Witam wszystkich.
Tak od dłuższego czasu czytam sobie wasze wpisy i coraz bardziej tęsknię za słoneczną Italią:)Byłam tam kilka razy, mąż tam pracował i chyba zacznie na nowo przygodę z Włochami, ale już na swój rachunek. Niestety mamy nie ciekawą sytuację w Polsce i bymajmniej nie chodzi tu o pieniądze, ale sytuacja jak dla mnie jest nie do rozwiązania, więc zdecydowaliśmy się na wyjazd, a że mamy we Włoszech grono znajomych, którzy chcą nam pomóc, więc skorzystamy.
Gdy tak głębiej się zanużę, to mam wrażenie jakbyśmy wpadali z deszczu pod rynnę, gdyż wyjazd to nie taka prosta sprawa bowiem mamy córeczkę, która teraz chodzi do 1 klasy post. więc jakby nie było burzymy jej cały świat, który do tej pory sobie ułożyła, ale jeśli nie wyjedziemy, to ten świat też może zostać zburzony.
Czytałam to forum i wiem, że jest tu tyle kobiet, mądrych kobiet i pewnie gdybym wyżuciła z siebie to. co tak bardzo boli i co zmusza do szukania szczęścia na obczyźnie, to z pewnością byście spojrzały na to obiektywnie i może powiedziały, że to ja się mylę, ale jestem tym okryta jak płaszczem, który boję się zrzucić. Jakie to wszystko smutne, ale najgorsze jest to, że nie potrafię o tym mówić:(
Myślałam nawet aby udać się do psychologa, ale jak pisałam wcześniej nie umiem na ten temat rozmawać, a internetwo nikt nie chce radzić.
Przepraszam za ten wpis, ale jakoś tak mi teraz lepiej.
Wiem, że ciężko jest się domyślić po co napisałam, skoro nie mówię o sednie sprawy, ale jest mi tak ciężko.
Pozdrawiam.