>hmm..nie mam tego nachalnego wloskiego zwyczaju/nie nabylam go
>jeszcze i NIE NABEDE! CROSS MY HEART/ startowac do ludzi zapytaniem o
>ich profesje..po prostu czekam az sami mi powiedza to co chca MI
>przekazac, nie chca to nie mowia, a ja nie wypytuje..to sie nazywa
>takt i dyplomacja..czytanie ze rozumieniem to jest pozniej bo najpiewr
>sie mysli i pisze... a dopiero potem cie czytaja i...rozumieja i co
>czytelnik to inny odbior czytanego tekstu.Tak to funkcjonujew swiecie
>doroslych :D
Jejku ,jak to niektórym trzeba wszystko podać na tacy uffffa,non arrivano da soli.Moje zapytanie było dość dwuznaczne i z przymrużeniem oko , nawiązujące do równie dwuznacznego tekstu luci11 "daj jakies namiary,gdzie co i za ile".Nikt się nie obraził , tylko ty jak zwykle nie kumasz i piszesz coś od rzeczy.