polacca e italiano cz.16

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 213
Franci, wspolczuje - zarowno bialych nocy, jak i wyjazdu Mamy.
Zawsze pustka sie robi, jak ktos jest i wyjedzie. Ja czulam pustke, gdy raz na Boze Narodzenie moj brat i tato byli u nas przez 5 dni - krotko, a zdazylam sie przyzwyczaic do ich obecnosci.
Ja przez ostatnie noce tez nie dosypiam - jestem przeziebiona, ktorys dzieciak ciagle sie budzi, chce pic, albo chce przyjsc do nas itd... A rano, jak zwykle pobudka o 6.30.
Serdecznie pozdrawiam!
kumoszka spadaj stad bo trujesz swieze powietrze,masz wiele innych watkow jesli w ogole cie to interesuje ...
Franci 3maj sie,jakby co to jestem niedaleko
pozdrawiam wszystkich goraco!!!
Wszyscy pewnie zabiegani, nie maja czasu na forum....ja tez mam malo.
U nas wybuchnelo lato....tak to mozna nazwac....w nocy +20 a wdzien 31....a zanosi sie w najblizszych dnaich nawet na +37...co wy na to?
Juz mi goraco, a jeszcze w nowym mieszkaniu nie mamy zamontowanej klimy, i nie wiem czy w tym roku to zrobimy...tak wiec czeka mnie gorace lato:)
Hej!
NO to u nas tez wybuchlo lato, niestety. W dzien jest juz za goraco. Rano przyjemnie. Ja tez niestety nie mam czasu - w pracy mlyn, w domu mlyn i ciagle brakuje mi snu. Tak z godzinke wiecej... juz coraz mniej czytam w metrze w drodze do/z pracy, bo przysypiam.
Pozdrawiam!
witajcie dziewczyny. widze ze wszystkie zabiegane. ja tez. faktycznie goraco macie, a unas chlodno, wieje, deszczowo i pochmurnie. a slonca nawet nie widac.
Hej dziewczyny co sie dzieje, nie macie czasu czy wena was opuscila?
Wiosna w pelni , lato przed nami a juz tesknie za chlodkiem...ale takim bez przesady.Dzis wlasnie taki mily dzionek, bez prazacego slonca, czasem pokropi.
W sobote wial taki wiatr ,ze pozrzucal mi skrzynki z okien, na szczescie na parkingu pod sklepem nie bylo juz zadnych klientòw....wole nie myslec co by bylo gdyby ktos dostal w leb.
W sobote bylam tez na mszy polskiej, szkoda,ze teraz wakacyjna przerwa...i wlasnie pomyslalam sobie ,ze co czlowiek tutaj to inna historia, inne przezycia, inne odczuwanie bycia tutaj.
Sa zachwyceni i niezadowoleni, i tacy, ktòrzy "jakos" tam zyja.
Kiedy gadam z moimi bliskimi z Polski, z rodzina, czy przyjaciòlmi, to zawsze czuje takie uklucie w sercu,ze jestem tak daleko,ze nie moge wejsc do mojego rodzinnego domu kiedy chce podladowac akumulatory, nie moge sie umòwic z przyjaciòlka ( taka od serca znamy sie ponad 20 lat) na pogaduchy , na spacer po Parku Szczytnickim, czy pòjsc do teatru, albo do filharmonii....
Moje przyjaznie tutaj sa inne, to bardziej znajomosci, mysle ,ze w pewnym wieku trudno jest znajdowac prawdziwych przyjciòl...co o tym myslicie?
a moze by tak otworzyc watek polacco e italiana???bo ja tez chcialbym sie cos na ten temat wypowiedziec, to jak przyjma mnie drogie panie do swego wielce zaszczytnego grona?
perugino to moze byc wielce pouczajace dla nas...czekamy wiec na wiesci...jak ma na imie twoja italiana?
Faceci sa chyba "twardzi", mniej sentymentalni i pewnie lzej znosza rozlake z krajem i rodzina i przyjaciòlmi....? A moze wcale tak nie jest?
Czy brakuje ci tu czegos perugino?
Czesc Franci, czesc Perugino, po dluzszym milczeniu witam. No wlasnie Perigino jak to wyglada z drugiej strony? Mieszkacie we Wloszech czy w Polsce.
Canon kiedy sie wybierasz do tesciòw?
Sorry za blad w nicku Perugino.
wlasnie sie dowiedzialam,ze w sierpniu przyjedzie do nas moja siostra z mezem...hurraaaaaaaa, ale sie ciesze, juz widze dlugie Polakòw rozmowy:)
A no wlasnie, kiedy? kurcze ciagle brakuje czasu. Czekam na urlop moze wtedy.
moje amore nosi wg mnie najpiekniejsze imie na swiecie mianowicie Valentina(un grande bacione per te);znamy sie coprawda niedlugo bo zaledwie pol roku(juz niedlugo rocznica pamietam pamietam)i wszystko jest naprawde piekne i cudowne poza jedna sprawa na ktora zadne z nas nie moze niestety nic poradzic(moja walentynka mieszka w milano ja niestety w polsce);z oczywistych wzgledow nie widujemy sie wiec zbyt czesto a przeciagajace sie w nieskonczonosc rozmowy telefoniczne jak wiadomo nie wystarczaja;oczywiscie bardzo ze soba tesknimy ale jestesmy pelni nadzieji ze jednak pomimo tych przeszkod uda nam sie i bedziemy mogli byc ze soba juz na zawsze(w wakacje oczywiscie wybieram sie do mojej ukochanej na razie uniwerek pochlania mi zbyt duzo czasu);jesli chodzi o to jak zostalem przyjety przez jej rodzine to najbardziej chyba przypadlem do gustu jej mamie, to taka typowa wloska mamusia(5 razy taka jak ja,bez obrazy, bardzo sympatyczna dowcipna no i znakomicie ale to znakomicie gotuje, ja nie wiem jak ona to robi ale z tym trzeba sie poprostu urodzic,choc sa tez minusy tego nigdy nie pozwoli mi odejsc od stolu poki nie sprobuje wszystkich potraw wiec np po kolacji to czasem wrecz nie moge sie ruszac; co do ojca to chyba najbardziej imponuje mu to ze znam sie na pilce i do pelni szczescia mu wystarczy jesli obejrze z nim mecz;jest jeszcze starsza siostra wg mnie chodzacy slownik ortograficzny caly czas tylko chodzi i poprawia mnie jak cos powiem;a co mojej ukochanej to twierdzi to jest to osoba o tak slodkiej barwie glosu i anielskim usmiechu ze czasem mam wrazenie ze moglbym sie w nia wpatrywac godzinami, jak sama twierdzi niektore jej kolezanki sa zazdrosne ze udalo sie jej znalezc chlopaka z tak jak to powiedziala egzotycznego kraju(niektore z jej kumpeli zlozyly juz nawet zzamowienia na futro z bialego niedzwiedzia:)no coz na to nic nie moge poradzic;to tyle na razie moze kiedys bede mogl dopisac(szczesliwy mam nadzieje)dalszy ciag tej historii
Wczoraj zerwala sie u nas okropna burza, a wiatr postracal mi skrzynki z pelargoniami, ktòre od tygodni tak pielegnowalam i byly takie piekne.....na szczescie nie zwalily sie nikomu na glowe , a nieduzo brakowalo bo jeden z naszych klientòw przyjechala na motorze...i ...spadlo tuz kolo niego...szok.Najedlismy sie wszyscy strachu.
Ale to co sie wczoraj dzialo ...to ..az starch sie bac:)
Poznalam za to w parku kolo mnie dziewczyne z Holandii, ma 2 dzieci, mieszka tu juz od 17 lat. Tak fajnie zasuwala po holendersku do dzieci, a one odpowiadaly jej po wlosku, ja do mojej niuni po polsku...miwedzynarodowe towrzystwo.
No i zgadalysmy sie o kulturze i mentalnosci Wloch...mozanby napisac ksiazke:)
witajcie. w mojej miescinie to zadnego obcokrajowca nie ma. sami swoim.franci u nas pogoda rowniez nieciekawa, siedze w bluzce i swetrze, za oknem, wieje i od rana pada. deszcz roslinka sie przyda no i w lesie.ja pielegnuje swoj malutki krzew rozanecznik, ciekawe czy w tym roku mi zakwitnie.wypuscil juz nowe listki no i czekam... a peralgonie sa sliczne. kupilam tez dwie male sadzonki petunii i jedna begonie. moja coreczka biega z konewka i je podlewa.
Teraz Rai Due transmituje msze z Warszawy, jak to milo zobaczyc swoje katy....ale jaka brzydka pogoda.A ile ludzi!
Super Polacy pokazuja jak wazna to dla nich wizyta choc nie jest to juz Jan Pawel II.Tak dziwnie sie widzi jak prezydent rozmawia z papiezem przez tlumacza...przez tyle lat bylimy przyzwyzajeni inaczej, ale pora przyzwyczaic sie o do tego:)pozdrawiam
Dlaczego we Wloszech nie obchodza Dnia Dziecka?
I w innym terminie Dzien Matki.......skad wobec tego my Polacy mamy te nasze daty....a przeciez Dzien Dziecka jest miedzynarodowym swietem , a moze nie?
Kto cos wie na ten temat?
Co znowu sie dzieje, czemu nikt tu nie pisze?
Czy wszyscy sa na watku Birichiny , ktòra zaprasza na wakacje?
Swoja droga to na brak przyjaciòl i rodziny z Polski to ja nie narzekam, az czasem musze odmòwic...bo nie ma gdzie spac...
Hej!
Ja nie pisze, bo nie nadazam. W pracy musze pisac rozne inne rzeczy, a w domu - zero pisania - jakis spacer z dziecmi, ogarniecie b. prowizoryczne mieszkania, przygotowanie dla nich jedzenia (dla nas - duzych - tez nie zaszkodzi), kapiel i rozne dodatkowe rzeczy, poza tym ciagle cos "wyskakuje" - w rezultacie w domu nie mam w ogole wolnego czasu. Jak znajde luzik w pracy, to cos wiecej napisze.
Mysle cichaczem, czy by nie wybrac sie na polski Dzien Dziecka... Od nas to daleka droga - mieszkamy za Rzymem, na poludniu, a Dzien Dziecka robiony jest dokladnie na polnocnych obrzezach miasta.

Pozdrowionka!
Dzien dobry, widze, ze czasem jest krucho u wszystkich. Juz nie moge doczekac sie wakacji i oderwania sie od tej codziennej rutyny.
A wracajac do Siweta dziecka to postanowielam zrobic mojemu malemu niespodzianke i to ja dzis odbiore go z przedszkola, bo zwykle idzie po niego babcia. A juz dawno mnie o to prosil.
Mariusz we wloszech Boze Cialo jest 18 czerwca w niedziele. (tu zawsze wypada w niedziele). Ciao
Tak , a do mnie wlasnie zadzwonila moja Mama z zyczeniami na Dzien Dziecka....co z tego ,ze jestem duza:) jestem ich dzieckiem, jakie to mile.....
To takie smutne ,ze nie obchodza takiego fajnego swieta.
My dzisisaj mielismy rundke po lekarzach....bo nasz pediatra nie przyszedl do gabinetu...na schodach ze 12 osòb z dziecmi szok, a ja chcialam tylko ,zeby mi osluchal mala bo ciagle kaszle....wkurzylam sie...zadzwonilam do niego i mu nawymyslalam,ze lekcewazy pacjentòw...nawet zadnej kartki nie wywiesil...ja juz 3 raz robie podchody do niego....powiedzial,ze dzissiaj prefestivo...wiec nie przyjmuje...jechac na Guardia Medica!!!!
Szlag mnie trafia z ta sluzba zdrowia.
Ustawiam sie w kolejke do innego pediatry....i modle sie ,zeby sie zwolnilo miejsce( bo bez tego nia ma szans), czyli jakies dziecko skonczylo 14 lat i odeszlo do normalnego lekarza rodzinnego.
Nie mam juz sily do tego konowala.
Zadzwonilam do mojej pediatry w Polsce i juz duzo wiem, ale niestety ona nie widzi mojej malej......
We wtorek mamy zebranie rodzicòw w przedszkolu, juz sie boje....
witajcie dziewczyny. jejku ostatnio tak tu pusto. zniklo wiele osob, weba wcale sie juz nie pokazuje. szkoda. nie mowiac o pozostalych osobach. DORKA PIGULKA? wiem ze zdalas egzaminy, czy wyjechalas juz? co z praca? odezwij sie. MARIUSZ1974 PODAJ MI SWOJE GG, BO GDZIES MI WCIELO, a chcialam sie cos zapytac. pozdrowienia dla sylwii i dzieci.
Dorka wyjechalas juz ?
Z tego co wiem to Dorka wyjechala juz na kontrakt
Witam wszystkich.
Tak od dłuższego czasu czytam sobie wasze wpisy i coraz bardziej tęsknię za słoneczną Italią:)Byłam tam kilka razy, mąż tam pracował i chyba zacznie na nowo przygodę z Włochami, ale już na swój rachunek. Niestety mamy nie ciekawą sytuację w Polsce i bymajmniej nie chodzi tu o pieniądze, ale sytuacja jak dla mnie jest nie do rozwiązania, więc zdecydowaliśmy się na wyjazd, a że mamy we Włoszech grono znajomych, którzy chcą nam pomóc, więc skorzystamy.
Gdy tak głębiej się zanużę, to mam wrażenie jakbyśmy wpadali z deszczu pod rynnę, gdyż wyjazd to nie taka prosta sprawa bowiem mamy córeczkę, która teraz chodzi do 1 klasy post. więc jakby nie było burzymy jej cały świat, który do tej pory sobie ułożyła, ale jeśli nie wyjedziemy, to ten świat też może zostać zburzony.
Czytałam to forum i wiem, że jest tu tyle kobiet, mądrych kobiet i pewnie gdybym wyżuciła z siebie to. co tak bardzo boli i co zmusza do szukania szczęścia na obczyźnie, to z pewnością byście spojrzały na to obiektywnie i może powiedziały, że to ja się mylę, ale jestem tym okryta jak płaszczem, który boję się zrzucić. Jakie to wszystko smutne, ale najgorsze jest to, że nie potrafię o tym mówić:(
Myślałam nawet aby udać się do psychologa, ale jak pisałam wcześniej nie umiem na ten temat rozmawać, a internetwo nikt nie chce radzić.
Przepraszam za ten wpis, ale jakoś tak mi teraz lepiej.
Wiem, że ciężko jest się domyślić po co napisałam, skoro nie mówię o sednie sprawy, ale jest mi tak ciężko.
Pozdrawiam.
Ciao,
przaez przpadek znalazlam ten adres i podczytuje wasze wypowiedzi, chalabym sie do was dolaczyc, napisze cos o sobie
mam 31 lat, oczywiscie maz Wloch od 7 lat , mieszkamy w Rzymie,
poczatkowo mieszkalismy w roznych regionach Wloch. Moge powiedziec ze przez te 7 lat zrobilismy Giro d'Italia zawsze w motywach zawodowych, najpierw byl Turyn, pozniej Vall d'aosta, Rovigo, Firenze a teraz ostatecznie juz Roma bo mamy tutaj nasz dom.
Chcialabym wymienic sie doswiadczeniemi z wami
Pozdrowienia
DziDzi
dziewczyny, widze ze wiecej niz pustki tu
tylko chcialam wam powiedziec, ze juz 30 czerwca przeprowadzam sie na stale w okolice Rzymu; Cashia jakbys kiedys to przeczytala, to bede mieszkac w Torrita Tiberina, blisko Poggio Mirteto; wynajelismy ale mieszkanko, wiec juz zupelnie na swoim bedziemy
teraz tylko musze szybko znalezc prace....ehhhh
a najpierw zdac pozostale egz i sie obronic, nie za duzo jak na jeden miesiac tego wszystkiego?
pozdrowienia!
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 213

« 

CafeItalia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę