franci - mintaj jest rybą z Pacyfiku, więc pewnie go można i we Włoszech dostać, po łacinie to on się nazywa theragra chalcogramma i jest to ryba dorszowata.
branzino - to wg mojego słownika - okoń morski.
co do sałatek - ziemniaczana:
gotowane ziemniaki (w całości),
biała fasolka (może być z puszki - nie trzeba gotować)
ogórki konserwowe
czosnek
koperek
majonez,
sól, pieprz
- wszystko to (oprócz fasolki) kroimy, mieszamy, doprawiamy, na co najmniej godzinę do lodówki. I jest.
Na północy jest teraz sezon na bób - ale debile pakują go do foliowych torebek i oczywiście szczelnie zamykają!!! więc praktycznie nie ma szans żeby go zjeść!!! choć na bombę biologiczną taki bób to się nadaje wyjątkowo!
weba - cóż , z tym własnym/rodzinnym miastem to jest problem. Jak żyjesz w nim całe życie to masz je oswojone, ale wystarczy wyjechać gdziej na trochę dłużej i twoje miasto przestaje być twoim. Staje się obcym i trzeba je oswajać na nowo. Wczuwać się w nie i z nim zrastać. Ja do swojego miasta rodzinnego mam blisko, i często tam jestem ale to nie jest już moje miasto, niby je znam niby wiem gdzie co jest i co jak wygląda ale... brak takiej więzi jak dawniej, tego czegoś...
Nie tylko my się zmieniamy także nasze miejsca. Ot, życie.
A teraz z zupełnie innej beczki.
Mam pytanie z gatunku "zabójczych":
- ponoć można zwiedzić ogrody watykańskie - problem tylko w tym, że w przewodnikach raczej kwitowane są kilkoma zdaniami i każdy z nich podaje różne informacje. Czy ktoś z was może wie jak jest naprawdę, lub gdzie się tego można dowiedzieć miarodajnie?
Letnia noc, gdzieś przed dyskoteką w miejscowości wczasowej dwie postaci na ławce:
- masz ładne ręce
- ty też
- masz ładne nogi
- ty też
.....
- fajnie całujesz
- ty też
- mam na imię Wojtek
- ja też
W parku na ławeczce siedzi chłopak z dziewczyną, na sąsiedniej ławeczce siedzi starszy pan.
Dziewczna:
- och tak mnie rączka boli.
Chłopak:
- daj pocałuję to przestanie.
Dziewczyna:
- przestało, ale jeszcze nóżka mnie boli.
Chłopak:
- daj pocałuję to przestanie.
Zabawa trwa w najlepsze, coraz to inne części ciała są "uzdrawiane". Starszy pan podchodzi do chłopaka:
- czy hemoroidy też pan może leczy?