Polacca, Polacchi e gli Italiani cz.5

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 208
wlasnie rocilam od lekarza w oliwka , no i zachoroala ma chore gardlo i goracke. ale dala mi dzisiaj popalic, ciagle plakala a ja nosilam ja na rekach. ale bylysmy u lekarza przepisal leki a teraz slodko spi.ojj strasnie zmeczona disiaj jestem, jednyna moja rozrywka i kontaktem z ludzmi jest te forum. bardzo ciesze ze e znalazlam ta stronke. zasze mozna poczytac, popisac i wogole. w srode pojade do miasta zaopatrzyc sie w slowniki polsko loskie i rozmowki. musze wziasc sie ostro za wloski. to jednyna moja szansa na wyjazd. do listopada mam zasilek a potem dostane tylko 43 zl ropdzinnego. wiec... nie przezyje nawet tygodnia za te rodzinne. wiem ze moglam postawic na wyksztalcenie, uczyc siee , studia itd. ale co zrobic nie myslalam ze takie czasy nastana. musuialam szybko po skonczeniu zawodowki isc do pracy aby pomagac rodzica. pozdrowionka dla wszystkich. dzieki ze jestescie:)
Marzena jestes bardzo dzielna, ja w twojej sytuacji tez bym wyjechala żeby móc mojemu dziecku zapewnic godne zycie, bo z tych pieniazków co bys miala dostawac w listopadzie to rzeczywiscie straszne:-( trzymam za ciebie kciuki:-)

acha i jeszcze podziwiam za schudniecie;-) powiedz mi w jakim czasie tak schudlas????
jak myslisz czy uda mi sie schudnac 5 kg przez 1 miesiac ??;-)) smieszne pytanie ale w sierpniu przyjezdza mój italiano i chcialabym zdazyc do tego czasu heheheh...ah te babskie problemy;-)
witam wszystkich serdecznie

przede wszystkim gratulacje dla pani magister!!!

Widzę, że z końcem roku szkolnego aktywność spadła. Czyżby wszyscy poza mną mieli wakacje??? Ja ferduję podwójnie bo chcę wykroić trochę urlopu.

Przychodzi grabarz do lekarza, lekarz do niego:
- co panu dolega?
- mnie nic, ja przyszedłem tylko powiedzieć, że ta baba to już więcej nie będzie tu przychodzić.

Przychodzi facet do lekarza:
- panie doktorze, mam takie jakieś sine uda.
Lekarz po dokładnym badaniu stwierdza, że to coś poważnego i trzeba amputować.
Po udanej opracji radosny lekarz przychodzi do gościa:
- wie pan co, to nie było nic takiego - tylko jeansy panu farbowały.

Przychodzi kobieta do ginekologa:
- panie doktorze w okolicach intymnych mam takie sine kółka.
Lekarz po badaniu:
- proszę powiedzieć swemu latynoskiemu kochankowi, że te kolczyki to tombak
Ja juz jestem prawie jedna noga w Polsce. W piatek po poludniu lecimy, tylko ja z urwisami, na 2 tygodnie. Jutro w Rzymie jest swieto (ss. Piotra i Pawla, patronow miasta), ale ktos bedzie musial przyjsc do pracy, bo podpisuja jakis wazny kontrakt. Tym kims tym razem moge byc ja (ostatnio zawsze sie wywinelam od takich "przyjemnosci")... Jeszcze mam do zalatwienia dwie sprawy urzedowe (= pare straconych godzin) i jakies zakupy.
Moze sie w Polsce troche ochlodzimy, bo tu wczoraj o polnocy bylo ciagle 28 stopni i ogromna wilgotnosc powietrza, w dzien w cieniu tak ze 33.
Pozdrowionka z lazni rzymskiej.
Ota, moze cie pocieszy fakt, ze w Barcelonie jest baaardzo podobnie, i temperatura, i wilgotnosc :-( A ja niestety do Polski sie nie wybieram, stad jeszcze przede mna perspektywa trzech miesiecy takich upalow :-((((
Fakt, niby jest plaza, ale na przyklad opalac to ja sie nie moge od 2-3 lat (reakcja alergiczna skory), a z morzem to roznie bywa. Znow sie pojawily meduzy; mniej co prawda, ale ogromne. Przy tym slyszalam, ze dlatego tyle ich jest, bo ponoc mniej jest ryb w tym roku. Dzieja sie niedobre rzeczy z ekosystemem, z cala planeta, co rok jakas katastrofa ekologiczna czy przynajmniej jakies zaburzenia: susze (tu mamy juz powazne ostrzezenia), powodzie, tsunami, dziura ozonowa, alergie - okazuje sie, a rozmawialam z wieloma osobami na ten temat, ze alergiczne reakcje skory na slonce czy upal ma od roku czy dwoch mnostwo osob, wiec nie jestem odosobniona!!! Nie jest to chyba przypadkowe...? No i te meduzy... Ludzkosc powoli, ale skutecznie, wykancza Ziemie… :-( Coz robic… My jedynie dzielimy smieci i staramy sie nie marnowac wody ani nie naduzywac pradu, ale to stanowczo za malo. W koncu latem n.p. bez takiej klimatyzacji tu sie nie da wytrzymac, a dziecko od czasu do czasu wykapac trzeba. A jednak… Przerazajace to wszystko… Sorry, ze tak dramatycznie, ale latem jakos bardziej sie widzi te rzeczy; raz ze moje problemy ze sloncem (pare, parenascie lat w Polsce moglam sie opalac do woli, a teraz latem nie moge wyjsc z domu bez czapki z daszkiem i przykrycia ramion!!), a dwa, ze z morzem dzieja sie rozne rzeczy. Ach… Jakimiz jestesmy rozumnymi istotami… Przydalo by sie troche przyhamowac, ale zyc przeciez trzeba…
Ach, Chianti, nie, nie wszyscy na urlopach… Fajnie by bylo… Jeszcze ponad miesiac musze poczekac na urlop, a wtedy ucieczka – chocby na pare dni – w chlodniejsze rejony.
Kawaly nadal ciesza, tak dalej prosze!! :-)
Gorace (uff) pozdrowienia dla wszystkich.
M.
U mnie ze 39 stopni, w nocy tez 28...od wlaczonej klimy przeziebilo mi sie dziecko...i teraz trzeba dozowac schladzanie....
Za oknem mam 4 metrowy dòl ..pod fundamenty..i jak widze tych murarzy, ktòrzy tam pracuja...to ze mnie tez sie leja 7 poty...
A w Polsce chlodniutko....przyjemnie...a ja jade dopiero w pazdzierniku :(
Weba zniknela na dobre.....widac realizuje sie towarzysko i forum jej niepotrzebne...i dobrze...niech sobie odpocznie:)
Emra...znòw zniknelas?
Wybierasz sie w tym roku w moje okolice?
Pamietasz ten koniaczek?
Weba powinna byc w Polsce i "realizowac sie" rodzinnie... kto wie, moze bedzie w moim rodzinnym miescie i znajde ja pod telefonem...
zawsze to lepiej przy telefonie niz pod telefonem ale przy takim upale jeszcze chwila a ja rowniez wyladuje pod telefonem :] uuufffff, pufffff
zeus_ek jakie upały? U nas, kurnia, zimno, siedze w swetrze. Pochmorno i wieje wiatr - zimny.


Ania, Zdzisia, Basia, Wojtek, Ola, Tadziu, Marysia, Krysia ....?
- 324 odcinek powieści pt "Miłość nie jedno ma imię"
bo na zDolny Slask czesciej "zaglonda" powietrze z Afryki heheh; bardzo lubie Baltyk i rejony ojczysto-nadmorskie ale jak dla mnie to tam u Was jest za zimno brrr az mię ciarki przeszly na mysl o kapieli w Baltyku :]
a w Toruniu tez raczej cieplo jest, idealna pogoda wrecz, cieplo, ale bez upalu, chyba, ze na samym sloncu; za to amore mio siedzi wlasnie w "lazni rzymskiej" i w sumie i tak wolalabym byc juz tam :) teraz jeszcze paiery zalatwiam erasmusowe, blah
kiedys tu byla dyskusja o lekach we Wloszech, dziewczyny, moze ktoras sie orientuje jakie pigulki antykoncepcyjne sa tam bezplatne tudziez o platnosci minimalnej? bo cos mi mignelo, ze jakies tam wlasnie sa wrecz bezplatne; jak ktos cos wie, to vi prego o informacje
pozdrowienia dla wszystkich, papapa
ps. no ja juz na wakacjach, w pracy jeszcze bylam na moment rozliczyc sie z godzin i nawet w skali rocznej mam jakies nadgodziny nieprzewidziane i cos tak wpadnie, jupi!:)))
rany jakie tam tematy obok :]]]]] czytaliscie opowiadanko :] ????
ach ten upal :] no to na dowidzenia zeby Wam sie lepiej do domu (nie musi tam zaraz byc swoj) szlo :]]]

Dziewczyna w barze podchodzi do barmana, wychyla się za bar i bardzo zalotnie sie go pyta:
- Można cię na sekundę?
On się przybliża. Dziewczyna mówi:
- Ty tutaj jesteś gospodarzem?
Łapie go za ucho i gładzi z tyłu po głowie zalotnie. On nachyla się do niej i z niedowierzaniem odpowiada:
- Może i ja a może i nie ja.
Dziewczyna dalej go głaszcze:
- Więc gdzie jest gospodarz baru?
- ..... będzie jutro rano.
Dziewczyna dalej go głaszcze i zalotnie włada mu palec w usta. Chłopak posysa go erotycznie w rytm wolnej muzyki...
- Więc przekaż gospodarzowi, że w toalecie dla dziewcząt nie ma papieru toaletowego...

allora ci sentiamo a tutti :]
Górny śląsk pozdrawia Was wszystkich.U nas chłodno da sie zyć.
Ale wolałbym upały aby sie przyzwyczajać:):):)Bo przecież za kilka miesięcy bedę tam we włoszech.
A ja Wiem że takiego upału jaki panuje w moim sercu to napewno nie ma w żadnej części świata:D
Dziewczyny jestem za podaniem tych nazw pigułek antykoncepcyjnych,bo jak mam jechać za kilka miesiecy to moze ja już: Mio Amore powiem Ci żebyś sobie zaczęła profilaktycznie zażywać,No bo jak sie spotkamy ....................:):):):).
Ja zaczynam optymistycznie patrzeć na wyjazd do słonecznej Italii,i nie zraża mnie upał,obym normalnie zaczął żyć razem z rodziną.Reszta sama się ułoży oby było zdrowie no miłość oczywiscie.
puk,puk,gdzie sa wszyscy?zeusek,nawet ty spasowałeś?ja właśnie zaczęłam robić miesięczne rozliczenie i musze się trochę skupić;upał mi nie przeszkadza,bo po prostu go nie ma!
a w italii prosza o oszczedzanie wody!tutaj zaraz lunie ...gdzie to lato!!!!!!!!?????
Ja jestem w pracy, chociaz w Rzymie jest swieto z serii "wszystko zamkniete": dzien ss. Piotra i Pawla, patronow miasta.
Niestety, dwa duze banki podpisuja kontrakt z instytucja panstwowa, do wczoraj wieczor nie mogli sie dogadac w paru punktach, efekt: trzeba bylo przyjechac do roboty takze dzisiaj.
Franci ,cześć,cieszę się ,że o mnie pamiętasz.Tak jadę na cały sierpień w twoje okolice ,tym razem koło Piavoli,na argiturismo,mam tam mieć apartment ,jest basen,ale wiesz nie będę mówiła,że na pewno.
Wyślij mi na maila numer telefonu [email] ,to jak juz będę to się odezwę.mam nadzieje,że bedzie chwila na spotkanie,jakoś byśmy to zorganizowały,co ty na to?potrzebuję tez jechać do rzymu pociągiem ,sprawdzałam na internecie ,są pociągi z Ceseny-4 godziny jazdy. ale to już na miejscu.pozdrawiam cię i małą bimbę.
chyba szyscy nad morzem? zadko kros tu pisze w ostatnich dniach. no ja dalej siedze w domu, w dzien na polu zbieram truskawki, slaba placa 1 zl za kosyczek. oliwka ju zdrosza ale bierze antybiotyki nadal, wlasnie spi a ja mam chwilke na poklikanie. pozdrawiam.
E tam - "wszyscy nad morzem". Ja znowu w pracy, ale to ostatni dzien, a jutro - lecimy do Polski!!!
u nas pochlodnialo, tylko 20 stopni, napewno ochlodzisz sie otta po ty upale...
A ja chce powiedziec ,ze u mnie wczoraj o godz. 20 bylo 40 stopni, a o 23 bylo 31!!!!
Nie wiadomo kiedy z dzieckiem wyjsc na spacer, bo "godziny upalne" to caly dzien!
No i jak ktos pracuje( jak ja) to o morzu mozna tylko pomarzyc.....
Zazdroszcze ci Ota,ze niedlugo po rzymskiej patelni...odswiezysz sie co nieco w Polsce:)
Marzena pozdrowionka dla Ciebie i Oliwki:)
Emra, napisze ci numer cell.i jakos zgramy terminy:)
A presto
no witajcie, nie czytalam Was przez te dni mojej nieobecnosci , gdzies mi tylko przemknelo, ze zeusek wzial sie za mezeiresa po wlosku- zeo- masz jakis namiar mailowy?
nie bede sie rozpisywac powiem tylko, ze byla podroz z przygodami, samochod mi padl tuz przed granica polska i musialam zabawic nieco dluzej tam i potem samochod zastepczy i 300 km do celu wreszcie i za 3 dni z powrotem po samochod naprawiony i tak to sobie wygladalo, ale mam czym oddychac!!!!!dzisiaj rano bylo 11 st, a w dzien 21 !!!
niestety dolek mnie nie opuszcza i czekam az mi przejdzie (????????????). zajadam sie ogoreczkami malosolnymi -pyyycha- ale juz musialam rybe po paru dniach bo tu ciagle mieso u moich przyjaciol. Zakupilam sobie przepyszny bialy kwasny serek i rozkoszuje sie nim jak nie wiem kto......juz nie wiem na jkie sposoby go jesc by spotegowac przyjemnosc....
poza tym moje misto juz nie jest moim miastem bo tak sie rozwinelo, ze nie do poznania....bardzo powaznie zastanawiam sie nad tym gdzie jest moje miejsce, gdzie jest moj prawdziwy problem nie czucia sie szczesliwa....czy tu na pewno chodzi o miejsce?..........no i tak to wyglada w skrocie. nie zagladam do Was z wiadomego powodu- mam wypelniony dzien.

Acha, Franci napisz do mnie bo zostawilam Twoj adres w domu.

pozdrawiam Was wszystkich, mam nadzieje, ze uda Wam sie spelnic to na co czekacie. Buziaki
ciao a tutti !
strasznie senny piatek po bardzo intensywnych wczesniejszych dniach pracy a i tu puchy :] ledwo patrze na oczy bo ostanio robilem juz rownoczesnie na 2 kompy a i ze spaniem jakies male disturbi sie przyplataly ale jednak wpadlem :] a Wy ????
Weba - fajnie ze zajrzalas w koncu, hehe netocholik z Ciebie prawie tak jak ze mnie :] ale jak Ty sie nie wezmiesz za towarzystwo to odlezyn dostana :] Jak samopoczucie u ciezarowki no i kiedy wyladunek :] ? nie dawaj sie dolom !!
ja walcze w miare czasu i checi z mezieresem ale musialem w ostatnich dniach odpuscic, z tego co zdalzylem sie dowiedziec do tej pory to zadne odkrycie z punktu widzenia wiedzy med-rehab ;) zreszta poczatki zaczely sie zaraz po wojnie ; nie mniej jednak mam zamiar przetlumaczyc w miare dokladnie te materialy, ktore posiadam a jesli masz cos ciekawego to chetnie rzuce okiem - moj adres : [email]

tanti saluti a tutti !
()...()
(o o)
/ ( ..)
... /""
Wczoraj troche popadalo, zmienilo sie powietrze, nareszcie, choc dzisiaj i tak slonce grzeje jak najete....
Co sie dzieje z tym naszym forum, obumarlo smiercia naturalna?
Nie ma juz nowych, ciekawych tematòw?
Moze zarzucimy cos nowego, nie tak kontrowersyjnego jak ostatnio....?
Moze cos z dziedziny kulinarnej?
Na przyklad...jakie sera uzywacie dziewczyny( chlopaki) zeby zrobic w Italii sernik, polski sernik...
Mam nadzieje,ze niedlugo bedziemy robic "otwarcie"nowego apartamentu, tej czesci, ktòra juz jest prawie gotowa.....co myslicie....czym mozna ugoscic Wlochòw...zeby im smakowalo i zeby bylo po polsku?
No i zebym mogla dostac wszystkie potrzebne produkty w sklepie....co pewnie nie bedzie latwe...
Czekam na rady.....
Pozdrawiam...
A moze ktos zarzuci jakis inny temat?
Moze jakies przepisy na ciekawe salatki?
A i jeszcze jedno...na nieszczescie dla mnie, nie jestem milosniczka jedzenia ryb...w Polsce tolerowalam usmazonego mintaja...i chyba nic wiecej...czy we Wloszech mozna kupic mintaja...i jak ta rybka nazywa sie po wlosku...w zadnym moim slowniku nie moge znalezc nazwy.
A branzino co to za ryba?
Witak Franci,rzeczywiście pusto tu ostatnie,ale jest przecież okres kanikuły...co do ryb,dziś robię lina w śmietanie,będzie też węgorz,Mazury to region "rybny" pełno tu jezior i pełno w nich ryb
Co do sałatek,dam ci przepis na 2,jesli nie ty,skorzysta ktoś inny,kiedy zrobiłam po raz pierwszy we włoszech,wzbudziły zachwyt,potem musiałam robić częściej,podaję mój przepis:
2 małe puszki tuńczyka w oleju
3 kolory papryki albo 4-jeśli znajdziesz
puszka kukurydzy
3 ogotowane na twardo jajka
1 jabłko
1-2 czerwona cebula
ryż na sypko-gotuję w "dużej"wodzie i wysypuję na sitko do osączenia,3/4szklanki-to daje na wyczucie,dużo ryżu niedobrze
wszystko kroje drobniutko w kosteczkę,rozdramniam tuńczyka na talerzu,dodaję przyprawy -sól,pieprz,troche oleju słonecznikowego,można to robić z majonezem,ale nie każdy lubi
druga sałatka też na bazie tuńczyka:
jajka,cebula,ser(nie parmezan,taki jak nasz np.gouda,ja kupowałam taki z dziurami,nie pamiętam nazwy-wszystkie tre na tarce o grubych oczkach,sól ,pieprz ,majonez-proporcje ustalam sama,na wyczucie...
robiłam też kotlety z bakłażanów,też miały Wzięcie" i nasze polskie gołąbki-
ochom i achom nie było końca,pozdrawiam
hej hej, a ja salatke co wlasnie zrobila siostra (juz wrocila ze szpitala, hura hura) na imieniny mamy, podobna troche do salatki barbie, jesli chodzi o skladniki, ogolnie bardzo prosta salatka:
puszka ananasa w kostke
mala puszka tunczyka
ryz ugotowany ile sie chce/ma
rodzynki sparzone ile sie chce/ma
kukurydza - puszka
majonez
bez przypraw zadnych, tylko wymieszac
salatka jest w zasadzie slodka, ale naprawde pycha, my uwielbiamy w kazdym razie :) w sumie mozna tez bez ryzu, bedzie troche lzejsza, ale lepsza jest z ryzem, moim skromnym zdaniem:)
ach, mojemu italiano bardzo smakowala :)
znam jeszcze kilka fajnych salatek, ale nie pamietam stuprocentowo skladnikow, wiec pozniej moze, jak jeszcze ktos bedzie zainteresowany, sprawdze w zeszyciku:)
pozdrawiam, papapapapapapa
ps. a z tymi pigulkami, jakie sa bezplatne we Wloszech, to nie wiecie nic?
witam.
Zrób im pomidory ze śmietaną i z cebulą.
o własnie Panie co z tymi TABLETKAMI:):):)???????????
Per favore.
franci - mintaj jest rybą z Pacyfiku, więc pewnie go można i we Włoszech dostać, po łacinie to on się nazywa theragra chalcogramma i jest to ryba dorszowata.

branzino - to wg mojego słownika - okoń morski.

co do sałatek - ziemniaczana:
gotowane ziemniaki (w całości),
biała fasolka (może być z puszki - nie trzeba gotować)
ogórki konserwowe
czosnek
koperek
majonez,
sól, pieprz
- wszystko to (oprócz fasolki) kroimy, mieszamy, doprawiamy, na co najmniej godzinę do lodówki. I jest.

Na północy jest teraz sezon na bób - ale debile pakują go do foliowych torebek i oczywiście szczelnie zamykają!!! więc praktycznie nie ma szans żeby go zjeść!!! choć na bombę biologiczną taki bób to się nadaje wyjątkowo!

weba - cóż , z tym własnym/rodzinnym miastem to jest problem. Jak żyjesz w nim całe życie to masz je oswojone, ale wystarczy wyjechać gdziej na trochę dłużej i twoje miasto przestaje być twoim. Staje się obcym i trzeba je oswajać na nowo. Wczuwać się w nie i z nim zrastać. Ja do swojego miasta rodzinnego mam blisko, i często tam jestem ale to nie jest już moje miasto, niby je znam niby wiem gdzie co jest i co jak wygląda ale... brak takiej więzi jak dawniej, tego czegoś...
Nie tylko my się zmieniamy także nasze miejsca. Ot, życie.


A teraz z zupełnie innej beczki.
Mam pytanie z gatunku "zabójczych":
- ponoć można zwiedzić ogrody watykańskie - problem tylko w tym, że w przewodnikach raczej kwitowane są kilkoma zdaniami i każdy z nich podaje różne informacje. Czy ktoś z was może wie jak jest naprawdę, lub gdzie się tego można dowiedzieć miarodajnie?


Letnia noc, gdzieś przed dyskoteką w miejscowości wczasowej dwie postaci na ławce:
- masz ładne ręce
- ty też
- masz ładne nogi
- ty też
.....
- fajnie całujesz
- ty też
- mam na imię Wojtek
- ja też


W parku na ławeczce siedzi chłopak z dziewczyną, na sąsiedniej ławeczce siedzi starszy pan.
Dziewczna:
- och tak mnie rączka boli.
Chłopak:
- daj pocałuję to przestanie.
Dziewczyna:
- przestało, ale jeszcze nóżka mnie boli.
Chłopak:
- daj pocałuję to przestanie.
Zabawa trwa w najlepsze, coraz to inne części ciała są "uzdrawiane". Starszy pan podchodzi do chłopaka:
- czy hemoroidy też pan może leczy?
mintaj to po włosku powinno być: merluzzo dell'Alaska - tako rzecze Sieć.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 208

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia