dzieki za rady dziewczyny (Ota i Katerina:)
ja wloski znam bardzo dobrze, wlasciwie to wrecz Wlosi nie sa w stanie stwierdzic, ze jestem straniera, chyba, ze jakis akcent zle postawie; troche to smieszne jest, bo angielski znam od 15 lat, skonczylam anglistyke, itp., a wloski znam od lat 3 (tez po studiach filologicznych), a w tej chwili mowie chyba lepiej po wlosku, niz po angielsku...nie ma to jednak jak pobyt i studia w danym kraju, jezyk sam wchodzi do glowy, intonacja i te sprawy tez;
ja na razie probuje ambitnie znalezc prace, w ktorej bede mogla wykorzystac wlasnie jezyki, zobaczymy czy czas zweryfikuje moje ambicje:)
jesli tak, to moze wrocimy do PL z moim mezczyzna, magari!
a w ogole juz mialam jedna rozmowe, ale niestety nie odezwali sie potem;
cale szczescie, ze chociaz wszystkie limity i okres przejsciowy zostaly zniesione, nie wiem tylko kiedy ta informacja dotrze do Wlochow, skoro niektorzy wciaz nie wiedza, ze Polska jest w Unii...
Ota: faktycznie bardzo tu ladnie, ale podobno zimno i mglisto zima; jakis znajomy nam powiedzial, ze mieszkancy miasteczka ponizej (Poggio Mirteto) nazywaja mieszkancow Torrity "i cacanebbia" :))) domyslcie sie dlaczego :)))
ok, za duzo juz napisalam, i pewnie malo interpunkcyjnie:P, koncze wiec i pozdrawiam, bacioni!