Il Nuovo Mondo

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 1688
moja historia....
ogólnie to kocham Rzym
najpierw gdy tam studiowałam w ogóle sie nie zaoprzyjaznilamz nikim z Rzymu i w konsekwecji tylko ang poprawiłam po tym wyjeździe
no i w tym roku byłam kilka miesięcy na takim stażu..i przypadkowo na koncercie jazzowym poznalam takiego Italiano....ja w ogole mam opinie że wszysycy to papagallo i nic dobrego:) i zaczęła się taka smieszna znajomość stypendystki z rzymianinem:)
pózniej skończyłam szkołe językową,a le dzieki niemu i jego znajomym wciąż moglam włsoki ćwiczyć:)
w ogóle to mieszkałam na Trastevere (najpiękniejsze miejsce w rzymie do mieszkania:) oni obok mojego domu pracowlai w jednej znanje bardzo restauracji.w ogóle to smiesznie było - przypadkowosie poznaliśmy na koncercie a pozniej okazalo sie ze on pracuje doslownie obok kamienicy w kt. mieszkalam..........no i tak jakoś zaczęło się mój Rzym ciekawy i magiczny...nocne włóczenie się po miejscach do których zwykly turysta nie trafi, i w ogóle motorem jeżdzenie i wiele wiele innych................
ale się rozgadałam:0 ale jak się o tym pisze to nie wygląda to tak pieknie a było....naprawde niezwykle
no nie!
po dwoch slowach sie opowiadania nie konczy!:))
i co? i co? jezdzilas noca po romie na motorze? hmm i on byl szarmancki i taki och i ach??!! ach... ale cos mi tu nie pasuje....to dlaczego ty wrocilas z tej romy ?
było och i ach i naprawde pieknie:)
na plażę jeździliśmy sobie popoudniami, ja najpierw w ogóle się bałam motoru a później taka sie italiana zrobiłam ze hej...i ten jazz nas zbliżał bardzo więc do takich klubów mnie zabierał o których przypuszczałam, ze sa ale bez takiego kogos kto tam od zawsze to ciężo było trafić..a jeszce ang znal bo w stanach mieszkal troche wiec uczyl mnie gdy nie rozumialam
wróciłam....
widzisz, ja nigdy nie chciałam żyć gdzie indziej..już jak do stanów lecialam to z myśla ż eprzygoda życia i wracam
z Rzymem zawsze tak samo
i szczerez to nie wiem, co robić, on ma nadzieje ze ja wróce do Rzymu (moze tak sie moje zawodowe że tak pwoiem losy potoczą ze znow tam) ale ja 1000 watpliwości mam
bo bylo jak w bajce
ale bajki mają to do siebie że się kończa
a takei bajki w życiu nie zaWSZE MAJĄ DOBRE ZAKOŃCZENIA...BO ŻYĆ TAM DZIEN PO DNIU Z PRACA CIĘŻKĄ..a cóż mi ten Caps Lock.......z pracą, pietnem straniery i w ogole to już mniej bajkowo....ja sie napatrzyłam jak tam jest
pewnie duzo racji masz....to pietno straniery zapewne by bylo.zawsze chyba jest. ale wiesz...jesli nie trzyma cie tu wiele...praca, milosc....to moze warto isc za glosem serca? Jesli oczywiscie P. nie jest na tyle istotna dla ciebie postacia..
tak- bajki sie kiedys koncza albo chociaz troche przestaja tymi bajkami byc i do glosu dochodzi rzeczywistosc....wiadomo, ze przez cale zycie na motorze jezdzila nie bedziesz w ramach romantycznych spacerow ( choc nigdy nie mow nigdy..), ale ta magia o ktorej dzisiaj juz bylo... jesli ja znalazlas to jej nie gas....
i watpliwosci wpisane sa w kazda rozterke... ale ja juz sie nauczylam, ze jesli nie dotkne, nie sprobuje- to nigdy sie nie dowiem. a co przezyje- to moje.
stalam przed ogromnymi dylamatami 2 razy. i dwa razy pokierowalam sie sercem ( i nie mam teraz na mysli stosunkow damkso- meskich )-a byly to decyzje dotyczace tego czy zostac za granica czy nie. i zawsze serce. i ani przez chwile nie zalowalam, ze tak zdecydowalam. raz jedyny posluchalam rozsadku i dlugo sie z tego leczylam, ojj dlugo..nadal sie lecze..
zgadzam sie w calej rozciaglosci z M!
smakuj smakuj delektuj sie......
mądra dziewcynka z Ciebie..............
a ja......nie wiem, co to moje serce mi mówi
ale mnie jest tuw sumie bardzo dobrze. Mój mały świat...wciąz miałam jakies podróze, bo italia i stany i lubilam to bardzo, taki wolny ptak, troche tu trochę tam i nigdzie na stałe, niezależna i nieuwiązana
teraz myśle że może czas się troche zmienić?
a czy mnie trzyma tu coś? troche trzyma - Ci których kocham, przyjaciele..Pan P. - od kilku chwil w moim życiu wiec co bedie nie mam pojęcia, ten z kt. byłam na balu - tez nie miłość moja więc dokoąd to moje życie nie wiem..ale metafizycznie ise zrobiło:)
a Ty mieszkałaś we włoszech na dlużej?
teraz agatko wiem jak smakuje gorycz..i tylko dlatego, ze nie posluchalam serca a rozumu. tej nie chce juz smakowac...jakas gorzka jest...;)
kochane moje
przed wylaczeniem kompa musze sie wam do czegos przyznac...
Agatka ja powinna z Ciebie przykład brać:) w tym samym wieku jestesmy, ty juz dzieci jak to sie mówi odchowane (i jakie ułatwienie dwa w jednym:) i w ogóle tak jak byc powinno..
a ja tak sie włóczę po świecie, na balę chodze i bajki rzymskie swoim życiem pisze i do swojego domu na koniec wracam...
we wloszech ogolnie niecale 7 miesiecy, z czego 1 semestr erasmusa...
i usmiecham sie, jak czytam, ze ty tu it, tu usa...bo to jak u mnie- wolny ptak- powaznie...az to niepowazne jest- idealistka taka ze mnie:). w kraju Utopii powinnam byla sie urodzic..bo i anglia i stany po drodze..
ale zeby rozpoznac slodycz musisz najpier doswiadczyc goryczy

w zycie wpisane sa wszystkie smaki...ja nie rezygnuje z nich..tez zaznalam tyvh niezbyt przyjemnych
agatkaf- mow smialo

ja strzelam- powiesz, ze spiaca jestes:)
no wlasnie jak juz sie tak powaznie zrobilo to az glupio mi tu wyskoczyc teraz z czyms takim......
przepraszam ale strasznie wam nasciemnialam z tymi blizniakami....nie mam i nigdy nie mialam zadnych bambini...choc prawda ze duzo z nimi pracuje (ale nie z wlasnymi!)
tak was ho preso in giro
sorki ......jestem klamczucha.....nie raczej nie klamczucha ale lubie czasem pofantazjowac
biecuje poprawe
dzieci moze za pare lat...tymczasem obawiam sie ze jestesmy do siebie bardzo podobne.......bo ja tez wiecznie w rozjazdach i pupy na miejscu nie moge zbyt dlugo utrzymac!
buziki
ag.
rozbawiona..ja na to patrze jeszcze w ten sposob, ze it. nie jest daleko. sa tanie loty...to zaden problem w odniesieniu np. do usa...
nie to, zebym namawiala..tylko chodzi o to, zeby czegos nie stracic- tak sadze.
i ten, z ktorym na balu bylas -OK, o nim nie myslismy:). ale o P. moze...tylko ze to czy P czy Romano- to tylko ty wiesz:)- alez co bosko- wybierac mozesz! ;)
hmmm.....jakoś milczymy w oczekiwaniu?
rozbawiona..ja na to patrze jeszcze w ten sposob, ze it. nie jest daleko. sa tanie loty...to zaden problem w odniesieniu np. do usa...
nie to, zebym namawiala..tylko chodzi o to, zeby czegos nie stracic- tak sadze.
i ten, z ktorym na balu bylas -OK, o nim nie myslismy:). ale o P. moze...tylko ze to czy P czy Romano- to tylko ty wiesz:)- alez ci bosko- wybierac mozesz! ;)
no wlasnie jak juz sie tak powaznie zrobilo to az glupio mi tu wyskoczyc teraz z czyms takim......
przepraszam ale strasznie wam nasciemnialam z tymi blizniakami....nie mam i nigdy nie mialam zadnych bambini...choc prawda ze duzo z nimi pracuje (ale nie z wlasnymi!)
tak was ho preso in giro
sorki ......jestem klamczucha.....nie raczej nie klamczucha ale lubie czasem pofantazjowac
biecuje poprawe
dzieci moze za pare lat...tymczasem obawiam sie ze jestesmy do siebie bardzo podobne.......bo ja tez wiecznie w rozjazdach i pupy na miejscu nie moge zbyt dlugo utrzymac!
buziki
ag.
rozbawiona..ja na to patrze jeszcze w ten sposob, ze it. nie jest daleko. sa tanie loty...to zaden problem w odniesieniu np. do usa...
nie to, zebym namawiala..tylko chodzi o to, zeby czegos nie stracic- tak sadze.
i ten, z ktorym na balu bylas -OK, o nim nie myslismy:). ale o P. moze...tylko ze to czy P czy Romano- to tylko ty wiesz:)- alez ci bosko- wybierac mozesz! ;)
rozbawiona..ja na to patrze jeszcze w ten sposob, ze it. nie jest daleko. sa tanie loty...to zaden problem w odniesieniu np. do usa...
nie to, zebym namawiala..tylko chodzi o to, zeby czegos nie stracic- tak sadze.
i ten, z ktorym na balu bylas -OK, o nim nie myslismy:). ale o P. moze...tylko ze to czy P czy Romano- to tylko ty wiesz:)- alez ci bosko- wybierac mozesz! ;)
no wlasnie jak juz sie tak powaznie zrobilo to az glupio mi tu wyskoczyc teraz z czyms takim......
przepraszam ale strasznie wam nasciemnialam z tymi blizniakami....nie mam i nigdy nie mialam zadnych bambini...choc prawda ze duzo z nimi pracuje (ale nie z wlasnymi!)
tak was ho preso in giro
sorki ......jestem klamczucha.....nie raczej nie klamczucha ale lubie czasem pofantazjowac
biecuje poprawe
dzieci moze za pare lat...tymczasem obawiam sie ze jestesmy do siebie bardzo podobne.......bo ja tez wiecznie w rozjazdach i pupy na miejscu nie moge zbyt dlugo utrzymac!
buziki
ag.
no wlasnie jak juz sie tak powaznie zrobilo to az glupio mi tu wyskoczyc teraz z czyms takim......
przepraszam ale strasznie wam nasciemnialam z tymi blizniakami....nie mam i nigdy nie mialam zadnych bambini...choc prawda ze duzo z nimi pracuje (ale nie z wlasnymi!)
tak was ho preso in giro
sorki ......jestem klamczucha.....nie raczej nie klamczucha ale lubie czasem pofantazjowac
biecuje poprawe
dzieci moze za pare lat...tymczasem obawiam sie ze jestesmy do siebie bardzo podobne.......bo ja tez wiecznie w rozjazdach i pupy na miejscu nie moge zbyt dlugo utrzymac!
buziki
ag.
no wlasnie jak juz sie tak powaznie zrobilo to az glupio mi tu wyskoczyc teraz z czyms takim......
przepraszam ale strasznie wam nasciemnialam z tymi blizniakami....nie mam i nigdy nie mialam zadnych bambini...choc prawda ze duzo z nimi pracuje (ale nie z wlasnymi!)
tak was ho preso in giro
sorki ......jestem klamczucha.....nie raczej nie klamczucha ale lubie czasem pofantazjowac
biecuje poprawe
dzieci moze za pare lat...tymczasem obawiam sie ze jestesmy do siebie bardzo podobne.......bo ja tez wiecznie w rozjazdach i pupy na miejscu nie moge zbyt dlugo utrzymac!
buziki
ag.
hahaaha dziewczyny- komp mi zwariowal albo serwer www.ang. bo wasze posty mam po 3 razy co najmniej wyswietlone
ale sie porobilo
widze M ze mialysmy ten sam problema z wyslaniem messaggio
cos mi się tak wydawało że kiedyś ściemniac musiałaś, bo pamiętam jak w jakiejś rozmowie napisalaś że czas jeszce mamy na mężczyzn i poważne historie atu 2 w 1 i jeszce tatuś to jakoś tłoczno:))
PINOKIO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wszystkie tak mamy:P
luz agatkaf- zakladam, ze chcialas wczus sie w role mamusi :)
wiec dobrze odczytalam, ze mialas dzieciaczkami sie opiekowac w sylwestra i sie rozchorowaly?! ha!:)
ja też mam twoje confessio Agatka 4 czy 5 razy:) tak się moze moderator w twoje wyznanie wczuł......
hahahaaa ja pomyslalam, ze agatkaf samotna matka a smak goryczy to ten facet, ktory odszedl hahaaaaaaaaa
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 1688

« 

Nauka języka

 »

Życie, praca, nauka