejestrowaniu małżeństwa w polskich księgach USC , że nazywasz się tak i siak. We włoszech wszyscy mi odradzają przyjmować nazwisko męża bo to potem burdel w papierach...W Polsce z kolei babsko na poczcie jak zechcesz odebrać polecony w okienku na twojego caro marito Paolo Rossi poprosi o dowód, zobaczy, że tam Janina Kowalska i ci listu nie da...I tłumacz babsku, że nie przyjęłaś nazwiska po mężu, bo nie chciało ci się zmieniać dokumentów i bałaś się burdelu we włoszech. Powiem szczerze, gdybym miała mieszkać we Włoszech zostałabym przy swoim nazwisku, w Polsce przyjęłabym nazwisko męża... A że nie mieszkam ani tu ani tam no to mam rebus :)
A jak rozwiążesz ten rebus? :)
Ja też nie mieszkam ani tu ani tam, ale gdyby mi kiedyś przyszło rozwiązywać taki rebus to wiem jak ;)
BTW rzeczywiście ciekawy ten przykład z pocztą, a sprawdzony?
BTW2 nie lubię podwójnych nazwisk, a już polskie + obce ojeeeeejjjjj nie lubię w ogóle :P Widziałam niektóre takie wersje, że ani to nie wyglądało ładnie na piśmie ani to nie brzmiało ładnie. Ale to już taki bzik z tymi nazwiskami :)
Patent z pocztą sprawdzony jak najbardziej na własnej skórze. Żyjąc sobie w konkubinacie z moim przyszłym mężem jeszcze w Pl postanowiłam odebrać jego polecony na poczcie.Pani poprosiła o dowód i powiedziała, że ja nie żona, żonie by dała a mnie nie da..Ściemniając wyjaśniłam, że ja jak najbardziej żona, że może akt małżeństwa mam jej przytargać na ta pocztę, a pani przekonana, że ja nie żona bo żona to ma nazwisko takie jak mąż...Zaznaczam, że nie była to poczta w jakimś Dziurkowie tylko we samej Warszawie...Wiem, że teraz na poczcie tak porobili, że czasem nawet legalna żona poleconego nie może odebrać bez upoważnienia i gdyby baba mi to w ten sposób wyjasniła byłoby ok, ale nie- ja nie żona, bo nazwisko nie to same...Chyba ten rebus z nazwiskiem rozwiąże w ten sposób, że zostanę przy swoim, bo mnie się po prostu dokumentów nie chce wymieniać. A jak kiedyś tam do Polski powróce to sobie przywłaszczę nazwisko mężusia.. Poki co nawet zamieszkanie sobie jeszcze u mamusi zostawie...
O rany no to nieźle z tą pocztą, rzeczywiście. Ciekawe czy taka Cichopek mogłaby odebrać list do Hakiela :D
We Włoszech w dowodzie wpisują Anna Rossi coniugata Bianchi. Chociaż nie wiem czy to reguła, czy wyjątek, bo raz widziałam tak a raz tak, a włoskich dowodów osobistych trochę mi się przewinęło przez ręce.
No ale tak czy inaczej my mamy problem z głowy. Dobrze, że się wyprowadziłam ;) nie no żartuje, powody były inne :)
podwojne nazwisko?..a jak najbardziej ..temat robi ie oaktualny ..od ok 2 mies widxe ze wloska prada pisze ze kazdy wloch moglby miec dwa nazwiska..JAK HISZPANIE..jedno po ojcu ,drugie po matce ..wiec kazdy bedzie teraz Bianco Rossi lub Nero Azzurri..tu juz nie ma mowy o miejsce na nazwisko po mezu hehehe..wlosi przejmuja sie mamusia i tatusiem..wlasciwie to maja racje..tylko po co zzadrosnie sciagaja od Hiszapnow,ktorych mieli zawsze za 'ubogich kuzynow'..traktuja ich bylo nie bylo z lekcewazeniem.... nawiasem mowiac to co pisze wloska prasa na te tematy to ja trakuje jak ich glupie show telewizyjne.Mozliwe, ze wprowadza to prawo..moja lokalna pasa juz sie rozpisywala jak beda brzmiec nazwiska lokalnych notabli...che palle :D
Kazdy kogo spytasz poradzi ci pozostac przy panienskim nazwisku we Wloszech - tutaj nikt by nie umial zrozumiec dlaczego panstwo Rossi tak samo sie nazywaja ( mam na mysli organy , urzednikow itp.). Jesli zdecydujesz sie mieszkac w IT radze ci dostosowac sie miejscowych zwyczajow - oszczedzisz sobie wielu problemow . W dowodzie mozna miec wpisane ANNA KOWALSKA cgt ROSSI - ja tak mam - uzredniczka spytala mnie czy chce miec czy nie , wiec to chyba wedle uznania , nie musisz wpisywac . Nazwiskiem meza sie w ogole nie poslugujesz - gdzie i kiedy ? nie slyszalam o takiej koniecznosci . W razie czego zawsze mozna powiedziec ze jestes Kowalska in Rossi i to wyjasnia wszytsko - jak pisal Mascalzone wyzej . W Polsce masz obowiazek poslugiwac sie nazwiskiem jakie masz w dokumentach - a te wydaja na postawie aktu slubu ( przeciez w USC deklarujesz jakie nazwisko bedziecie nosili oboje po slubie wy i wasze przyszle dzieci ) , wiec nie ma wersji oficjalnej na Wlochy i nieoficjalnej na Polske . Poslugiwanie sie w PL innym nazwiskiem niz w dokumentach moze byc traktowane jako poswiadczanie nieprawdy i wprowadzanie w blad . W Polsce tez przeciez nie wszytskie kobiety przyjmuja nazwisko meza , ile zostaje przy swoim cale zycie , czy to trzeba na sile w PL byc Rossi - dla kogo ?
to chyba taki sposob -dla mnie niezrozumialy, dziwny, zenujacy i komiczny- na dowartosciowanie sie nad Wisla ;)
inaczej sie wraca do Pcimia Dolnego jako ciagle ta sama Kowalska ( czyzby zitella ? ) a inaczej jako Rossi - to dopiero lans przed sasiadkami .
Przyjmowanie nazwiska meza jest reliktem z przeszlosci: w obecnych czasach nie ma sensu. Niezaleznie od faktu Wlochy czy nie Wlochy.
Uuuu, wojująca feministka.;))))))
no wlasnie, dlaczego to maz nie przyjmuje nazwiska swojej zony aaaaa????
W Polsce może.
Może nawet, jeżeli chce oczywiście, nosić stanik a żona, też jeśli chce, ma się rozumieć, może zjechać do przodka fedrować węgiel.

Wszystko dla zwiększenia waszej samooceny, drogie panie.;))
Jak się mężuś przed ślubem nazywa Jasiu Kutafon to chyba z przyjemnością potraktuje fakt, że z dniem ślubu to się może nazywać Jasiu Kowalski...
Alez przyjmuje jesli chce ! Znam takie pary , gdzie maz przyjal i nawet po rozwodzie pozostal przy nazwisku bylej zony . Poza tym mozna przyjac oba nazwiska przez oboje malzonkow i przez dzieci z tego zwiazku - tez znam takie przypadki .
Nie ma to nic wspolnego z feminizmem. Wskaznik rozwodow jest tak wysoki, ze nie warto zmieniac nazwiska, ktore byc moze nie bedzie naszym ostatnim. :) Panienskie nazwisko pozwala uniknac wielu problemow: dokumeny na przestrzeni zycia wszystkie na jedno nazwisko.
Przy okazji: nawet nazwisko panienskie moze sprawic klopoty. W Polsce nad n nie wstawili mi kreseczki / opierajac sie na wloskim akcie slubu /, po kilkunastu latach sie tego dopatrzyli / w miedzyczasie mialam 2 paszporty i 1 dowod osobisty z n z kreseczka / i musialam przejsc przez korowd ustalania pisowni nazwiska. Mojego, od dnia urodzin.
>>>Nie ma to nic wspolnego z feminizmem. Wskaznik rozwodow jest tak wysoki, ze nie warto zmieniac nazwiska, ktore byc moze nie bedzie naszym ostatnim.
Czy ja wiem czy to sposób na dowartościowanie się?
Jesteś pewna, że panna, która wzięła po mężu Rossi nie wzięłaby Kowalska gdyby mąż był Polakiem? Pewnie bywają i takie, ale po co zaraz źle oceniać.
Ja bym nie wzięła po mężu gdyby było jakieś komiczne, wręcz ośmieszające, albo w ogóle okropne, typu Pipa, Szatan, etc :D Oprócz tego wezmę co będzie :) A co pomyślą o tym inni to już nie mój problem. Najprawdopodobniej nie będę mieszkać ani tu ani tu, więc problemu nie ma. A może w ogóle panną zostanę :P

Poza tym na całym świecie małżeństwa mają możliwość nazywać się tak samo, nie wydaje mi się, żeby to było reliktem. Jeśli tylko prawo na to pozwala, to niech każdy ma jak mu się podoba.
A moje własne bardzo mi się podoba. To tak dla uzupełnienia :)
Niestety lin-lin ma rację,ale pozostanie wyłącznie przy panieńskim nazwisku też może rodzić kłopoty w relacjach mąz-żona,bo w przypływie wściekłości pan małżonek może powiedzieć np."pogardziłaś moim nazwiskiem".Zmiana nazwiska na nazwisko męża tez może skutkować wymówkami typu "dałem ci moje nazwisko"(przykłady z życia wzięte).Z logicznego punktu widzenia najbezpieczniejsze jest dodanie do swojego nazwiska nazwiska męza,bo takiemu delikwentowi zawsze mozna odpalic "niczym nie pogardziłam bo twoje mam w nazwisku" lub "nic mi nie daleś bo mam również swoje" :D
Inna sprawa, że Wlochowi takie wymówki nawet nie przyjdą do głowy.
Lin lin nie ma racji. Przepraszam, ale ktoś decyduje się, jakie nazwisko zostawić sobie, kierując się ilością rozwodów na świecie, czyli z góry zakłada, że w związku z tym prawdopodobieństwo własnego rozpadu małżeństwa wzrasta...

To nie tylko jest błędne rozumowanie, to jest rozumowanie chore.
no wlasnie slawny aktor sie oburzyl../ten z' 13 Posterunku'..ze jego byla zona nie zrezygnowala z jego nazwiska po rozwodzie a zostala areszowana..m i on sie odcina od niej..ale obludnik..najpierw ja zdradzil z jakas panna 'z Warsu'..a teraz rznie swietoszka :D
Moja wypowiedź nie dotyczyła założeń, tylko pewnych skutków.Ktoś ,kto decyduje się na małżeństwo nie zakłada z góry, że się rozwiedzie.Gdyby tak było, to ludzie przede wszystkim nie braliby ślubów kościelnych.Para powinna przed ślubem wyjaśnić sobie i ustalić kwestię nazwiska jako żona lub mąż.Rzecz w tym, że młodzi po ślubie nie mieszkają na księżycu,tylko w pewnej rzeczywistości rodzinno - towarzyskiej. Jeśli coś jest chore to późniejsze komentarze ze strony osób postronnych w sytuacjach kryzysowych w małżeństwie.Wtedy każdy argument jest dobry aby dokopać tej drugiej stronie, w tym również argument nazwiska.
czyli we Wloszech kazdy szarga swoje nazwisko..tzn ojcowskie..:D
przed slubem podpisujac intercyze zakladamy, ze.... sie rozwiedziemy..jesli nie podpisujemy intercyzy to robia nas potem w konia zarowno strone meska jak i damska..:D Intercyzy powinny byc obowiazkowe! :D
Słuszna uwaga...:D
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 62
poprzednia |

« 

Życie, praca, nauka

 »

Brak wkładu własnego